- Nowy Macan – najpopularniejszy dotąd model marki Porsche – stał się samochodem elektrycznym
- Macan spalinowy znika z Europy, choć jeszcze przez jakiś czas będzie dostępny na innych rynkach
- Nowy elektryk Porsche jest jednak samochodem wyjątkowym, co nie znaczy, że odpowiednim dla każdego
- Nowe Porsche Macan to elektryk premium, i to z najwyższej półki
- Nowe Porsche Macan: złote, a skromne...
- Nowe Nowe Porsche Macan – jaki ma zasięg?
- Nowe Porsche Macan – jak to skręca?
- Nowe Porsche Macan po kilku dniach znajomości
- Na parkingu pod ładowarką robisz furorę
- Nowe Porsche Macan — ile musisz za niego zapłacić?
- Nowe Porsche Macan – reasumując…
- Nowe Porsche Macan 4 – dane techniczne
Zanim doszło do mojego zdziwienia, przeglądałem sobie redakcyjną listę samochodów umówionych do testów. A na liście Macan Turbo. Porsche Macan Turbo. Fajna marka, fajne samochody, przyjemny rozmiar i gruuuba wersja. Dawno nie jeździłem Porsche, więc kliknąłem, zarezerwowałem. – Ale wiesz, że to elektryk? – zapytał redakcyjny kolega. Nie będąc na bieżąco, pomyślałem: żartowniś. Przecież wziąłem wersję Turbo…
A jednak: turbo nie turbo, Porsche Macan w najnowszej wersji jest elektrykiem. Zapomnijcie o spalinach, turbosprężarkach, dźwięku dużego silnika pracującego przy w pełni otwartej przepustnicy... Teraz ratujemy klimat, będziemy jeździć na zielono. No, ciekawe.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZ żartów zaplanowanych na okoliczność testu Macana Turbo, polegających na poszukiwaniu turbosprężarki, nic nie wyszło, bo okazało się, że testowa wersja to Macan 4: trochę słabszy, trochę tańszy, co jednak nie znaczy, że słaby i tani. Oczywiście, też elektryk. Prawda jest zresztą taka, że nie bardzo jest z czego żartować, o czym przekonałem się szybko.
Nowe Porsche Macan to elektryk premium, i to z najwyższej półki
Wsiadam i usiłuję się zorientować: no tak, nie ma już stacyjki po lewej stronie kierownicy, w tym miejscu jest włącznik, a raczej wyłącznik napędu. Selektor trybów jazdy (do przodu/do tyłu) chowa się za kierownicą po prawej – po wejściu do auta wystarczy kliknąć w dźwigienkę, by pojechać.
Podczas gdy łączę telefon, ustawiam fotel i lusterka, koryguję położenie kierownicy, rozglądam się wokół: wnętrze jest zrobione w absolutnie najwyższym standardzie. Skóra, wstawki z karbonu, bardzo mało zwykłego plastiku widocznego na wierzchu. Tam, gdzie jest, plastik jednak nie przeszkadza, bo nie jest to byle jakie tworzywo. Trochę szkła: wyświetlacz na środku deski rozdzielczej, wyświetlacz dotykowy przed pasażerem, szklana ruchoma płytka z przyciskami do sterowania klimatyzacją, ogrzewaniem foteli, itp. Oczywiście, nie ma już tradycyjnych zegarów, jest wyświetlacz (tzw. wirtualny kokpit), ale tak ładnie zaprojektowany, że nikt nie powinien tęsknić za klasycznymi zegarami Porsche. Świetne fotele, oczywiście wentylowane.
Nowe Porsche Macan: złote, a skromne...
Inaczej niż w wielu samochodach premium w nowym Macanie nie ma poczucia nadmiaru przycisków i nadmiaru opcji, ale też przyciski i przełączniki są obecne tam, gdzie dzięki ich obecności jest wygodniej. Wyświetlacz centralny jest nie za duży i w całości wkomponowany w deskę rozdzielczą. Auto jest wszystkomające, ale to "wszystko" nie rzuca się w oczy. I wiele rzeczy dzieje się samo, bez proszenia, dokładnie tak, jak byś chciał, aby się działo. mowa o detalach, jak choćby o automatycznym włączaniu się ogrzewania kierownicy. Suma tych małych detali składa się na komfort korzystania z samochodu.
