Nakaz jazdy na światłach przez całą dobę, mimo że obowiązuje od lat, nadal budzi kontrowersje. Fachowcy spierają się, czy przyczynia się on do zmniejszenia liczby wypadków, czy też przeciwnie – sprawia, że np. piesi i rowerzyści narażeni są na znacznie większe niebezpieczeństwo.
W jednych krajach politycy ochoczo uchwalają kolejne nakazy, w innych (np. w Austrii) po kilkuletnich programach pilotażowych władze wycofują się z takich projektów, argumentując, że przyniosły one efekty przeciwne do oczekiwanych. Jedno jest pewne – w Polsce za jazdę bez świateł zapłacimy mandat, a to już wystarczający powód, żeby pamiętać o ich włączaniu.
Na szczęście od niedawna obowiązują przepisy, które pozwalają przynajmniej w pewnym stopniu zmniejszyć uciążliwości związane z całodobową jazdą na światłach. W ciągu dnia można już, tak jak w innych krajach europejskich, używać wyłącznie przednich, homologowanych świateł do jazdy dziennej.
Dotychczas wraz z nimi musiały się zapalać również tylne światła pozycyjne. Tymczasem jednym z poważniejszych argumentów przemawiających za stosowaniem specjalnych świateł dziennych jest to, że potrzebują one znacznie mniej prądu, przez co auto zużywa mniej paliwa – nawet o 0,2 litra na 100 km – oczywiście, pod warunkiem, że światła tylne mogą pozostać wyłączone.
Dzięki nowym przepisom można nareszcie bez żadnych modyfikacji montować zestawy świateł produkcji również renomowanych zagranicznych producentów, które do niedawna nie spełniały wymogów obowiązujących w Polsce. Pokazujemy, krok po kroku, co należy zrobić,żeby auto było lepiej widoczne w ciągu dnia.
Galeria zdjęć
Zaczynamy od znalezienia odpowiedniego miejsca na dodatkowe oświetlenie. W Golfie V najlepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie oryginalnych otworów przeznaczonych do montażu opcjonalnych świateł przeciwmgielnych.
Po wyjęciu zaślepki przymierzamy nowe światła. Poza samym modułem zmieścić się musi również okablowanie. Uwaga! Należy precyzyjnie przestrzegać zawartych w instrukcji montażu zaleceń dotyczących umiejscowienia i ustawienia świateł.
W przypadku świateł uniwersalnych konieczne może się okazać dopasowanie otworów lub przerobienie maskownic. Na rynku dostępne są też zestawy przystosowane do zabudowy w konkretnych modelach aut – montaż jest wtedy łatwiejszy.
Wybieramy sposób montażu – można użyć specjalnych klipsów montażowych, wkrętów, kleju lub dwustronnej taśmy klejącej. W przypadku dwóch ostatnich metod olbrzymie znaczenie ma odpowiednie przygotowanie powierzchni do klejenia.
Profesjonalne taśmy montażowe, takie jakich używa się np. do przyklejania listew lub spoilerów, pewnie mocują moduł świetlny. Przed zerwaniem folii zabezpieczającej warto jeszcze raz przymierzyć element. Potem może być już za późno.
Przeciągnięcie przewodów spod maski do miejsca zamocowania reflektora bywa trudnym zadaniem. Można sobie pomóc, np. przytwierdzając do miękkiego kabla odpowiednio przygotowane „szydło” ze sztywnego drutu.
Po wycięciu otworu na lampę umieszczamy maskownicę na jej dotychczasowym miejscu. Następnie dokładnie ustawiamy pozycję modułu oświetleniowego. Przyklejamy go dopiero wtedy, kiedy jesteśmy pewni, że jest ona właściwa.
Po założeniu światło do jazdy dziennej musi znajdować się na wysokości co najmniej 25 cm nad płaszczyzną drogi, a reflektory mają być oddalone od siebie przynajmniej o 60 cm. W przeciwnym wypadku auto nie przejdzie przeglądu.
Łączymy poszczególne elementy wiązki dodatkowych świateł. Przewody należy zamocować tak, żeby nie ocierały o żadne ostre krawędzie ani nagrzewające się części silnika. W dobrych zestawach wszystkie wtyki są wodoszczelne.
Im nowsze auto, tym trudniej poradzić sobie z elektryką. W aktualnych modelach podłączanie dodatkowych odbiorników często lepiej powierzyć fachowcom. W razie pomyłki ucierpieć może nie tylko oświetlenie samochodu.
Najprostszy sposób podłączenia świateł do jazdy dziennej, to podpięcie ich pod obwód świateł pozycyjnych. Czarny przewód do „plusa po stacyjce” (zacisk 15), szary do obwodu świateł pozycyjnych, kabel z „oczkiem” do masy auta.
Wszystkie połączenia, zarówno te lutowane, jak i zagniatane należy dokładnie zaizolować i zabezpieczyć przed wilgocią. Najskuteczniejsze są koszulki termokurczliwe. Kiepskie taśmy izolacyjne mogą się odklejać.
Przed montażem
Diodowe światła do jazdy dziennej to jedne z niewielu rzeczywiście sensownych gadżetów tuningowych. Samochód staje się dzięki nim lepiej widoczny na drodze, a przy okazji nieco mniej pali. Samodzielny montaż nie przekracza możliwości doświadczonych majsterkowiczów.
Każdy element oświetlenia samochodu musi mieć homologację. Sprzedawane na auk-cjach internetowych listwy diodowe nie mogą być używane jako światła do jazdy dziennej. Do konkretnych modeli: w przypadku wielu aut można kupić lampy pasujące do fabry-cznych otworów
Do każdego AUTA: firma Hella oferuje wiele zestawów, które można zamontować w zasadzie w każdym modelu
Uniwersalne: zestawy diodowe są tak małe, że można je wkomponować w oryginalne zderzaki lub atrapy większości samochodów
W zderzaku: Każda z dwóch lamp zestawu firmy In.pro zawiera cztery mocne diody LED. Widać je naprawdę z daleka. Cena: ok. 450 złotych