Po poprzednią generację Kii Sportage ustawiały się kolejki. Czas oczekiwania wynosił do 6 miesięcy, a magnesem przyciągającym klientów do salonów okazały się efektowny wygląd i atrakcyjna cena. W przypadku nowego modelu styliści znów dali popis – tyle że projekt nie wyszedł już tak oryginalny, bo szczególnie z przodu spapugowano styl SUV-ów Porsche. Werdykt wydadzą klienci.
Nowa Kia Sportage - kabina jest szersza
Przyciągające uwagę nadwozie Kii Sportage skrywa przestronną kabinę – wrażenie przestrzeni jest lepsze niż w poprzedniku, choć jeśli spojrzycie na pomiary, to okaże się, że przybyło tylko szerokości we wnętrzu (o 2 cm). Dzieci podróżujące z tyłu będą pewnie narzekały na wysokie burty drzwi i niskie okna. Na osłodę można im zamówić panoramiczny dach za 4000 zł, ale wówczas ograniczycie ilość miejsca nad głowami i komfort wysokich pasażerów.
Nasz testowy egzemplarz nie miał wspomnianego dodatku i dzięki temu zyskał wiele pochwał za przestrzeń wokół głowy i nóg. W chłodne dni doceniono też opcjonalne 2-stopniowe podgrzewanie bocznych miejsc, które w pakiecie z ogrzewaniem przednich foteli i kierownicy (szybko ocieplają) oraz biksenonami kosztuje 3500 zł – uczciwa cena.
W ogóle względy finansowe przemawiają za Kią Sportage. Podstawową (ale porządnie wyposażoną) wersję ze 132-konnym wolno-ssącym benzyniakiem można mieć za 74 990 zł. Testowany 115-konny diesel z napędem na przednią oś, wyposażeniem L, wspomnianym pakietem i złotym lakierem kosztuje 108 890 zł. Dwustrefowy klimatronik, nawigacja, czujniki parkowania, kamera cofania, kluczyk zbliżeniowy, aktywny asystent pasa ruchu i skaner znaków drogowych są już w cenie.
A na liście opcji dostępnych w wyższej „XL-ce” widnieją jeszcze: wentylowane skórzane fotele z elektryczną regulacją, system audio JBL, wirtualne zegary i felgi „19-ki”. Jeżeli wasz budżet na to pozwala, rozsądniej będzie jednak zainwestować w mocniejszy silnik 2.0 CRDi, seryjnie łączony z układem 4x4.
Nowa Kia Sportage - silnik ma teraz więcej momentu
Jednostka 1.7 CRDi zapewnia Kii Sportage dobre osiągi w mieście i po małym obciążeniu. Wystarczy jednak wyjechać na trasę z kompletem pasażerów i bagaży, żeby poczuć niedostatki mocy, np. podczas wyprzedzania. A i tak inżynierowie Kii dopracowali tę konstrukcję: maksymalny moment wynosi już nie 260, lecz 280 Nm i jest osiągany przy zaledwie 1250 obr./min.
O dziwo, nie przekłada się to na szczególnie oszczędne spalanie. W gęstym ruchu miejskim zużycie potrafiło przekroczyć nawet 10 l/100 km, natomiast na drodze ekspresowej wyniosło 6,9 l/100 km. Ponadto brzmienie silnika jest dość surowe i donośne, czuć też wibracje. Wbrew trendom ten diesel obywa się jednak bez uciążliwego układu oczyszczania spalin z mocznikiem AdBlue.
Słabością Kii Sportage nadal są układy kierownicze – czuć postęp, ale do precyzji i wyważenia rozwiązań znanych z konkurentów, jak np. Mazda, Ford czy VW, Koreańczykom wciąż trochę brakuje. W nowej Kii Sportage, nawet ze 115-konnym silnikiem, chciałoby się mieć lepszą komunikację z przednimi kołami. Część winy za słabe wyczucie auta ponoszą też zimowe opony Yokohama W Drive.