Doświadczenie podpowiada, że nie ma co tego wszystkiego "ćwiczyć" na postoju, lepiej jechać. No to jadę.
Pierwsze wrażenie: auto nie jest bynajmniej bezgłośne, jak sobie wyobrażają niektórzy kierowcy, którzy o autach elektrycznych wiele słyszeli, ale jeszcze sami nie jeździli. No więc w Macanie słychać normalne, a nawet dość intensywne szumy związane z jazdą, jak w każdym innym aucie. Zerkam na prędkościomierz i wszystko się wyjaśnia: chwila nieuwagi i już mam 120 na liczniku. Z ekspresówki wyjeżdżam na autostradę, chwilunia – i już mam 140, a w zapasie jeszcze dużo. Po prostu w tym aucie mniej czuje się prędkość niż w wielu innych.
Poza tym nowy Macan, choć elektryk, nie służy przecież do tego, aby jechać 110 km na godz. prawym pasem autostrady. Nie po to kupujesz takie auto, aby oszczędzać prąd.
Ważna rzecz: nie jest prawdą, co piszą niektórzy o tym samochodzie, że aby wyłączyć ostrzegacz o przekroczeniu prędkości, trzeba coś tam klikać na ekranie i skrolować. To jest potwarz i niezasłużona obraza: na kierownicy jest od tego przycisk, klik i wyłączasz.
Nowe Nowe Porsche Macan – jaki ma zasięg?
Macan 4 w gamie napędów tego modelu jest wersją drugą od dołu, tak więc od razu uspokajam, że jeśli komuś brakuje przyspieszenia, prędkości maksymalnej czy po prostu koni mechanicznych, którymi się można pochwalić, to w ofercie są wersje dużo mocniejsze. W czwórce jest skromnie, co nie znaczy biednie: 285 kW, czyli 387 KM, natomiast maksymalna moc chwilowa to 408 KM, a maksymalny moment obrotowy to 650 Nm. Od zera do 100 km na godz. auto rozpędza się w 5,2 s., maksymalna prędkość to 220 km/h.
Na co dzień ważniejsze jednak jest to, jak chętnie auto przyspiesza praktycznie niezależnie od prędkości: wystarczająco chętnie, i to pomimo wysokiej masy.
Auto na pusto waży ponad 2300 kg, co wynika z tego, że wozi duży pakiet baterii: pojemność akumulatora brutto to 100 kWh, użytkownik ma do dyspozycji 95 kWh netto.
Według producenta w ruchu mieszanym Macan 4 może przejechać 516-612 km, a w mieście 665-782 km. Są to, bez dwóch zdań, osiągi imponujące, przy czym nie po to kupujesz Porsche, aby liczyć zużyte kilowatogodziny. Początkowo więc zamierzałem też nie liczyć.
Nowe Porsche Macan – jak to skręca?
Choć zapewne 99 proc. egzemplarzy tego modelu nigdy nie zobaczy toru wyścigowego, w praktyce tor jest jedynym miejscem, gdzie można sprawdzić, jak takie auto jeździ po zakrętach. Nie było mi dane wjechać na tor… próbowałem zatem wytrącić auto z równowagi, korzystając z łuków dostępnych na drogach publicznych, co przekonało mnie jedynie, że to auto trzyma się drogi lepiej, niż to jest w praktyce potrzebne. Po prostu klei się do asfaltu, zwłaszcza gdy włączymy tryb sportowy, co wiąże się z obniżeniem pneumatycznego zawieszenia albo gdy po prostu wydamy polecenie "obniż zawieszenie". W takim trybie podwozie nie tylko się obniża, lecz także utwardza i nagle czujesz, że nawet nawierzchnia autostrady wcale nie jest płaska. No ale auto trzyma się drogi jak złe.
