Auto Świat EV Wiadomości Wyłączają ładowarki do samochodów elektrycznych. Ustawa każe oszczędzać prąd

Wyłączają ładowarki do samochodów elektrycznych. Ustawa każe oszczędzać prąd

W Legionowie pod Warszawą przestała działać nowiutka stacja ładowania samochodów elektrycznych, którą urząd miasta postawił, korzystając z dofinansowania ze środków unijnych i bezpłatnie udostępnił mieszkańcom. Ładowarka nie zepsuła się – została wyłączona do odwołania, inna nie zostanie uruchomiona. Nadużycia ze strony użytkowników i duże koszty energii to jedna z przyczyn. Druga to nowa ustawa, która pod groźbą kar nakazuje m.in. jednostkom samorządowym oszczędzać prąd.

Stacja nieczynna do odołania
Auto Świat / Robert Rybicki
Stacja nieczynna do odołania
  • Urząd Miasta Legionowo, korzystając ze środków unijnych, kupił i zamontował w mieście darmowe szybkie ładowarki do samochodów elektrycznych
  • Pierwsza z ładowarek została wyłączona po dwóch tygodniach. Druga na razie nie zostanie w ogóle uruchomiona
  • Przyczyną jest zbyt częste korzystanie z ładowarek przez użytkowników oraz nowe prawo, które nakazuje oszczędzanie energii
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Nowe ładowarki o mocy 50 kW, które pojawiły się na terenie Legionowa pod Warszawą, od początku funkcjonowania cieszyły się wielką popularnością. Można rzec: były wręcz okupowane. Po prawdzie nie służyły one tylko mieszkańcom Legionowa – regularnie przyjeżdżali tu choćby taksówkarze z Warszawy, korzystali z nich chętnie użytkownicy aut służbowych. Powód? Legionowskie ładowarki należą, jak na polskie standardy, do kategorii "szybkich", a do tego za korzystanie z nich nie trzeba było płacić. Sielanka nie trwała jednak długo – z dnia na dzień urządzenia przestały wydawać prąd, a żeby nie było wątpliwości, że źródełko wyschło, ktoś na nowiutkich urządzeniach przyczepił zafoliowane kartki z napisem: "Stacja nieczynna do odwołania".

To nie usterka. To celowe działanie

Jeśli niektórzy z amatorów darmowej energii elektrycznej mieli nadzieję, że doszło do awarii i że być może zostanie ona usunięta, wkrótce zostali odarci ze złudzeń. W lokalnym portalu pojawiła się informacja, że wyłączenie stacji jest działaniem celowym, "w związku z tym, że była ona używana niezgodnie z jej przeznaczeniem". Jakby tego było mało, wkrótce pojawiła się kolejna zła wiadomość: postawiona niedawno inna stacja ładowania położona na terenie węzła przesiadkowego nie zostanie na razie uruchomiona.

Jak to, ludzie wynosili prąd do domów? – pokpiwali internauci. Nie – odpowiadali drwiąco inni – ludzie przyjeżdżali auta ładować! Inna rzecz, że darmowe stacje ładowania były przewidziane dla "ludzi", a tymczasem do kabla podłączali swoje auta głównie przedsiębiorcy, i to spoza Legionowa.

Ponoć przy takim tempie poboru energii środki zabezpieczone na zakup prądu nie wystarczyłyby do końca roku.

Z kosztami można by coś "zadziałać". Ale pojawiła się ustawa i srogie kary...

Stacja ładowania samochodów elektrycznych w Legionowie
Stacja ładowania samochodów elektrycznych w LegionowieŻródło: Auto Świat / Robert Rybicki

Co do kosztów, to pracownicy UM Legionowo przyznają, że nie spodziewali się takiego zainteresowania lokalnymi punktami ładowania samochodów, a co za tym idzie, trochę nie doszacowali związanych z nimi rachunków za energię, choć miejscowi właściciele aut na prąd, których nie ma zresztą zbyt wielu, aby podładować auta, musieli swoje odstać w kolejce.

Co do braku opłat za ładowanie samochodów, to – wyjaśnia mi Katarzyna Budzyńska-Tobiś z UM Legionowo – wynika to z faktu, iż ładowarki zostały kupione i zamontowane z wydatnym wsparciem funduszy unijnych. W okresie trwałości projektu zgodnie z umową sprzęt ma być udostępniany za darmo, właściciel nie może pobierać opłat. A brak opłat spowodował, jak się okazało, niekontrolowane powodzenie tej inwestycji i nieprzewidziane obciążenie liczników energii. A tymczasem 10 października prezydent Andrzej Duda dostał do podpisu ustawę, którą podpisał trzy dni później i która "załatwiła" temat bezpłatnych samorządowych ładowarek do samochodów elektrycznych na zasadzie: "nie ma i nie będzie".

"Ustawa o zwijaniu elektromobilności", czyli...

Chodzi o "Ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej", która ostatecznie weszła w życie 18 października 2022 r., a przez niektóre osoby z branży moto nazywana jest "ustawą o zwijaniu elektromobilności". To ta ustawa, która m.in. przewiduje "dodatek elektryczny" dla osób ogrzewających się prądem, ale oprócz tego nakazuje różnym jednostkom, pod groźbą surowych kar, oszczędzać energię. To – jak twierdzi Katarzyna Budzyńska-Tobiś z legionowskiego urzędu miasta – podstawowy problem, który wymusił wyłączenie publicznych ładowarek aut elektrycznych. W art. 36 tej ustawy czytamy:

"Kierownicy jednostek sektora finansów publicznych (...) od dnia 1 grudnia 2022 r. do dnia 31 grudnia 2022 r. podejmują działania w celu realizacji obowiązkowego celu zmniejszenia całkowitego zużycia energii elektrycznej w zajmowanych budynkach lub częściach budynków oraz przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy (...). Dalej dowiadujemy się, że trzeba obniżyć zużycie energii o 10 proc., ale uwaga – w odniesieniu do średniorocznego zużycia energii w latach 2018-2019. Kara, na którą personalnie narażone są wymienione w ustawie osoby odpowiedzialne za wdrożenie planów oszczędności, wymierzana jest w trybie administracyjnym przez prezesa URE (Urząd Regulacji Energetyki) i może wynieść 20 tys. zł.

To już definitywny koniec samorządowych ładowarek?

Jeśli chodzi o darmowe ładowanie bez sztucznego ograniczania mocy urządzeń, to koniec. W tym zakresie nie należy mieć wątpliwości. Osoby odpowiedzialne za legionowski projekt "ładowarkowy" mają nadzieję, że uda się je przywrócić do życia, ale to skomplikowane. Trzeba ograniczyć zużycie energii – to pewnik, a zatem należałoby wprowadzić jakąś formę odpłatności za ładowanie samochodów, choćby taką, która tylko pokrywa bieżące koszty eksploatacji urządzeń. By móc ten plan wdrożyć, urząd zamierza wystąpić o zmianę warunków dofinansowania projektu i jeśli to się uda, to w przyszłości ładowarki znów zaczną działać.

Stacja ładowania w Legionowie przy węźle przesiadkowym
Stacja ładowania w Legionowie przy węźle przesiadkowymŻródło: Auto Świat / Robert Rybicki

Jednak takich przepływów energii, jakie wystąpiły w ciągu dwóch pierwszych i na razie ostatnich tygodni działania urządzeń, już nie będzie.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków