- Opel Kadett GSI miał ponad 30 lat temu cyfrowy kokpit – bardzo różniący się od tego w dzisiejszej Astrze
- Kadett GSI miał wolnossący silnik 2.0 o zawrotnej mocy 115 KM, dzisiejsza Astra z silnikiem 1.2 turbo osiąga 130 KM
- Nasz Kadett miał słynnego właściciela – dawnego kanclerza Niemiec, który kupił sobie sportowe auto jako 73-latek
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Nowy Opel Astra na pewno nie jest samochodem w stylu retro. Mimo to tu i ówdzie nawiązuje do poprzednich generacji oplowskich kompaktów. "Skrzela" przy tylnym słupku wyglądały podobnie w Kadetcie D, a w kokpicie seryjny 10-calowy ekran za kierownicą natychmiast przywodzi na myśl oldskulowy cyfrowy wyświetlacz Kadetta E (patrz zdjęcie w naszej galerii). Pośrodku wskazania prędkości, obok temperatury oleju i poziomu paliwa. Indywidualnie konfigurowalny i graficznie ostrzejszy jest oczywiście ekran w nowej Astrze, jednak uroczo nostalgiczny i nie do podrobienia ten w Kadetcie.
Mimo że samochody dzieli 30 lat rozwoju, szum opływającego powietrza w Kadetcie GSI wcale nie jest wiele bardziej słyszalny niż w Astrze. Współczynnik oporu powietrza Cx równy 0,30 był w tamtych czasach rewelacyjny. Jednak do sposobu wygłuszenia nowego Opla Astry Kadett nawet się nie zbliża – nie ma do zaoferowania wiele więcej niż samą wykładzinę i dywaniki. Za to waży poniżej tony!
Jakość też jest trudno porównywalna. Podczas gdy w Astrze nic nie trzeszczy, deska rozdzielcza Kadetta jęczy przy każdej zmianie biegu. Komfort i tapicerkę foteli dzielą dziesięciolecia rozwoju i to się czuje. Materiałowe siedzenia nowej Astry zapewniają obecnie najwyższy komfort w klasie kompaktów.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Nowy Opel Astra i Kadett GSI dają dużo radości podczas jazdy
Podczas jazdy dwie odległe generacje znów się do siebie zbliżają. Elastyczny 2,0-litrowy silnik benzynowy w Oplu Kadetcie, wchodząc na obroty, warczy i kąsa coraz energiczniej, 115 KM z łatwością napędza trzydrzwiowego hatchbacka. W nowej Astrze turbodoładowanemu silnikowi 1.2 wystarczy niższy moment obrotowy, żeby dobrze rozpędzić auto. Na szczęście 130-konny benzyniak daje się precyzyjnie dyrygować za pomocą sprężyście przełączanej 6-biegowej ręcznej skrzyni biegów, co jest niestety coraz rzadsze.
Opel Kadett GSI miał prominentnego właściciela
Samochody z lat 90. XX wieku (Kadett w wersji hatchback został zmieniony przez pierwszą Astrę jesienią 1991 r., kabriolet przetrwał na rynku do 1993 r.) stają się coraz cenniejsze. Z każdym rokiem budzi się coraz więcej wspomnień o Volkswagenie Golfie 3, BMW "trójce" E36 i Oplu Kadetcie. To samochody z czasów młodości dzisiejszych 50-latków, auta, które wjechały na nasze ulice wraz z transformacją. Topowe wersje, takie jak Kadett E GSI były raczej rzadkością.
Nasz Kadett jest absolutnie wyjątkowy. W latach 1991-96 należał do nieżyjącego już Helmuta Schmidta, dawnego kanclerza Niemiec (w latach 1974–1982). Kanclerz kupił sobie to auto, gdy miał 73 lata. Niezła historia! Dziś trudno sobie wyobrazić tak prominentnego polityka, który jeździłby Fordem Focusem ST lub Renault Megane'em RS-em. Zachęcamy do brania przykładu, choć z Oplem Kadettem GSI może być trudno, bo egzemplarza w dobrym stanie ze świecą szukać. Łatwiej kupić nowego Opla Astrę – dostępnego także z dieslem lub jako hybryda plug-in.
Nowy Opel Astra kontra Kadett GSI – naszym zdaniem
Nowy Opel Astra i historyczny Opel Kadett E GSI – tutaj nie ma lepszego i gorszego. Tu jest dawniej kontra dzisiaj. Kadett naładowany reminiscencjami z lat 90. XX wieku i nowa Astra – obiecująca tu i teraz dużo przestrzeni dla nowych dla nowych wspomnień.