- Pod maską SLK znajdziemy cztero- lub sześciocylindrowe silniki, które pozwalały rozpędzić się do ponad 200 km/h
- W topowej wersji AMG SLK pierwszej generacji dysponował mocą 354 KM
- Składany elektrohydrauliczne metalowy dach można złożyć lub rozłożyć w 25 s
- Mercedes SLK to bardzo dobry, jeszcze niedrogi, kandydat na klasyka. Warto w niego zainwestować
Nowy Mercedes miał niespełna 4 metry długości, był więc o pół metra krótszy od swojego starszego brata – modelu SL (R 129). Pod maską miał jednak mocne silniki – już w podstawowej wersji 200 napędzał go silnik 2-litrowy o mocy 126 KM, który pozwalał rozpędzić się do „setki" w czasie ok. 10 s i osiągnąć prędkość ponad 200 km/h (206 km/h). Mercedes SLK miał składany metalowy dach (rozkładany w 25 sekund), co zwiększało użyteczność auta także zimą.
Pierwsza wersja Mercedesa SLK oferowana była z silnikami benzynowymi 4- i 6-cylindrowymi. Na początek oferowano model SLK 200 z silnikiem o mocy 136 KM, potem SLK 200 Kompressor – 162 i 192 KM, 230 Kompressor – 197 KM, SLK 320 – 218 KM oraz topową wersję SLK 32 AMG z silnikiem o mocy 354 KM. Tego ostatniego zbudowano zaledwie 4333 sztuk, z czego połowę wyeksportowano do USA.
Na początku czerwca 1997 r. w "Auto Świecie" pojawił się test Mercedesa SLK 230 Kompressor zatytułowany "Srebrna strzała". Oto ten materiał.
Entuzjaści roadsterów od dawna czekali na taki samochód. W naszym teście Mercedesa SLK koncentrujemy się na jeździe, pomiarach, sprawdzianach. Pierwszy rezultat: srebro na topie. Oto stoi przed nami Mercedes SLK 230 Kompressor, srebrna strzała. Ale teraz nie liczą się marzenia, tylko centymetry i sekundy.
Mercedes SLK: dwa w jednym: coupé oraz roadster
Najpierw przymierzamy. Fotel do tyłu, no nie całkiem do tyłu, bo wtedy nie dosięgniemy pedałów. Po raz pierwszy regulacja odległości siedzeń wystarcza z zapasem nawet dla długonogich. Niespodziewanie dużo miejsca jak na roadstera, także na wysokości barków. Poza tym wskaźniki w stylu Mercedesa, które wyglądają tak, jakby chciały przekonać, że uradują jeszcze wnuka aktualnego właściciela. To nie jest zabawka, ciesząca między jednym a drugim deszczem, tylko mniejszy SL.
Albo jeszcze lepiej: dwa w jednym. Każdy ma dwie dobre strony – uważa Jurgen Hubbert z zarządu Mercedesa. Roadster i coupe, osiągalne w 25 sekund. Za wciśnięciem guzika, który uruchamia rozkładanie sztywnego dachu schowanego w bagażniku. Na marginesie: działa niezawodnie także wtedy, gdy auto stoi zaparkowane jednym kołem na wysokim krawężniku. Zamknięty SLK toczy się cicho jak klasa C, bez pisków, tylko z lekkim szmerem w okolicy tylnego lewego słupka.
Mercedes SLK – mały bagażnik, świetny silnik
Na temat cienia po jednej z dobrych stron SLK bossowie Mercedesa milczą – roadster w wersji otwartej na zaledwie 145-litrowy bagażnik. Dość miejsca na półtorej walizki i miękką "szafę" na ubrania pomiędzy połówkami dachu. Ale co zrobić z koszem na zakupy i skrzynką napojów, gdy dwoje wybiera się na zakupy? Niejeden zapalony miłośnik roadsterów dowie się, że ten rodzaj samochodu nie jest dla wszystkich, chyba że dysponujemy dwoma autami. Żal z tym związany znika natychmiast po pierwszym wciśnięciu pedału gazu, gdy dach jest złożony. Fryzura trzyma się mniej więcej do prędkości 100 km/h. Z seryjnie dostarczanym windschottem – nawet do 150 km/h.
Wtedy myśli już dawno uleciały ku silnikowi: 2,3 litrowa jednostka z kompresorem krytykowana w klasie C za nadmiar łagodności, nobilituje ostatecznie SLK jako samochód sportowy. Nie tylko z powodu osiąganych przyspieszeń (7,9 s do "setki"), ani też olbrzymiego momentu obrotowego, dzięki któremu możesz przejechać stąd do Rzymu na trójce – ale z powodu tego brzmienia. Tam, gdzie SLK 200 nieśmiało dźwięczy jak chłopięcy chór, silnik z kompresorem potrafi wydawać zdecydowanie dorosłe odgłosy. I to nam się podoba.
