- W fabryce Audi w Brukseli powstało już ponad 8 mln samochodów, a w tym około 200 tys. egzemplarzy czysto elektrycznych pojazdów
- Produkcja jednego egzemplarza Audi Q8 e-trona trwa około dwóch dni, natomiast montaż akumulatorów zajmuje przeciętnie cztery godziny
- Audi przy współpracy z indyjskim start-upem Nunam wyposażył rikszę w elektryczny napęd i 4 moduły akumulatora z Audi e-trona
Audi Q8 e-tron to model produkowany od 2018 r. Samochód napędzany jest elektrycznym silnikiem o mocy 340 KM lub 408 KM. W pierwszej postaci rozpędza się do setki po 6 s, a w drugiej po 5,6 s. W ofercie jest jeszcze sportowe, 503-konne Audi SQ8 e-tron rozpędzające się do 100 km/h po 4,5 s.
Taki pojazd powstaje w fabryce Audi w Brukseli. Zakładzie, który mieliśmy okazję odwiedzić i zobaczyliśmy, w jakich warunkach odbywa się montaż Audi Q8 e-trona. Podczas spaceru poszczególnymi działami byliśmy szokowani niemal na każdym kroku.
Pierwsze co zaskoczyło, to wyjątkowa sterylność. Miałem już okazję odwiedzić wiele fabryk samochodów osobowych, ciężarowych czy autobusów, ale nigdy nie widziałem tak czystej hali montażowej.
Produkcja elektrycznych samochodów, a zatem nie ma tu żadnych olejów, ani specyfików tego typu. Nie powinno zatem dziwić, że większość pracowników ubrana jest w białe koszulki, na których trudno dostrzec jakiekolwiek ślady zabrudzenia. Przyjrzałem się uważnie i ręce osób stojących przy taśmie też nie były ubrudzone.
Bardzo czysto i wyjątkowo cicho
To, co zaskakuje to cisza panująca przy taśmie oraz perfekcyjne dopasowanie stanowiska pracy do wykonywanej czynności. Montaż odbywa się nisko? Zatem wszystko robisz na siedząco, na wózku z kółkami, a zatem nie musisz nawet podchodzić po poszczególne części, tylko odpychasz się nogami i podjeżdżasz.
Kolejny pracownik podczas montażu przykręca kilka śrub o różnej średnicy. Nie sądzicie chyba, że musi wymieniać nasadki we wkrętarce. Na pulpicie ma przygotowanych kilka narzędzi i korzysta z tego, które akurat jest mu niezbędne do montażu.
Wszystko odbywa się spokojnie i bez zbędnego pośpiechu. Przecież im szybciej, tym łatwiej o błąd czy niewłaściwe spasowanie. A na końcu czeka kontrola jakości, która wykryje każdą niedoskonałość.
Samobieżne wózki dowożą części
Szerokimi alejami wytyczonymi pomiędzy stanowiskami pracy co chwila przejeżdżają wózki, a wręcz pociągi, którymi dostarczane są poszczególne części niezbędne w trakcie produkcji. Jednak nie wszystkie są prowadzone przez ludzi. Część z nich to zaprogramowane wózki, które dowożą elementy precyzyjnie w ustalone miejsce.
Jeżeli nawet nie zauważycie, któregoś z nich, to nie obawiajcie się, że może Was potrącić. Nawet gdy wejdziecie na jego trasę, wózek wykryje waszą obecność i zatrzyma się w bezpiecznej odległości. Droga wolna? Zatem jedzie dalej.
Powróćmy jeszcze na chwilę do pociągów. Akumulatory, które są montowane w Audi Q8 e-tronie powstają w fabryce w węgierskim mieście Gyor. Tam, po zmontowaniu kompletu, pakowane są na palety, ładowane i transportowane do Brukseli. Nie, nie samochodami ciężarowymi ze spalinowymi silnikami, lecz pociągiem. Jak określają w fabryce – green train (zielony pociąg).