Nowe Porsche Macan po kilku dniach znajomości
Wiecie albo nie wiecie, że inżynierowie wielu marek i modeli aut aspirujących do segmentu premium – to tzw. auta "prawie premium" – co do zasady działają pod presją księgowych, którzy wymuszają przykre kompromisy. W efekcie na przykład górne wykończenie boczka przednich drzwi jest mięciutkie i miłe, a ten sam element w tylnych drzwiach jest twardy i ładnie wygląda tylko przez chwilę; albo górna część wnętrza jest wykończona przyzwoicie lub wręcz elegancko, a dolna – tam, gdzie się mniej patrzy – to już tani plastik godny segmentu budżetowego. W poprzednich klamkach masz czujniki systemu bezkluczykowego, a w tylnych nie masz. Przykłady można by mnożyć, ale nie dotyczą one Porsche – w każdym razie w Macanie nic takiego nie zauważyłam. Od dachu po dywaniki auto jest wykończone starannie i za pomocą materiałów z górnej półki. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do szklanej płytki z przyciskami na tunelu środkowym. Super, że są na niej mechaniczne przełączniki, ale samo czarne szkło – moim zdaniem – w tym miejscu pasuje średnio. Kojarzy się z "piano blackiem", nawet jeśli naprawdę jest to szkło.
A ponadto…
- W Macanie nie ma wiele do klikania, obsługa tego samochodu jest wyjątkowo łatwa oraz intuicyjna, liczba czynności niezbędnych ze strony kierowcy jest ograniczona do minimum. Jest to ewidentnie projekt dopasowany do potrzeb starszych kierowców, którzy wiedzą czego chcą, ale niekoniecznie chce im się odkrywać tajemnice wielopiętrowego menu interfejsu użytkownika. Jak dla mnie super.
- Auto robi wrażenie na sąsiadach i znajomych, a więc wypełnia w stu procentach jedno z podstawowych swoich zadań. Zauważyłem, że ludzie, których potencjalnie stać na taki samochód, patrzą na auto z uznaniem. Tylko nieliczni na widok zielonej tablicy rejestracyjnej prychają z odrazą, mówiąc, że auta na prąd ich nie interesują – i to jest dla Porsche dobra wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że wielu ogląda się za Macanem i chwali go nie dlatego, że jest elektryczny, tylko pomimo tego, że jest elektryczny. Gdyby mieli wyciągnąć pieniądze… no nie wiem.
- Niewielka, ale miła przewaga wersji elektrycznej nad spalinową: nowy Macan ma bagażnik także z przodu. Ten przedni bagażnik przypomina historyczne modele Porsche z silnikiem umieszczonym z tyłu.
Na parkingu pod ładowarką robisz furorę
Porsche Macan 4 imponuje zasięgiem – nawet przy dość ostrej, niefrasobliwej jeździe, nawet pomimo paru odcinków autostrady pokonanych z solidną prędkością, realny zasięg auta przekracza 400 km. Wszystko jednak kiedyś się kończy – w Warszawie np. na parkingu pod Biedronką. Lecz niestety… co mi po tym, że na tych parkingach stoją wypasione Power Doty, skoro akurat, gdy przyjeżdżam, to draństwo nie działa?
Więc jadę pod inny sklep, zmieniam trochę plany – chcę skorzystać z mocnego 150-kilowatowego Greenwaya. A tam już dwóch panów ładuje Tesle. "Ale jeszcze tylko 10 minut". Jeden miły pan stoi pod ładowarką, bo jedna wtyczka co parę minut przerywa połączenie i trzeba znów je aktywować, drugi stoi dla towarzystwa. Jeden kierowca Tesli opowiada, jak kilka dni temu podróżował z warszawy do Świnoujścia i z powrotem i wszystko poszło zgodnie z planem, niewiele godzin stracił na ładowanie. "Ale pana Porsche to się jeszcze szybciej ładuje…" – wzdycha.