Z kolei zawieszenie dobrze sprawdza się na naszych drogach. Jest miękkie i – niestety – czasem hałaśliwe. Dobrze, że w wersji L Kia oferuje 17-calowe koła z oponami w „balonowym” rozmiarze 225/60 – wysoki profil dodatkowo niweluje nierówności. Szkoda tylko, że w opcji nie ma zawieszenia z regulowaną twardością.
Nowa Kia Sportage z perspektywy kierującego
Choć większość plastików jest twarda, są one dobrze spasowane i nie skrzypią. Dla odmiany fotele są bardzo miękkie, przednia część siedziska ugina się pod ciężarem kierowcy, ciało potrafi się się lekko zsuwać. Fotel mógłby być też nieco głębszy. Dobre są za to czytelność wskazań i dostępność dużych przycisków.
Ekran dotykowy zbyt mocno odsunięto w prawo, wyżsi kierowcy będą musieli odrywać plecy od oparcia, żeby nacisnąć pole w lewym górnym rogu wyświetlacza. Dziwne też, że niektóre funkcje i ustawienia (np. parowanie telefonu przez Bluetooth czy zmiana ustawień centralnego zamka) możemy – w imię bezpieczeństwa – aktywować tylko wtedy, gdy hamulec ręczny jest zaciągnięty.
Nawigacja TomTom (ze wskazówkami głosowymi o fatalnej jakości dźwięku) ma aż 7-letnią darmową aktualizację map. Po podłączeniu systemu multimedialnego do internetu (np. przez udostępnienie hotspota w smartfonie czy mobilny modem Wi-Fi) można też ściągnąć dane o ruchu, aktualizowane w czasie rzeczywistym, sprawdzić prognozę pogody czy wyszukać punkty POI online (np. wpisujemy hasło „tenis” i system znajduje okoliczne korty – działa to świetnie). Konkurencja oferuje co prawda jeszcze bardziej rozbudowane multimedia i usługi sieciowe, ale każe za nie z reguły słono dopłacić – w Kii te rozwiązania są seryjne w wersji wyposażenia L.
Nowa Kia Sportage - to nam się podoba
Przestronne wnętrze, wygodna tylna kanapa, bogate wyposażenie seryjne i atrakcyjnie skalkulowane ceny opcji, duży i funkcjonalny bagażnik, komfortowe zawieszenie.
Nowa Kia Sportage - to nam się nie podoba
Hałaśliwy silnik, wysokie spalanie w mieście, niezbyt precyzyjny układ kierowniczy, zbyt miękka gąbka przednich foteli, niska jakość elementów tapicerki z ekoskóry, nieosłonięte progi pod drzwiami.
Nowa Kia Sportage - nasza opinia
Nowa Kia Sportage trochę mnie rozczarowała właściwościami jezdnymi, bo myślałem, że będzie to auto zwinniejsze w prowadzeniu. Komfort jazdy jest jednak dobry, ilość miejsca dla pasażerów – wyśmienita, wyposażenie – bogate i do tego atrakcyjna cena. Mogę polecić zakup SUV-a Kii, choć rozważyłbym inną wersję silnikową. W kwestii wyposażenia stawiam na „L-kę”.
Nowa Kia Sportage 1.7 CRDi - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1685 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 115/4000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 280/1250 |
Skrzynia biegów | man. 6 |
Napęd | na przednią oś |
Hamulce (przód/tył) | tw/t |
Opony testowanego auta | 225/60 R 17 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1425/575 |
Pojemność bagażnika (l) | 491-1480 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 62 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,5 s |
Prędkość maksymalna | 176 km/h |
Spalanie w mieście | 5,7 l/100 km |
Spalanie poza miastem | 4,2 l/100 km |
Spalanie średnie | 4,7 l/100 km |
Emisja CO2 | 124 g/km |
Teoretyczny zasięg | 1320 km |
Galeria zdjęć
Nowa Kia Sportage szokuje wyglądem i imponuje przestronną kabiną, w której znajdziecie też bogactwo atrakcyjnego wyposażenia. Pod jej maską tkwi jednak stary znajomy – mrukliwe 115-konne 1.7 CRDi.
