- Budową fabryki Izery zajmuje się doświadczona polska firma
- Za projekt inżynieryjny, zaprojektowanie linii produkcyjnych i opracowanie logistyki w fabryce Izery odpowiada niemiecka firma Durr Systems AG
- Wciąż jednak ElectroMobility Poland nie pozyskało terenów pod fabrykę i na decyzje w tym zakresie oraz terminy praktycznie nie ma wpływu
- Opóźnia się ogłoszenie dostawcy platformy potrzebnej do dokończenia projektu i produkcji samochodu Izera
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Produkcja Izery ma – zgodnie z oficjalnie podtrzymywanym planem – ruszyć w 2024 r., a zatem nie później niż w ciągu 2,5 roku.
Tymczasem sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest, mówiąc oględnie, złożona, na co producent Izery ma oczywiście ograniczony wpływ. Może to rodzić niepokój o los polskiego samochodu elektrycznego. Podsumowanie dotychczasowych postępów projektu jest dla mnie o tyle niezręczne, że znam i bardzo cenię niektóre osoby pracujące w firmie ElectroMobility Poland.
Izera: plany fabryki w dobrych rękach
Ma się rozumieć, fachowcy pracujący dla ElectroMobility Poland mogą nie mieć wystarczającego doświadczenia w zakresie prowadzenia prac budowlanych, dlatego podpisano umowę z polską spółką Prochem, która została inwestorem zastępczym projektu. A zatem będzie ona najpierw zabiegać o pozwolenie na budowę, przeprowadzi przetargi, w których wybrani zostaną wykonawcy, a następnie będzie prowadzić nadzór nad pracami budowlanymi.
Jeśli chodzi o to, co w środku – czyli linie produkcyjne, urządzenia i cały proces logistyczny – ma zająć się tym niemiecka firma. Umowę o świadczenie usług inżynieryjnych podpisano z Durr Systems AG. To Niemcy mają opracować wytyczne dla firmy zajmującej się budową. "Prace te – informuje ElectroMobility Poland – toczą się zgodnie z przyjętym harmonogramem". Gorzej, jeśli chodzi o grunty, na których powstanie fabryka. Tych nie ma i producent polskich samochodów – jak sam przyznaje – nie ma wpływu na datę ich pozyskania. W gruncie rzeczy nie ma też pewności, że je dostanie.
Izera: na placu budowy wciąż rośnie las
Formalnie ElectroMobility Poland ma uzyskać grunty pod budowę fabryki od władz Jaworzna, jednak najpierw miasto musi je przejąć w drodze zamiany od obecnego właściciela. Biuro Komunikacji ElectroMobility Poland:
Właścicielem gruntów, na których ma powstać Jaworznicki Obszar Gospodarczy, którego częścią ma być zakład produkcyjny Elektro Mobility Poland są Lasy Państwowe. Trwa proces zamiany gruntów pomiędzy LP a władzami samorządowymi Jaworzna, którego zakończenie umożliwi możliwość pozyskania terenu przez ElectroMobility Poland. EMP nie uczestniczy w tym procesie i formalnie nie jest stroną w postępowaniu. (…) Natomiast pytania dotyczące harmonogramu i przebiegu rozmów na temat przekazania gruntów należy kierować do podmiotów bezpośrednio zaangażowanych w ten proces.
Są dobre chęci – to najważniejsze. Ale fakt, iż nie wbito jeszcze "pierwszej łopaty", biorąc pod uwagę uciekający czas i napięty harmonogram, może budzić obawy o powstanie kolejnych opóźnień i rosnące w związku z tym koszty. Nie jest dobrze, gdy producent nie ma wpływu na proces pozyskania gruntów pod fabrykę.
Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTajemnicą jest platforma Izery. Bez niej ani rusz
Platforma to baza samochodu, jego najważniejszy komponent. Dopiero mając platformę, można dobudować (doprojektować) do niej nadwozie, od platformy zależy, jakie części będą potrzebne, gdzie będzie umieszczony akumulator i jak duży, jak samochód będzie jeździł, jak bardzo będzie bezpieczny itp. Co ważne, platforma jest najdroższym elementem konstrukcyjnym samochodu, jej zaprojektowanie i przetestowanie kosztuje nie miliony, a miliardy dolarów. W związku z ogromem inwestycji ta sama platforma jest bazą bardzo wielu modeli samochodów, a producenci, którzy mają platformę, chętnie dzielą się kosztami, udostępniając prawa do wykorzystania projektu (albo dostarczając gotowe komponenty) nawet firmom konkurencyjnym. Taką gotowość zgłaszał m.in. Volkswagen.
