• Inżynier, który zaprojektował skrzynię Renault Captura E-Tech (brak synchronizatorów) jest geniuszem. Bez dwóch zdań. Czy to da przewagę Francji?
  • Oba auta mają akumulator w bagażniku. Tyle, że w jednym z nich jest on wysokonapięciowy, a w drugim - 12-woltowy. Nie zmieścił się z przodu!
  • Jeden z prezentowanych samochodów ma bak paliwa pod podłogą bagażnika, bo pod siedziskiem kanapy znalazł się akumulator hybrydowy.
  • Renault stawia na wolnossący silnik benzynowy (z regału Nissana) który ma aż osiem wtryskiwaczy, ale wtrysk jest pośredni. To inaczej niż w Kii - tam mamy cztery wtryskiwacze i bezpośredni wtrysk paliwa. I także brak turbo!

Bez prądu dziś ani rusz, wszystko trzeba podpinać do gniazdka i ładować akumulatory: smartfony, smartwatche, laptopy, nawet blender do przygotowania porannego power smoothie potrzebuje 230 woltów.

Renault Captur i Kia Niro z kolei należą do tych sprzętów, które mogą, ale wcale nie muszą się ciągle podpinać do prądu. Te półelektryki w razie „w” poradzą sobie też bez kontaktu z domowym gniazdkiem, wallboxem czy publicznym słupkiem. Ta świadomość braku uzależnienia od prądu jest bardzo przyjemna, daje poczucie bezpieczeństwa – po wyczerpaniu prądu w akumulatorze po prostu uruchamia się silnik benzynowy. A podczas dalszej jazdy dzięki funkcji rekuperacji w akumulatorze może przybywać jeszcze energii na kolejne kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt bezemisyjnych kilometrów.