Faktem jest, że Porsche Macan może przyjąć nawet 270 kW mocy podczas ładowania. To dla takich samochodów są ładowarki o maksymalnej mocy 350 kW. W idealnych warunkach Macan naładuje się od 10 do 80 proc. w 21 minut. To naprawdę jest dopracowany, "dorobiony" samochód, Tesla jest przy nim jak ubogi krewny.
Tymczasem 150-kilowatowa ładowarka pod sklepem rozdziela moc na dwa samochody, wychodzi po kilkadziesiąt kW na łebka. Pierwszy odjeżdża pan, który pilnował rozłączającego się połączenia – więc teraz ja się podpinam i idę na zakupy. Nie po to mam Porsche, aby tu sterczeć, a poza tym miałem nadzieję, że problem leżał po stronie samochodu.
Gdy po 30 minutach wracam, pod ładowarką nikogo już nie ma. Macan już się nie ładuje (jednak stacja uszkodzona), ale i tak naciągnął "pół baku", zanim go rozłączyło. W sumie trochę szkoda, że tak to wygląda, bo możesz mieć naprawdę doskonały samochód, a potem zderzasz się z infrastrukturą, która sprawia, że świetny samochód czasem zmienia twoje plany i frustruje.
Nowe Porsche Macan — ile musisz za niego zapłacić?
W przypadku Macana 4 zaczynamy od 386 tys. zł, ale to oczywiście początek. Zwłaszcza 22-calowe koła z karbonowymi elementami to spory wydatek – nieco ponad 34 tys. zł. Konfigurując ten samochód, masz duży wpływ na cenę, gdyż możliwości konfiguracji dalece wykraczają ponad wybór koloru tapicerki. Wybierasz rodzaj fotela, obecność dodatkowych przełączników na kierownicy, loga wytłaczane na fotelach i innych skórzanych elementach, kolor kapsli kół, detale wykończeniowe karoserii, rodzaj oświetlenia – w tym detale świetlne, wybierasz nawet zegarek na desce rozdzielczej albo rezygnujesz z niego. Testowy egzemplarz podliczyłem na ponad 600 tys. zł, w każdym razie osiągnięcie takiego, a nawet wyższego rachunku nie powinno być problemem. Potem jednak masz pewność, że drugiego takiego, identycznego samochodu po prostu nie ma.
Nowe Porsche Macan – reasumując…
Porsche Macan jest prawdopodobnie najbardziej wypasionym elektrycznym SUV-em w swoim rozmiarze, jaki występuje w przyrodzie. Jest świetnie wykończony, bardzo mądrze zaprojektowany, robi dobre wrażenie i – przede wszystkim – świetnie jeździ. A jednak nie jestem pewien, czy rezygnacja z produkcji nowego Porsche Macana w wersji spalinowej była biznesowo dobrym pomysłem. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że wszyscy dotychczasowi klienci Porsche, zamawiający średniej wielkości spalinowego SUV-a, dadzą się namówić na elektromobilność. Zwłaszcza że klimat wokół samochodów na prąd tak jakby się ochładza.
Jestem pewien, że szefowie Porsche też nie mają dziś przekonania, że to był dobry pomysł.
PS. Pojawiają się plotki, że Porsche jednak rozważa przywrócenie wersji spalinowej. Nie może to być przedłużenie produkcji starej wersji, bo w Europie stara platforma, na której produkowano starego Macana, nie spełnia unijnych wymogów związanych z cyberbezpieczeństwem. Ale przecież da się coś wymyślić, prawda?
Nowe Porsche Macan 4 – dane techniczne
Maks. Moc: | 300 kW (408 KM) |
Maks. Moment obrotowy: | 650 Nm |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 5,2 sekundy |
Prędkość maksymalna: | 220 km/h |
Zasięg elektryczny w trybie mieszanym (WLTP): | 614 km |
Zużycie energii elektrycznej: | 13,3-23,1 kWh/100 km |
Pojemność akumulatora | 100 kWh |
Czas ładowania DC z maksymalną mocą (10-80%): | 21 min |
Wymiary nadwozia (dł./szer./wys.)/pojemność bagażnika p/tył: | 4784/2152/1622 mm/ 84 l/540-1348 |
Cena od: | 386 tys. zł |