Platforma dla Izery: negocjacje przeciągają się
ElectroMobility Poland już kilka miesięcy temu ogłosiła wybór dostawcy platformy, tzn. że spółka postanowiła, z kim chce kontynuować rozmowy, nie podając jednak nazwy tej firmy. Wybór ten nie oznacza więc zakończenia negocjacji oraz ich efektów. Nazwa dostawcy miała być podana w styczniu, w lutym... Mamy czerwiec. ElectroMobility Poland:
Z uwagi na tajemnicę negocjacji biznesowych do czasu ich zakończenia nie podajemy do informacji publicznej ani nazwy firmy, ani kraju pochodzenia potencjalnego dostawcy platformy (...). Najważniejsze dla nas jest zapewnienie warunków umowy, które zagwarantują, że projekt w długiej perspektywie będzie miał zapewnione fundamenty biznesowe. Nie ujawniając na tym etapie negocjacji szczegółów, wywiązujemy się z zobowiązań podpisanych z drugą stroną tych rozmów.
Wciąż nie wiemy więc, czy Izera będzie bardziej niemieckim Volkswagenem, samochodem francuskim czy chińskim. A może japońskim? Niestety, do czasu zakończenia negocjacji samochód Izera pozostaje makietą. Dopiero po pozyskaniu platformy można zaprojektować go od strony technicznej, zacząć dopinać dostawy potrzebnych komponentów... Powiedzmy to wprost: czerwona Izera, którą oglądamy na zdjęciach, to wciąż jeżdżący model w skali 1:1, nic więcej.
Sytuacja rynkowa Izery: planujemy, rozważamy...
Każdy widzi, że produkcja samochodów znalazła się w największym kryzysie w historii. Nawet najwięksi, najbardziej doświadczeni, korzystający z efektu skali (kupują więcej, a zatem taniej) wstrzymują produkcję, bo brakuje półprzewodników, wiązek elektrycznych i mnóstwa innych części. Drożeje stal, aluminium, energia. Jeśli chodzi o samochody elektryczne, to problemem są rosnące ceny litu niezbędnego w produkcji akumulatorów.
W tych warunkach ElectroMobility Poland ma negocjować nie tylko dostęp do technologii (platforma) ale też zamawiać komponenty, których brakuje nawet dla największych graczy na rynku. Co w takim razie z opłacalnością produkcji, skoro nie da się w obecnych warunkach oszacować kosztów? EMP:
Działania wojenne prowadzone na terenie Europy nie mieściły się w zdefiniowanych ryzykach projektowych. Obecna sytuacja międzynarodowa wpływa na założenia biznesowe projektu. Niektóre z nich - w kontekście dostawcy platformy - wymagają dodatkowych analiz, które zostały zlecone. Na bieżąco analizujemy i rozważamy różne opcje projektowe z perspektywy zarówno krótko- i jak i długoterminowej. Sytuacja międzynarodowa nie przekreśla zasadności prowadzenia projektu, doprowadziła jednak do konieczności przemodelowania niektórych założeń. Na tym etapie realizacji projektu w dalszym ciągu pracujemy nad ostateczną koncepcją łańcucha dostaw i prace te biorą pod uwagę widoczne teraz na rynku trudności, a także starają się antycypować przyszłe zagrożenia, tj. zagwarantować ciągłość i jakość dostaw nawet w zmieniających się dynamicznie warunkach rynkowych.
Łatwo napisać. Trudno zrobić.
Izera: data produkcji zostanie przesunięta?
W tej złożonej sytuacji zapytałem przedstawicieli EMP wprost: "Czy państwa zdaniem plany rozpoczęcia produkcji samochodu Izera do końca 2024 roku są aktualne? Czy prawdą jest, że obecnie brane pod uwagę terminy rozpoczęcia produkcji to lata 2025-26?". Oto odpowiedź:
O szczegółach harmonogramu projektu będziemy mówić po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu. Harmonogram jest uzależniony od rozstrzygnięć, o których piszemy w odpowiedziach na poprzednie pytania.