Auto Świat > Klasyki > Youngtimer > FSO Caro 1.5 GLi - nie ma takiego miasta Londyn....

FSO Caro 1.5 GLi - nie ma takiego miasta Londyn....

Panie, to jakiś kundel! On już musiałby mieć plastikowe podszybie! A silnik? W eksportowym aucie motor, który z wersji na kraj był już wycofywany? Stara deska rozdzielcza? Z tym samochodem jest coś nie tak! Ale czy aby na pewno?

FSO Caro 1.5 GLi - nie ma takiego miasta Londyn....Źródło: Auto Świat / Adam Mikuła
  • Połowa lat 90. to ostatnie próby eksportowania Poloneza, w tym samym czasie auto było najlepiej sprzedającym się nowym samochodem w Polsce
  • Prezentowany Polonez Caro, a właściwie FSO Caro, opuścił żerańską fabrykę jako jeden z ostatnich samochodów z kierownicą po prawej stronie
  • Z racji swojej wyjątkowości zamiast zakończyć żywot na angielskim złomowisku granatowe Caro wróciło z "emigracji" kilka lat temu
  •  Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Istnienie tego Poloneza po raz kolejny uświadamia nam, że kategoryczne i nieznoszące sprzeciwu twierdzenia na temat szczegółów wyposażenia czy okresu produkcji konkretnych odmian aut wytwarzanych w Polsce są pozbawione w zasadzie sensu. I nie dotyczy to tylko okresu PRL-u. W tym samochodzie nic się nie zgadza! Egzemplarze eksportowe zawsze były wyposażone lepiej niż te przeznaczone do sprzedaży w kraju, a tu jest dokładnie na odwrót.