Auto Świat > EV > Wiadomości > Akcja przywoławcza Tesli. 700 tys. aut nie musi jechać do serwisu

Akcja przywoławcza Tesli. 700 tys. aut nie musi jechać do serwisu

Tak, w tytule nie ma pomyłki. W ok. 700 tys. aut marki Tesla stwierdzono poważną usterkę, ale w dzisiejszych czasach "akcja przywoławcza" nie musi oznaczać konieczności wizyty w serwisie. Wyjaśniamy, jak producent zamierza rozwiązać problem.

Tesla Model 3 - zdjęcie ilustracyjne
Tesla Model 3 - zdjęcie ilustracyjneŹródło: Shutterstock / Gold Picture
  • Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem

Tesla rozpoczyna właśnie gigantyczną akcję przywoławczą, która ma objąć ok. 694 tys. pojazdów. Problem dotyczy systemu monitorowania ciśnienia powietrza w oponach i występuje w modelach TM3, Y oraz Cybertruck.

W przypadku znakomitej większości aut objętych akcją przywoławczą, nie będzie konieczności wizyty w serwisie.
W przypadku znakomitej większości aut objętych akcją przywoławczą, nie będzie konieczności wizyty w serwisie.Źródło: Auto Świat / Mariusz Kamiński

O ile ten ostatni występuje w Europie w ilościach śladowych, to zarówno Model 3, jak i Y należą do najpopularniejszych aut w swoich segmentach w Europie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Usterka polega na tym, że w dotkniętych nią autach układ TPMS wprawdzie ostrzega o spadku ciśnienia w oponach, ale po ponownym uruchomieniu, albo po uśpieniu systemu może przestać informować o problemie, mimo utrzymującego się, zbyt niskiego ciśnienia. Dobra wiadomość jest taka, że przyczyną błędu jest niedopracowane oprogramowanie, a nie wadliwe fizyczne elementy układu. Rozpoznana wada dotyczy wersji oprogramowania od 2024.38.3 do 2024.44.1 oraz niektórych wersji Full-Self-Driving-Software.

Takie oprogramowanie może być wgrane do modeli:

• Tesla Model 3 wyprodukowanych od 24.07.2017 do 20.11.2024;

• Tesla Model Y wyprodukowanych od 20.01.2020 do 23.11.2024;

• Tesla Cybertruck wyprodukowanych od 30.11.2023 do 01.12.2024.

Wbrew sensacyjnym tytułom w niektórych mediach, które sugerują, że setki tysięcy Tesli muszą teraz trafić do serwisów, w przypadku aut tego producenta i błędów oprogramowania sprawa jest znacznie prostsza.

Co da się naprawić w Teslach zdalnie, co wymaga wisyty w serwisie?

W znakomitej większości przypadków wystarczy aktualizacja typu Over-the-Air-Update (OTA) – po prostu trzeba upewnić się, że została automatycznie, zdalnie wgrana najnowsza wersja oprogramowania.

Niestety, nawet w przypadku Tesli nie wszystko da się naprawić zdalnie, do serwisów lub na wizytę mobilnego technika muszą się umówić m.in. właściciele:

  • Tesli Model 3 z wadliwą wiązką przewodów w bagażniku,
  • Tesli Model S i Model X wyprodukowanych przed marcem 2018 r. i wyposażonych we wbudowaną kartę multimedialną 8 GB (eMMC) – kartę trzeba fizycznie wymienić
  • niektórych egzemplarzy modeli wyprodukowanych w Niemczech, w których konieczna jest wymiana górnej lampy „stopu”
Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków