Auto Świat EV Testy Stary znajomy z nową nazwą i większym zasięgiem. Przetestowałem Audi Q8 e-tron

Stary znajomy z nową nazwą i większym zasięgiem. Przetestowałem Audi Q8 e-tron

Nowe Audi Q8 e-tron to coś więcej niż inna nazwa i drobne zmiany wizualne w postaci podświetlanej atrapy. Inżynierowie z Ingolstadt najwięcej pracy włożyli w to, co skrywa się pod dobrze nam już znaną karoserią elektrycznego SUV-a. Sprawdziłem, czy w zimowych warunkach można to docenić za kierownicą 408-konnej wersji Q8 55 e-tron.

Pierwsza jazda Audi Q8 55 e-tron. Co zmieniło się oprócz nazwy?
Zobacz galerię (24)
Auto Świat / Krzysztof Grabek
Pierwsza jazda Audi Q8 55 e-tron. Co zmieniło się oprócz nazwy?
  • Audi Q8 e-tron z większym akumulatorem (114 kWh) może przyjmować prąd z ładowarek o mocy 170 kW. Czas ładowania w takich warunkach to 26 minut (20-80 proc.)
  • Inżynierowie lepiej wykorzystali przestrzeń na baterię. W akumulatorze o tych samych wymiarach umieścili więcej ogniw, dzięki czemu wzrósł zasięg samochodu
  • Inne zmiany to kosmetyka nadwozia i poprawione właściwości jezdne. Ceny Audi Q8 e-tron w Polsce zaczynają się od 345 tys. zł
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Zasięg to słowo klucz przy premierze każdego auta elektrycznego. Nie inaczej jest w przypadku Audi Q8 e-tron, które pomimo nowej nazwy wygląda… bardzo znajomo! Pamięć was nie myli, bo to tak naprawdę odświeżony SUV, który zadebiutował w 2018 r. pod nazwą e-tron. Od tego czasu do gamy Audi dołączyło kilka innych "elektryków", więc trzeba było zrobić porządek z nomenklaturą.

Było Audi e-tron, jest Audi Q8 e-tron. Koniec zmian?

Gdyby nie to, co niemieccy inżynierowie zrobili z napędem, właściwie mógłbym tu postawić kropkę. To dlatego, że zmiany wizualne są naprawdę kosmetyczne. Grill ma teraz większe otwory, masywne obramowanie (srebrne lub czarne) i obowiązkową dziś, aczkolwiek dyskretną listwę LED rozciągającą się między matrycowymi reflektorami.

Coś jeszcze? Powiększone boczne wloty powietrza w przednim zderzaku, przemodelowany dyfuzor w tylnym i oznaczenie modelu nadrukowane na słupku B. W kokpicie zmian jest jeszcze mniej – sprowadzają się do dwóch nowych materiałów wykończeniowych (drewna orzechowego i ekotapicerki wykonanej częściowo z przetworzonych butelek PET).

Przeprojektowana atrapa zyskała dyskretne podświetlenie
Przeprojektowana atrapa zyskała dyskretne podświetlenieŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Audi Q8 e-tron. Prawdziwy lifting przeszedł układ napędowy

Opisane powyżej modyfikacje ciężko uznać za kartę przetargową Audi. Należy je traktować raczej jako dodatek do tego, co zmieniło się w układzie napędowym Q8 e-trona. Co można poprawić w samochodzie elektrycznym przy okazji liftingu? Odpowiedź nasuwa się sama – zasięg!

Inżynierowie z Ingolstadt chwalą się, że nie zmieniając wielkości akumulatorów, udało im się zwiększyć ich pojemności użytkowe o 23 proc. (w wersjach Q8 55 i SQ8 e-tron) i aż 39 proc. (w Q8 50 e-tron). W słabszej odmianie możemy więc teraz korzystać z 89 kWh (95 kWh brutto), a w mocniejszej ze 106 kWh (114 kWh brutto). Co więcej, nawet podstawowe Q8 50 e-tron potrafi ładować się teraz z mocą 150 kW (wcześniej tylko 120 kW), a droższe wersje – z mocą 170 kW.

Port ładowania Audi Q8 e-tron
Port ładowania Audi Q8 e-tronŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Jak uzyskano większą pojemność? Główna sztuczka zastosowana przez Audi polega na zastąpieniu dotychczasowych ogniw woreczkowych pryzmatycznymi, które lepiej wypełniają akumulator o takim kształcie, jak w niemieckim SUV-ie. Inżynierowie zmienili też konstrukcję tylnego silnika w Q8 50 i Q8 55. Zamiast 12 uzwojeń, jest ich teraz 14, dzięki czemu jednostka generuje silniejsze pole magnetyczne.

Audi Q8 e-tron zajedzie dalej i w przyjemniejszy sposób

Naturalnie przekłada się to na większy zasięg – według danych katalogowych bazowe 340-konne Audi Q8 50 e-tron przejedzie teraz do 491 km na jednym ładowaniu (bardziej opływowy Sportback – nawet 505 km), a topowe 503-konne SQ8 e-tron do 494 km (Sportback – 513 km).

Po przylocie do Monachium wsiadłem za kierownicę środkowej wersji, czyli 408-konnego Q8 55 e-tron, którego maksymalny zasięg to teraz 582 km (a z nadwoziem Sportback – aż 600 km). Sprawdźmy to!

Audi Q8 e-tron w zimowej aurze
Audi Q8 e-tron w zimowej aurzeŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Niestety, pierwsze jazdy odświeżonym SUV-em na prąd odbywały się w warunkach odbiegających od laboratoryjnych – przy dwóch stopniach mrozu. Po zresetowaniu danych komputer pokładowy poinformował mnie, że przejadę maksymalnie... 330 km. Podczas pierwszych kilometrów średnie zużycie energii przekraczało 30 kWh/100 km.

Dwugodzinna trasy prowadząca przez obszary miejskie, jednojezdniowe drogi krajowe i autostrady z krótkimi odcinkami bez ograniczeń prędkości (rozwijałem na nich 160 km/h) pozwoliła mi bez poświęceń zredukować wynik do 26,4 kWh/100 km. To już pozwala na przejechanie ponad 400 km na jednym ładowaniu. Nieźle, ale liczyłem na wartości bliższe katalogowym. Może udałoby się wiosną?

Kabina Audi Q8 e-tron praktycznie się nie zmieniła
Kabina Audi Q8 e-tron praktycznie się nie zmieniłaŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

W trakcie pierwszych jazd doceniłem za to modyfikacje wprowadzone przez inżynierów Audi, dzięki którym ważący około 2,5 t SUV przyjemniej się prowadzi. To zasługa przestrojonego zawieszenia pneumatycznego (standard w każdej wersji) i zmiany przełożenia układu kierowniczego, na skutek której auto szybciej i precyzyjniej reaguje na ruchy wolantem. Audi Q8 e-tron zacznie docierać do klientów już pod koniec przyszłego miesiąca. Polski cennik otwiera kwota 345 tys. zł.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji