Maluch, ale bardzo dorosły – test Skody Citigo 1.0 Sound

Citygo to typowy przedstawiciel segmentu A. W mieście przestrzeń nie jest priorytetem, ważne, żeby kierowca był w stanie łatwo ocenić położenie skrajnych punktów karoserii, co jest przydatne podczas parkowania. W przypadku Citygo parkowanie jest naprawdę proste, dodatkowo Skoda oferuje firmowe czujniki cofania (zależnie od wersji – za 1000 zł lub gratis). Nie ma za to systemów parkowania półautomatycznego.

Wystarczy zresztą spojrzeć na dane techniczne – średnica zawracania to zaledwie 9,8 m. Wszystkie auta mają też na wyposażeniu elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego.

Nadwozie mieszczucha ma być przede wszystkim funkcjonalne. W przypadku Citygo do wyboru macie wersję 3- lub 5-drzwiową. Nasz testowy egzemplarz ma pięcioro drzwi co oczywiście zdecydowanie ułatwia zajmowanie miejsc na kanapie, szerokie drzwi przednie w wersji 3d nie są też wygodne w wąskich lukach parkingowych. Dopłata do odmiany 5d to 1500 zł.

Z ciekawych elementów wyposażenia warto wymienić składane, dzielone oparcie kanapy (w maluchach taki dodatek wcale nie jest oczywisty). Warto też dokładnie przestudiować listę wyposażenia – polecamy dopłatę za podwójną podłogę bagażnika (300 zł) oraz składanie oparcia przedniego fotela (350 zł, tylko w wersji 5d).

Bagażnik? 251 l w aucie o takich gabarytach ujmy nie przynosi, po złożeniu kanapy robi się nawet 959 l (w przypadku zamówienia koła zapasowego wielkości te spadają o 17 l). Minusem może być kształt kufra – jest głęboki, ale krótki.

Wewnątrz miejsca jest wystarczająco dużo – lepiej nie myśleć o wyjeździe na wakacje, ale 4 osoby podróżują dość wygodnie.

W kokpicie widać też oszczędności – sporo jest blaszanych powierzchni w kolorze nadwozia. Nieosłonięte powierzchnie straszą też w bagażniku. Kolejny przykład to "elektryka" – kierowca ma pod ręką tylko sterownik swojej szyby, żeby otworzyć tę u pasażera trzeba wyciągnąć rękę. W tylnych drzwiach szyby da się tylko uchylić – kierowcy to nie przeszkadza, ale pasażerowie (lub np. pies) byliby pewnie bardziej zadowoleni z możliwości opuszczenia szyby.

Kto polubi 3 cylindry?

Niezbyt duży wybór macie jeśli chodzi o silnik – Skoda proponuje tylko litrówkę w dwóch wersjach mocy: 60 lub 75 KM. Pierwsze spotkanie nie jest jednak zbyt przyjemne – charakterystyczną, niezbyt przyjemną pracę 3 cylindrów trudno zamaskować.

Poza tym jednak, nawet w słabszej wersji, nie jest źle – auto nie jest zawalidrogą, której trudno ruszyć spod świateł. Przyspieszanie do 100 km/h przebiega w miarę sprawnie (według producenta powinno zająć 14,4 s), a strzałka prędkościomierza zatrzymuje się na 160 km/h. W miejskim ruchu dynamika okaże się wystarczająca.

Czy warto wydać około 1500 zł (zależnie od wersji) na mocniejszy wariant? Na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto, ale też – jeśli nie macie szczególnych oczekiwań w tym względzie – wydatek można pominąć. Citygo bez ładunku waży zaledwie 854 kg, co również nie pozostaje bez wpływu na dynamikę.

Wiele osób nad dynamikę przedkłada spalanie. Prosta konstrukcja silnika nie wróży szczególnej oszczędności, ale nie ma dużego kłopotu zmieścić się w danych fabrycznych – w mieście to 5,6 l/100 km, na trasie – 3,9 l/100 km (oczywiście podczas szybkiej jazdy spalanie łatwo urośnie nawet do 6 l/100 km).

Sportowy czy "na bezdroża"?

Kolejny mocny punkt auta to zawieszenie. Jak na swoją masę i gabaryty auto zachowuje się stabilnie zarówno podczas szybkiej jazdy autostradą, jak i w dynamicznie pokonywanych zakrętach (oczywiście w granicach rozsądku!).

Zawieszenie dobrze wybiera też nierówności. Z podwozia nawet na dziurawej nawierzchni nie dobiegają niepokojące hałasy. Samochód jest odporny na podmuchy bocznego wiatru.

W bogatym cenniku Skody można znaleźć dwie pozycje odnoszące się do zawieszenia: to pakiet "na bezdroża", w którym auto jest podniesione o centymetr i ma powiększone osłony podwozia (ale wykonane z tworzywa) za 700 zł lub "sportowy" – w którym zawieszenie jest utwardzone i obniżone.

Dodając 500 zł można też doposażyć auto w system awaryjnego hamowania działający przy prędkościach poniżej 30 km/h.

Łatwe zakupy

Za podstawową wersję Citygo zapłacić trzeba 34 520 zł. Dużo? Akceptowalne, zważając na to, że w standardzie samochód ma klimatyzację, radio i trochę "elektryki".

Oczywiście, lepiej założyć nieco większy wydatek: dodatkowa para drzwi, mocniejszy silnik, elementy funkcjonalne, może podgrzewane fotele lub szyberdach – to elementy kuszące, a warto podkreślić, że cennik Skody jest bardzo rozbudowany i wiele pozycji kusi. Dla oszczędnych przygotowano też instalację LPG (w słabszej wersji dopłata 3650 zł).

Testowany wariant to seria specjalna Sound. W wersji 60 KM/5d wymaga wydania 42 220 zł a dodatki jakie oferuje w standardzie to m.in. system audio z subwooferem 300 W oraz 14-calowe alufelgi.

Dodatkowym atutem przemawiającym za zakupem Citygo jest bardzo prosta budowa auta, która pozwala liczyć na niskie koszty eksploatacji – dość tanie są części zamienne, do silnika wlewa się tylko 3,4 l oleju silnikowego, jednostka ma prostą budowę (bez doładowania, wtrysku bezpośredniego itp.) z paskowym napędem rozrządu.

Dane techniczne

Osiągi*

Wyposażenie (zł)

Gwarancja/ceny