- Wyjątkowość Multipli sprawia, że za 10 lat tytuł klasyka będzie się Fiatowi należał bez żadnych zastrzeżeń
- Konstrukcja Multipli opierało się na koncepcji podwozia Space Frame, na której zbudowano później Stilo oraz jego następcę – Bravo
- Może i przedliftingowa Multipla była szpetna, ale przynajmniej była jakaś. Poliftingowe egzemplarze są po prostu mdłe i nijakie
Tego auta nie może zabraknąć w żadnym zestawieniu najbrzydszych samochodów – tak było już pod koniec lat 90., tak jest i dziś. Ale czy się to komuś podoba czy nie Multipla odegrała bardzo znaczącą rolę w historii motoryzacji i wcale nie była aż tak niepopularna, jakby sugerowali prześmiewcy – przez 11 lat włoską fabrykę opuściło 330 tys. egzemplarzy. W 2000 roku w plebiscycie na Europejski Samochód Roku Multipla przegrała tylko z Toyotą Yaris. Krótko po swoim debiucie auto trafiło również na wystawę w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej poświęconej motoryzacji przyszłości. Co ciekawe, twórcy wystawy zwracali uwagę zarówno na design, jak i możliwość napędzania samochodu gazem ziemnym.
Dlaczego Fiat zdecydował się na tak radykalną i niecodzienną stylistykę swojego rodzinnego vana? Odpowiedź jest bardzo prosta: bo źle oszacował rynek i za późno zdał sobie sprawę, że kompaktowe vany będą pod koniec tysiąclecia prawdziwym hitem w Europie. Szefostwo Fiata (do czego samo się z resztą przyznało) pozwoliło zbudować samochód o którym wszyscy będą mówić, bo nie sądziło, że Renault Scenic czy Citroen Xsara Picasso staną się pojazdami masowymi. Turyn stawiał raczej na nisze, a skoro tak, to pozwolił twórcą auta prawie na wszystko. Stąd dwie bryły nadwozia, postawione jedna na drugiej i sylwetka samochodu nie przypominająca żadnego innego pojazdu w gamie. W górnej części karoserii umieszczono reflektory do świateł drogowych, co stało się elementem charakterystycznym aut sprzed liftingu.
Fiat Multipla - a miała być niszowa...
Konstrukcja Multipli opierało się na koncepcji podwozia Space Frame, na której zbudowano później Stilo oraz jego następcę – Bravo. Charakteryzowała się ona dość wysokimi kosztami jednostkowej produkcji, ale nie wymagała dużych inwestycji w maszyny i można ją było szybko zaadaptować do różnych typów pojazdów. A więc idealna do aut niszowych.
W 2004 roku przeprowadzono lifting Multipli i przy okazji zlikwidowano stylistyczny podział nadwozia na górną i dolną część. W ożywieniu sprzedaży to jednak nie pomogło – może i przedliftingowa Multipla była szpetna, ale przynajmniej była jakaś. Poliftingowe egzemplarze są po prostu mdłe i nijakie.
Szydzący z Multipli nigdy nie mieli okazji się nią przejechać. Gdyby tak było szybko doceniliby zalety nietypowego pojazdu. I nie chodzi tylko o to, że w dwóch rzędach siedzeń umieszczono po trzy niezależne fotele. Mierząca zaledwie 4 m długości Multipla, która przejęła z Fiata Bravo/Brava koncepcję zawieszenia, jest samochodem bardzo pewnie się prowadzącym, do tego komfortowym i z przyzwoicie pracującym układem kierowniczym. Oczywiście ma też swoje wady. Podstawowa to brak dobrego silnika – zarówno benzynowy motor 1.6 (który mógł być zasilany też gazem ziemnym) jak i turbodiesel 1.9 nie zapewniają należytej dynamiki przy komplecie pasażerów. Ale przyszłemu klasykowi można to wybaczyć.
Fiat Multipla - klasyk tak, drogi nie
Wyjątkowość Multipli sprawia, że za 10 lat tytuł klasyka będzie się Fiatowi należał bez żadnych zastrzeżeń. Ale nie oznacza to jeszcze, że samochód przez to mocno zdrożeje, bo przy produkcji rzędu 330 tys. sztuk ciężko mówić o unikatowości. Wszystko zależy od tego, jak dużo 6-osobowych Fiatów skończy na złomowisku przez następne 8-10 lat. Ale tak czy inaczej nie będzie to raczej drogi klasyk.
W galerii przedstawiamy inne auta, które delikatnie rzecz ujmując zadziwiały swoją stylistyką. Czy je także czeka kariera samochodu klasycznego?
Multipla odegrała bardzo znaczącą rolę w historii motoryzacji i wcale nie była aż tak niepopularna, jakby sugerowali prześmiewcy – przez 11 lat włoską fabrykę opuściło 330 tys. egzemplarzy.
Nie wiemy, dlaczego BMW zdecydowało się tak różnicować stylistycznie wersję Compact (liftback 3d), ale wyszło to średnio.
Prześmiewcy mówią nawet, że auto wygląda jak źle naprawiony samochód powypadkowy. Aż tak źle chyba jednak nie jest.
Ten samochód miał być postrachem dla Mercedesa. Stał się tylko postrachem. Domieszka stylistyki lat 30. najwyraźniej się „zważyła”.
Jugosławiański sposób na podbicie USA. Yugo ma rzeszę fanów, ale ceny pozostają na umiarkowanie niskim poziomie (no, może poza Cabrio).
Design Pininfariny okazał się niezbyt udany, ale dziś za auto w stanie 2 trzeba zapłacić przynajmniej 48,5 tys. euro.
Australijczyk w Malezji zbudował auto w stylu lat 30.
Auto kosztowało 300 tys. euro. Ale nie sprzedano zbyt wiele egzemplarzy.
Naprawdę ładny klasyk! Ale jako nowe auto nie Kappa Coupe nie znalazła zbyt wielu chętnych (3262 szt.)
Przez moment były u nas nawet dość popularne, ale zgniły chyba wszystkie. Szkoda.
Jedna z ciekawszych i tańszych opcji posiadania kabrioletu. Naszym zdaniem to auto może zyskiwać na wartości, ale startuje z niskiego pułapu.
Pierwszy i ostatni SUV sedan. Auto było na rynku tylko rok, więc jest rzadkie.
Pytanie tylko, czy ktoś chce je mieć?
Na prezentacji dziennikarze zapytali ludzi Forda czy to model studyjny. Reszta historii jest znana.
Scorpio jest ciekawe, ale nie tak jak Multipla.
Poproszę plasterek auta elektrycznego! Samochód ma szerokość zaledwie 99 cm.
Dwuosobowe auto nie przyjęło się. I nie pomógł nawet George Clooney (był właścicielem jednego z nich).
Jeżdżąca Kulka ma potencjał na klasyka, ale tak jak w przypadku Multipli nie będzie to drogi klasyk.
Śmiechom nie było końca, dopóki samochód nie zaczął grać w popularnym serialu Breaking Bad. Może to jest droga dla Mutipli?