- Zmodernizowana Skoda Enyaq "pożyczyła" twarz od zaprezentowanego w zeszłym roku mniejszego modelu Elroq
- Zmiany w kabinie są kosmetyczne – pojawiło się kilka nowych opcji wykończenia, a system inforozrywki ma wygodniejszy interfejs
- Dzięki nowej stylistyce i małym zmianom w oprogramowaniu zasięg Enyaqa wzrósł do 597 km (w wersji 85 Coupe)
- Zachęcamy do oddawania głosów w plebiscycie, który znajduje się pod artykułem
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
Wchodzę do hali i w głowie kołacze mi się myśl, że znalazłem się na niewłaściwej prezentacji – zamiast odświeżonej Skody Enyaq z daleka dostrzegam zaprezentowanego już wcześniej mniejszego Elroqa. Dopiero z bliska dostrzegam, że masywny SUV po prostu przywdział maskę swojego brata. To doskonały ruch, Elroq zgarnął bowiem sporo pochwał za niebanalny i odważny front. Nowa twarz zapewnia jednak Enyaqowi coś więcej niż tylko lepszą prezencję.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSkoda Enyaq po liftingu wjeżdża w 2025 r. z nowym frontem
Rewolucja stylistyczna to zasługa przeszczepienia do Enyaqa filozofii "nowoczesnej solidności" obejmującej m.in. czarny pas łączący światła do jazdy dziennej. Nazwa tego elementu to Tech-Deck Face, bo w zmyślny sposób skrywa radar i przednią kamerę. Gdzieniegdzie przecinają go diodowe paski, a nad nim nie znajdziemy już "kury" – w miejscu logo pojawił się zwykły napis. Stary emblemat ostał się już tylko na kapselkach alufelg. Światła drogowe i mijania (w opcji matrycowe) powędrowały niżej i znajdują się tuż nad inną niż w Elroqu, bo szerszą kratownicą.
Enyaqa najłatwiej jednak będzie odróżnić od mniejszego modelu po... kolorze plastików. Nakładki w większym SUV-ie są teraz w standardzie satynowosrebrne, co przywodzi na myśl uterenowione auta z przełomu wieków, których nadwozia często zdobiły plastiki wymieszane z barwnikiem. Podobny kolor zyskały też detale na zderzakach i emblematy na karoserii (Unique Dark Chrome). Z tyłu wersję po modernizacji rozpoznają tylko fani modelu – rozstrzelony napis Skoda ma inną czcionkę, a w tylnych lampach "postrzępiono" LED-owe paski. Oprócz 21-calowych obręczy aluminiowych nowością jest też lakier Zieleń Olibo.
Co ważne, te zmiany nie mają jedynie kosmetycznego charakteru. Dzięki tak przemodelowanej karoserii nowa Skoda Enyaq ma niższy współczynnik oporu powietrza (0,245), a w odmianie Coupe jest najbardziej aerodynamicznym modelem w portfolio Skody (0,225). Dlaczego to istotne? Opływowa sylwetka służy zasięgowi, a to dla niektórych klientów kluczowy parametr przy wyborze auta elektrycznego.
Skoda Enyaq po liftingu zyskała nowe opcje wykończenia
Ostrze rewolucji stylistycznej zatrzymało się na karoserii. W kabinie odbiła się tylko delikatnym echem – logo na kierownicy ustąpiło miejsca napisowi, a do tego zniknęły błyszczące plastikowe panele "piano black". Pojawiły się za to dwa nowe rodzaje wykończenia. Pierwszy to wykorzystujący ekologiczne materiały (tapicerka z ekonylu pozyskiwanego z sieci rybackich) i kolorowe akcenty (pomarańczowe pasy bezpieczeństwa) Design Selection Lodge, drugi zaś to Design Selection Lounge z ekologiczną skórą, tkaniną zamszową Suedia i jasnozielonymi przeszyciami.
Ponadto standardowe wyposażenie wzbogaciło się o podgrzewanie kierownicy i przednich foteli, 3-strefową klimatyzację, podłączenie dla haka holowniczego i system bezkluczykowy Kessy Advanced z funkcją automatycznego blokowania samochodu po oddaleniu się od niego. Do tego szereg zaawansowanych systemów wspierających kierowcę. W opcji Skodę Enyaq można zaparkować lub "wyparkować" zdalnie przy pomocy aplikacji mobilnej umożliwiającej teraz też np. zdalne zamykanie i otwieranie auta.
Rozczarowani będą więc tylko ci, którzy liczyli na kolejne zmiany w gamie napędów. Skoda pozostała przy trzech konfiguracjach wprowadzonych podczas poprzedniego liftingu: 60 (napęd na tył, mniejszy akumulator), 85 (napęd na tył, większy akumulator) i 85x (napęd 4x4, większy akumulator). Dzięki delikatnym zmianom w oprogramowaniu i nowej stylistyce wzrósł zasięg na jednym ładowaniu – do maksymalnie 597 km w Skodzie Enyaq 85 Coupe.
Ciekawie zapowiada się niepokazany jeszcze najmocniejszy wariant RS. Za kulisami dowiedzieliśmy się, że pod względem stylistyki i osiągów "odjedzie" zwykłemu Sportline’owi. Brakującym elementem układanki pozostają więc już tylko ceny – mamy nadzieję, że nie podskoczą aż tak radykalnie, jak zmienił się front nowego Enyaqa.
Skoda Enyaq 2025 – dane techniczne
Wersja | Enyaq 60 | Enyaq 85 | Enyaq 85x |
---|---|---|---|
Napęd | Na tylną oś | Na tylną oś | Na cztery koła |
Moc | 150 kW (204 KM) | 210 kW (285 KM) | 210 kW (285 KM) |
Moment obrotowy | 310 Nm | 545 Nm | 545 Nm |
Prędkość maksymalna | 160 km na godz. | 180 km na godz. | 180 km na godz. |
0-100 km/h | 8,1 s | 6,7 s | 6,7 s |
Poj. baterii (brutto/netto) | 63/59 kWh | 82/77 kWh | 82/77 kWh |
Maks. moc ładowania | 165 kW | 175 kW | 175 kW |
Ładowanie DC (10-80 proc.) | 24 min | 28 min | 28 min |
Zasięg | 431 km (Coupe: 439 km) | 588 km (Coupe: 597 km) | 559 km (Coupe: 567 km) |