Pieniądze pochodzą z programu "Wsparcie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury tankowania wodoru". Punkty ładowania mają stanąć do końca grudnia 2027 r. w 33 miastach: w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Katowicach, Piasecznie, Dreglinie, Nowym Dworze Gdańskim, Wieszowej, Kostomłotach, Zgorzelcu, Kołbaskowie, Lgotcie, Garwolinie, Nowogardzie, Legnicy, Świebodzinie, Myślenicach, Gorzowie Wielkopolskim, Piotrkowie Trybunalskim, Łączynie, Giemzówie, Górze Św. Anny, Wysokiej, Baranowie, Łosicach, Pawlikach, Drwęcku, Kleszczewkowie Ulkowym, Wieniecu, Otłoczynie i Starym Mieście.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Połowę, czyli 63 mln zł,zapłaci więc fundusz, a połowę Orlen. Stacje ładowania będą postawione w formie tzw. HUB-ów, czyli centrów ładowania. Nie będą to zatem pojedyncze urządzenia. Ich rozlokowanie ma zapewnić optymalną dostępność ładowania na szlakach europejskich TEN-T i w miastach oraz kluczowych lokalizacjach.

Orlen chciałby mieć do 2030 r. 10 tys. ładowarek, z których połowa będzie zlokalizowana na terenie Polski. Koncern planuje mieć także 100 stacji ładowania wodoru, a 54 z nich ma być zlokalizowanych na terenie naszego kraju. Plany są bardzo ambitne, zważając na to, że do końca 2022 r. w rękach polskiego koncernu naftowego było jedynie 600 stacji ładowania aut elektrycznych.