Ostygnie i pojedzie dalej? Raczej nie, bo przegrzanie zostawia bardzo poważne ślady, może prowadzić nawet do całkowitego zniszczenia silnika. Najważniejsza jest więc szybka reakcja. Właściwie każde auto wyposażone jest we wskaźnik temperatury lub przynajmniej kontrolkę ostrzegającą o zbyt wysokiej temperaturze silnika. To, że w czasie postoju np. w korku temperaura nieco wzrasta, to normalne zjawisko - chłodnica nie jest wtedy dodatkowo chłodzona strumieniem opływającego ją powietrza. Jeżeli jednak wskazówka termometru wkracza na czerwone pole, nie można zwlekać. Trzeba zatrzymać się, zgasić silnik i poszukać przyczyn usterki. Przede wszystkim warto sprawdzić, czy w układzie chłodzenia w ogóle jest płyn. W autach ze zbiorniczkami wyrównawczymi to żaden problem. Jeżeli nie ma przezroczystego zbiorniczka, to można próbować ostrożnie nacisnąć gumowe przewody chłodnicze wychodzące od silnika. Powinny być pełne i gorące. Jeżeli mimo wysokiej temperatury silnika przewód gumowy do chłodnicy jest zimny, to nie ma w nim płynu albo doszło do awarii termostatu i rozgrzany płyn nie może się wydostać z silnika.Naprawa możliwa dopiero w serwisieProste, łatwe do zdiagnozowania usterki, takie jak niewielki wyciek z powodu obluzowanego węża, da się czasem naprawić nawet w warunkach polowych, na drodze. Wprawni majsterkowicze poradzą sobie również z zaciętym termostatem, pozostałym kierowcom, a szczególnie właścicielom nowoczesnych aut pozostaje w zasadzie tylko wezwanie pomocy drogowej. Odradzamy stosowanie wszelkich "cudownych" dodatków do płynu chłodniczego, które mają za zadanie uszczelnienie przeciekającej chłodnicy. Mogą one wprawdzie doraźnie pomóc, ale na dłuższą metę prawdopodobnie zaszkodzą układom chłodzenia i ogrzewania. O ile jeszcze kilka lat temu można było poradzić kierowcom, jak np. mimo popsutego czujnika uruchomić dmuchawę wentylatora lub też jak wymontować z układu popsuty termostat, to teraz niestety taka wiedza do niczego się już nie przyda.W przypadku nowoczesnych aut nawet wykwalifikowany mechanik bez zaplecza warsztatowego na poboczudrogi raczej sobie nie poradzi.Najważniejszy są poziom i stan płynuDlatego żeby uniknąć niemiłych niespodzianek, lepiej zawczasu zainteresować się stanem układu chłodzenia. Przede wszystkim należy zadbać o to, żeby poziom płynu w układzie był właściwy. Ważna jest nie tylko ilość płynu, lecz także jego jakość. Warto pamiętać, że nawet najlepszy, markowy płyn zachowuje swoje parametry zazwyczaj tylko przez 3-4 lata. Po tym czasie przestają działać dodatki antykorozyjne, płyn staje się groźny dla silnika i chłodnicy. Zbyt długo niewymieniany płyn jest najczęstszym powodem problemów z termostatami - skorodowane, oblepione złogami kamienia kotłowego przestają się otwierać. To samo dotyczy chłodnicy i pompy wody - pozapychane są mniej wydajne. Należy też sprawdzić, czy nie ma wycieków i czy pasek napędzający pompę jest w dobrym stanie.Zatrzymaj się, bo będzie znacznie drożejCzym grozi dalsza jazda, gdy wskazówka termometruznajduje się na czerwonym polu? To zależy od konstrukcji silnika. Najczęściej najsłabszym elementem okazuje się uszczelka pod głowicą. Koszt jej wymiany to co najmniej kilkaset złotych. To jednak dosyć optymistyczne założenie, bo niemal równie łatwo może dojść do uszkodzenia głowicy. Szczególnie podatne są na to głowice wykonane ze stopów lekkich, a w nowoczesnych autach w zasadzie trudno teraz spotkać inne rozwiązanie. Jeżeli pękniętą część uda się pospawać, to w warsztacie trzeba będzie zostawić co najmniej tysiąc zł. Jeżeli potrzebna będzie nowa głowica, koszt naprawy będzie kilkakrotnie wyższy. Ignorowanie zbyt wysokiej temperatury grozi też zatarciem silnika. Może się okazać, że będzie się ona nadawał już tylko na złom.Dlaczego robi się zbyt gorąco?- Najczęstszą przyczyną przegrzania jest po prostu brak płynu chłodniczego wynikający z jego wycieku. Najprościej można to sprawdzić, zaglądając do zbiorniczka wyrównawczego. Uwaga! Otwarcie korka przy gorącym silniku do układu chłodzenia grozi poparzeniem! Jeżeli w układzie znajduje się choćby resztka płynu, spod korka wyleci gorąca para.Źródłem problemów bywa też termostat, który nie otwiera się - woda nie dociera do chłodnicy. Łatwą do usunięcia usterką jest zbyt słabo napięty pasek napędzający pompę wodną. Mogą się również zdarzyć awarie włącznika termicznego wentylatora chłodnicy lub samego elektrowentylatora. Prowizorka dobra na chwilęn Zbyt niski poziom płynu chłodniczego można doraźnie uzupełnić zwykłą wodą. Uwaga! Przed dolewką silnik musi ostygnąć - jeżeli zimna woda dostanie się do rozgrzanych części, grozi poważna awaria, metalowe elementy mogą popękać. Po zakończeniu podróży należy jak najszybciej usunąć przyczynę wycieku i zalać układ odpowiednim płynem. Małe uszkodzenia przewodów chłodniczych da się tymczasowo uszczelnić mocną taśmą samowulkanizującą. Taka naprawa nie wytrzyma zbyt długo.Jak zareagować? Jeżeli np. w korku gwałtownie rośnie temperatura silnika, to w niektórych przypadkach można sobie z tym doraźnie poradzić bez pomocy mechanika. Wystarczy włączyć na maksimum ogrzewanie wnętrza oraz dmuchawę. Dzięki temu nagrzewnica przejmuje częściowo rolę chłodnicy. Silnikowi, w przeciwieństwie do pasażerów, robi się chłodniej. Ale uwaga! Ten sposób jest skuteczny tylko w określonych przypadkach: kiedypowodem problemów z temperaturą jest zbyt mała wydajność chłodnicy, przestał działać jej wentylator lub termostat nie do końca otwiera się. Jeżeli występuje znaczny wyciek płynu chłodniczego lub kłęby pary wydostają się np. przez rurę wydechową lub spod bagnetu olejowego (przepalona uszczelka pod głowicą) ten sposób nie pomoże!
Patrz na termometr
Czasami letnie wyjazdy kończą się znacznie wcześniej, niżby się chciało - z samochodem na poboczu spowitym kłębami pary buchającej spod maski. Zimą drobne usterki układu chłodzenia mogą pozostać niezauważone, za to w czasie upałów wystarczy chwila nieuwagi i silnikowi grozi przegrzanie.