Po poprzednią generację Sportage’a ustawiały się kolejki. Czas oczekiwania wynosił do 6 miesięcy, a magnesem przyciągającym klientów do salonów okazały się efektowny wygląd i atrakcyjna cena.
W przypadku nowego modelu styliści znów dali popis – tyle że projekt nie wyszedł już tak oryginalny, bo szczególnie z przodu spapugowano styl SUV-ów Porsche. Werdykt wydadzą klienci.
Przyciągające uwagę nadwozie skrywa przestronną kabinę – wrażenie przestrzeni jest lepsze niż w poprzedniku, choć jeśli spojrzycie na pomiary, to okaże się, że przybyło tylko szerokości we wnętrzu (o 2 cm).
Dzieci podróżujące z tyłu będą pewnie narzekały na wysokie burty drzwi i niskie okna. Na osłodę można im zamówić panoramiczny dach za 4000 zł, ale wówczas ograniczycie ilość miejsca nad głowami i komfort wysokich pasażerów. Nasz testowy egzemplarz nie miał wspomnianego dodatku i dzięki temu zyskał wiele pochwał za przestrzeń wokół głowy i nóg.
Duże przyciski i dobra czytelność. Beżowe plastiki są twarde, ale nie trzeszczą. Ekran dotykowy mógłby być bliżej kierowcy. Panel klimatyzacji nie ma swojego wyświetlacza. Boczki foteli z ekoskóry szybko się niszczą.
Fotele są dość miękkie i szerokie. Zagłówki można regulować w dwóch płaszczyznach.
Wysocy dorośli siedzą tu wygodnie. Ogrzewanie bocznych siedzisk – w opcji.
Wysocy dorośli siedzą tu wygodnie. Ogrzewanie bocznych siedzisk – w opcji.
Podróżujący z tyłu mogą podładować tablet lub smartfona za pomocą gniazd USB i 12 V.
Szerokie tylne słupki i wystające zagłówki ograniczają widoczność – czujniki parkowania to mus.
System sterowania klimatyzacją jest intuicyjny w obsłudze.
Jednostka 1.7 CRDi zapewnia dobre osiągi w mieście i po małym obciążeniu. Wystarczy jednak wyjechać na trasę z kompletem pasażerów i bagaży, żeby poczuć niedostatki mocy, np. podczas wyprzedzania. A i tak inżynierowie Kii dopracowali tę konstrukcję: maksymalny moment wynosi już nie 260, lecz 280 Nm i jest osiągany przy zaledwie 1250 obr./min.
Od 491 do 1480 l pojemności, niski próg załadunku, haczyki i płaska podłoga po złożeniu oparć – bagażnik jest wzorowy.
Roleta bagażnika ma dwa położenia.
Dźwignią umieszczoną po bokach tylnych siedzisk można regulować kąt pochylenia oparcia i je składać. Brakuje za to wzdłużnej regulacji.
W bagażniku znalazło się nawet miejsce na schowanie rolety.
Ceny nowego Sportage’a zaczynają się od 74 990 zł za wersję z podstawowym silnikiem benzynowym.
Słabością Kii nadal są układy kierownicze – czuć postęp, ale do precyzji i wyważenia rozwiązań znanych z konkurentów, jak np. Mazda, Ford czy VW, Koreańczykom wciąż trochę brakuje. W nowym Sportage’u, nawet ze 115-konnym silnikiem, chciałoby się mieć lepszą komunikację z przednimi kołami. Część winy za słabe wyczucie auta ponoszą też zimowe opony Yokohama W Drive.
Nowa Kia Sportage trochę mnie rozczarowała właściwościami jezdnymi, bo myślałem, że będzie to auto zwinniejsze w prowadzeniu.
Komfort jazdy jest jednak dobry, ilość miejsca dla pasażerów – wyśmienita, wyposażenie – bogate i do tego atrakcyjna cena. Mogę polecić zakup SUV-a Kii, choć rozważyłbym inną wersję silnikową. W kwestii wyposażenia stawiam na „L-kę”.