Od 1995 r. wiadomo, że „piękne kombi nazywają się Avant”. To chwytliwe hasło reklamowe wymyśliła swojego czasu renomowana agencja Jung von Matt dla nowego Audi A4, które było wtedy drugim kombi spod znaku „A” (pierwsze było A6) nazwanym „Avant”. Historia sięga jednak znacznie dalej wstecz (patrz s. 6). Już w 1977 r. praktycznemu A6, które wtedy nazywało się Audi 100, po raz pierwszy nadano przydomek „Avant”. I ta historia będzie miała ciąg dalszy. Nadciąga era Audi A6 e-tron Avant.
Kilka tygodni temu w Chinach, podczas wystawy samochodowej w Szanghaju (która odbyła się naprawdę przy udziale publiczności!), Audi wzbudziło niemałe zainteresowanie, prezentując w centralnym punkcie swojego stoiska studyjny model A6 e-tron. Studium było bliską wersji seryjnej elektryczną interpretacją limuzyny A6. Zła wiadomość brzmi, że sedan w eleganckim stroju, skrojonym przez szefa designu Audi Marca Lichtego, pojawi się na drogach dopiero w połowie 2023 r. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że Lichte i jego zespół szykują także lifestylową wersję Avant.
To oczywiste, że elektryczne A6 e-tron Avant musi mieć wszystkie zalety nadwozia kombi, czyli dużo miejsca, niski próg załadunku, równą podłogę przestrzeni bagażowej i elastycznie kształtowane wnętrze. Jednocześnie odpowiedzialni za projekt mogą dać stylistom trochę więcej swobody w projektowaniu. Hasło „shooting brake” (Mercedes się kłania) słychać teraz także w siedzibie Audi w Ingolstadt. A to znaczy, że ten i ów litr maksymalnej pojemności przestrzeni bagażowej zostanie poświęcony na rzecz bardziej zamaszystej linii dachu, co zresztą dość łatwo przeboleć. A to dlatego, że blisko 5-metrowe A6 e-tron Avant stanie się o ładny kawałek dłuższe od aktualnego modelu. W dodatku kompaktowy napęd elektryczny, jak wiadomo, zajmuje o wiele mniej miejsca niż duży zespół złożony z silnika spalinowego, skrzyni biegów i układu wydechowego. W rezultacie mimo szczuplejszej sylwetki e-trona Avanta przestrzeń ładunkowa powinna pozostać niezmiennie na poziomie 1700 l.
W kwestii rozwiązań technicznych w wersji Avant nic się raczej nie zmieni w porównaniu z przedstawionym w Szanghaju studium limuzyny A6 e-tron. A to znaczy, że piękne kombi stanie na platformie Premium Electric, która jest całkowicie nową bazą techniczną, rozwijaną w koncernie Volkswagena przez Audi i Porsche i przeznaczoną do modeli tych marek.
Co to oznacza konkretnie dla Audi A6 e-trona Avanta? Akumulator o pojemności 100 kWh, wystarczający na przejechanie na jednym ładowaniu nawet 700 km, dwa silniki – jeden z przodu, drugi z tyłu – o łącznej mocy 476 KM napędzające obie osie i 800-woltową instalację umożliwiającą błyskawiczne uzupełnianie prądu w stacjach szybkiego ładowania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy Avant będzie zdolny przyjąć prąd z mocą 350 kW, a może nawet wyższą. To jednak na razie pieśń przyszłości. Potrzebny jest rozwój infrastruktury, bo mocniejszych ładowarek niż 350-kilowatowe nie ma nie tylko w Polsce, lecz także w całej Europie.
Plany przewidują również warianty A6 e-trona Avanta słabsze niż 476-konny, jednak producent z Ingolstadt nie zrezygnuje też raczej z najmocniejszej usportowionej wersji RS.
Nieuchronnie nasuwa się pytanie: czy pojawienie się Audi A6 e-trona będzie oznaczało koniec spalinowej klasy biznes niemieckiego producenta? Otóż nie! Przynajmniej zgodnie z dzisiejszymi ustaleniami po 2023 r. benzynowe i dieslowskie wersje A6 mają być nadal oferowane, równolegle do A6 e-trona. Przewiduje się jednak, że będą miały własną stylistykę i niewykluczone, że – inaczej niż jego elektryczny odpowiednik – spalinowy A6 Avant nie nabierze kształtów shooting brake’a.
Elektryczne Audi A6 e-tron będzie musiało pod względem ceny mierzyć się z wariantami spalinowymi, co – mimo spadających cen akumulatorów – może nie być wcale takie łatwe. Żeby pozostać konkurencyjnym cenowo, wariant podstawowy musiałby kosztować ok. 60 000 euro.
No cóż, piękne kombi z domu Audi nigdy nie należały do najtańszych.
Audi A6 e-tron Avant - konkurencja
Rynek dużych niemieckich kombi segmentu premium Audi dzieli z BMW i Mercedesem, jednak żaden z rywali nie wypowiedział się jeszcze na temat przyszłości pojemnych modeli z napędem elektrycznym w swojej ofercie. Mercedes już w tym roku modelem EQE wkroczy na rynek limuzyn klasy wyższej, ale o modelu T (kombi) nie ma na razie mowy. A BMW? Monachijczycy szykują model o klasę niżej, w formacie „trójki” – BMW i4 byłoby właściwie idealnym kandydatem do wersji kombi, choćby dlatego, że seria 3 Touring jest bardzo popularna wśród nabywców. Jednak BMW odpowiada, że nie ma na razie planów związanych z elektrycznym Touringiem na bazie i4.
Audi A6 e-tron Avant – naszym zdaniem
Produkować elektryczne kombi czy nie? Takiego pytania nie stawiają sobie w Ingolstadt. Wejście do sprzedaży Audi A6 e-trona Avanta zostało już postanowione. Brak konkurencji nie zadziała na niekorzyść Audi, które może spodziewać się rynkowego sukcesu.