Mercedes SLK – frajda z jazdy
SLK potrafi też zmieniać biegi. Nie doznajemy w nim wprawdzie jeszcze tego uczucia zabawy dżojstikiem, jak w Maździe MX-5, ani precyzyjnego prowadzenia jak w BMW Z3, ale tak dobrze biegi jeszcze nie wchodziły pod trójramienną gwiazdą. Tego samego życzylibyśmy klasom C i E.
W tym 3,99-metrowym aucie także wrażenia z jazdy należą do najlepszych. SLK jest porywające, sprawia – i to też nowość dla Mercedesa – że nie możemy się doczekać następnego zakrętu. Dlaczego? Układ kierowniczy, który w pierwszej chwili wydaje się za miękki, pozwala dzięki krótkiemu przełożeniu (3,1 obrotu od oporu do oporu) na zwinne zwroty. Do tego dochodzą mocne hamulce z klasy E i typowe dla jazdy Mercedesem wrażenie, że nawet najgłupszy błąd kierowcy nie jest w stanie wyprowadzić zawieszenia z równowagi. Ma to pewnie niewiele wspólnego z jazdą tradycyjnym roadsterem, ale jest przynajmniej bardzo bezpieczne.
Sukces SLK z kompresorem jest gwarantowany. O dziwo, nabywcy decydują się chętniej na tę wersję, a nie na korzystniejszą cenowo "dwusetkę" z silnikiem 136-konnym.
Wersja SLK 200 z silnikiem o mocy 136 KM również dostarcza przyjemnych wrażeń. Do "setki" przyspiesza w 10,5 s i osiąga prędkość maksymalną 207 km/h. SLK 200 ma prawie takie samo zawieszenie, jak 230 Kompressor, z tym że w 230 jest mocniejszy mechanizm różnicowy. Siedmioramienne alufelgi wymagają dopłaty. Największy plus "dwusetki": cena (109 500 zł). Za różnicę można dokupić felgi, skórzaną tapicerkę, klimatyzację i radio z odtwarzaczem CD.
Mercedes SLK 230 Kompressor – dane techniczne
Silnik | benzynowy, rzędowy, 4-cylindrowy umieszczony wzdłużnie z przodu. Dwa górne wałki rozrządu (DOHC). Cztery zawory na cylinder. Kompresor. | |
Pojemność skokowa | 2295 cm3 | |
Średnica x skok | 90,9 x 88,4 mm | |
Stopień sprężania | 8,8 | |
Moc maksymalna | 142 kW (193 KM) przy 5300 obr./min | |
Maksymalny moment obrotowy | 280 Nm przy 2500 obr./min | |
Masa własna | 1335 kg | |
Masa dopuszczalna | 1585 kg | |
Ładowność | 250 kg | |
Pojemność bagażnika | 348 l (ze złożonym dachem 145 l) | |
Poj. zbiornika paliwa | 53 l | |
Rozstaw osi | 2400 mm | |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 3995/1715/1265 mm | |
Opony | przód: 205/55 VR 16; tył: 225/50 VR 16 | |
Cena | 83 100 DM (153 000 zł). |
Mercedes SLK – świetny kandydat na klasyka
Dziś, w 26 lat po premierze modelu SLK jest on wart zainteresowania. Tym bardziej że ceny pierwszej serii R 170 (1996-2004) są bardzo przystępne, a podaż samochodów zaskakująco duża. Na polskim rynku dostępnych jest 25 szt., a na niemieckim czy szwajcarskim – dużo więcej. Modele 200 z silnikiem 136 KM kosztują od 12 do ok. 20 tys. zł, a wersje 230 Kompressor z silnikiem 192 KM – 20-35 tys. zł.
Decydując się na zakup SLK trzeba sprawdzić, czy nie miał poważniejszego wypadku, gdyż takie egzemplarze na skutek deformacji karoserii mają potem problemy z otwieraniem i zamykaniem metalowego dachu. SLK to jeden z najbardziej niezawodnych modeli Mercedesa, dobrze jest zabezpieczony przeciwko korozji. Problemów z dostępnością części zamiennych i serwisem tych aut nie ma. Za 4 lata, gdy SLK pierwszej generacji skończy 30 lat i stanie się pełnoprawnym oldtimerem, zainteresowanie nim zwiększy się, a ceny tych modeli na pewno wzrosną.