Po dostarczeniu do Brukseli w ciągu około czterech godzin montowane są w podwoziu Audi Q8 e-trona. W hali montażu łącznie z inżynierami pracuje około 100 osób, a samych montażystów jest 60-70.
Po około dwóch dniach z taśm produkcyjnych zjeżdża gotowe Audi Q8 e-tron. Dokładny czas wytwarzania poszczególnych egzemplarzy może być różny. Dlaczego nie da się dokładnie określić okresu produkcji każdej sztuki? Wszystko zależy od wyposażenia wybranego przez klienta.
Przykładowo samo lakierowanie może trwać różnie. Standardowy lakier kładzie się znacznie szybciej niż wielowarstwowy. Czasami malowanie trwa pół dnia i już wydłuża się czas montażu całego pojazdu.
Energia niezbędna do produkcji pochodzi od słońca
Od otwarcia fabryki w Brukseli w 2007 r. na jej taśmach wyprodukowano już ponad 8 mln samochodów, w tym około 200 tys. czysto elektrycznych. Podczas odwiedzin zakładu byliśmy nie tylko w jego wnętrzu, lecz także na dachu.
Po pokonaniu 1000 schodów (nie pojechaliśmy windą, żeby zaoszczędzić energię) znaleźliśmy się dachu, na którym rozciąga się morze paneli fotowoltaicznych o łącznej powierzchni 107 tys. m2. Rocznie wytwarzają one 9000 megawatogodzin prądu. Wystarczy to do naładowania około 90 tys. sztuk Audi Q8 e-trona.
Audi to nie tylko samochody
Audi współpracuje z indyjskim start-upem Nunam w ramach którego akumulatory pobrane z testowych Audi e-tron zostaną wykorzystane do zasilania trzech e-riksz opracowanych przez Nunam we współpracy z zespołem szkoleniowym w zakładzie Audi w Neckarsulm.
Celem projektu jest zbadanie, w jaki sposób moduły wykonane z akumulatorów wysokonapięciowych mogą być ponownie wykorzystane po zakończeniu cyklu życia samochodu i stać się opłacalnym przypadkiem użycia drugiego życia.
"Stare baterie są nadal niezwykle wydajne" - mówi współzałożyciel Nunam, Prodip Chatterjee. "Odpowiednio wykorzystane, zużyte baterie mogą mieć ogromny wpływ, pomagając ludziom w trudnych sytuacjach życiowych uzyskać dochód i niezależność ekonomiczną – wszystko w zrównoważony sposób".
Jeździłem elektryczną rikszą Audi
Podczas wizyty w fabryce Audi w Brukseli mieliśmy okazję sprawdzić, jak jeździ elektryczna riksz Audi. Najpierw krótkie szkolenie z obsługi urządzeń pokładowych. Krótkie, bo nie ma ich zbyt wiele. Tak naprawdę wystarczy wiedza, w jaki sposób włączyć tryb do przodu i w jaki cofać (ten pojazd ma też bieg wsteczny), a do przyspieszania służy taka sama manetka, jak w motocyklu.
Ruszamy wraz z siedzącymi z tyłu pasażerami, a pojazd bez zwłoki, choć niezbyt dynamicznie zwiększa prędkość. Początkowo wykorzystujemy pierwszy z trzech zakresów prędkości. Po użyciu przycisku przeskakujemy na poziom drugi i trzeci, wyraźnie czuć poprawę dynamiki, ale nadal jest to pojazd do raczej spokojnej jazdy.
Zresztą większa prędkość nie jest potrzebna, bo riksze są przewidziane do jazdy Indiach, gdzie natężenie ruchu jest bardzo duże. Poza tym trzeba pamiętać, że jest to 3-kołowy pojazd i szybka jazda na zakrętach nie jest wskazana – ma się rażenie, że riksza może przewrócić się, a to nie spodobałoby się z pewnością pasażerom.
Pojazd jest idealny do jazdy w gorącym klimacie. Z jednej strony przykrycie chroni pasażerów przed nadmiernym wpływem promieni słonecznych, a z drugiej podczas podróżowania mamy przewiew, który łagodzi panujący na dworze upał.