Podczas tegorocznego salonu w Genewie zadebiutowała Kia Soul drugiej generacji. Auto nadal ma charakterystyczne nadwozie, ale jednocześnie jego karoseria stała się bardziej obła. Naprzeciw tegorocznej debiutantki stanęła zeszłoroczna nowość – Suzuki SX4 S-Cross. Ten samochód jest na tyle większy od swego poprzednika, że gra już w innej klasie. Bohaterowie naszego porównania występują z silnikami Diesla o mocy 128 KM w Kii i 120 KM w Suzuki. Oba pojazdy mają 6-biegowe skrzynie manualne. Różni je za to napęd – w Soulu jest przedni, natomiast w SX4 S-Crossie na wszystkie koła. Zobaczmy, który z crossoverów lepiej spełnia oczekiwania kierowców.
Kia ciekawie wygląda, a we wnętrzu ma dobre materiały wykończeniowe
O tym, że Kia nie jest już tanim i kiepsko wykonanym autem, przekonuje nie tylko atrakcyjna stylistyka nadwozia, lecz także wykończenie wnętrza. Pierwszy Soul wprawdzie bardziej oryginalnie wyglądał we wnętrzu, ale raziły w nim twarde, niezbyt atrakcyjne plastiki. Tym razem zastosowano jednak ładne i miękkie tworzywa. Poza tym Kia jest przestronna, podróżuje się na wygodnych fotelach, a do tego powiększono jej bagażnik, dzięki czemu mieszczą się w nim teraz co najmniej 354 l. W wersji XL cieszy dodatkowo sortownik pod podłogą kufra.
W Suzuki już na pierwszy rzut oka widać, że styliści z mniejszym rozmachem podeszli do projektu kabiny. Owszem, podobnie jak u konkurentki, deska rozdzielcza jest czytelna, a obsługa wszystkich przełączników – intuicyjna, jednak kokpit nie wygląda tak atrakcyjnie, jak w Soulu. Cieszy natomiast to, że w Suzuki także można cieszyć się przestronnym wnętrzem, choć pod pewnymi względami kabina S-Crossa ustępuje kokpitowi Soula. O ile bowiem miejsca na nogi w obu rzędach siedzeń jest porównywalnie, o tyle pod względem szerokości i przestrzeni nad głowami Suzuki wyraźnie ustępuje Kii. Nie traci za to nic do koreańskiej konkurentki w porównaniu wygody siedzeń. Tak naprawdę w obu autach można czuć się komfortowo nawet w trakcie długich podróży. Japoński crossover ma jednak zdecydowanie lepiej zaprojektowany bagażnik, bowiem jego minimalna pojemność jest o 76 l większa. Tę wartość należy brać pod uwagę, jeżeli myśli się o rodzinnym wykorzystaniu pojazdu.
Silnik Soula jest bardziej dynamiczny, ale potrzebuje więcej paliwa
Jeżeli jednak ktoś poszukuje samochodu na dłuższe podróże, to bardziej będzie zadowolony z silnika Soula. Przede wszystkim dlatego, że jednostka koreańskiego crossovera okazuje się bardziej dynamiczna. W końcu „setkę” uzyskuje się już po 11,2 s, podczas gdy japoński samochód na rozpędzenie się do tej prędkości potrzebuje aż 13 s. Co ważne, podczas przyspieszania w Soulu subiektywnie wyczuwa się żwawość motoru, a poza tym udało się uniknąć w nim turbodziury.
Zwiększanie prędkości jazdy Suzuki też nie powoduje wystąpienia turbodziury, ale subiektywne odczucia potwierdzają dane podawane przez producenta – samochód z mniejszym wigorem się rozpędza. Dziwi to tym bardziej, że jednostka pod maską SX4 jest tylko o 8 koni słabsza, a masy obu pojazdów są porównywalne. Podobnie jak w przypadku Soula, także w SX4 nie można narzekać na hałas, nawet gdy wciska się pedał gazu do końca. Motor Suzuki zyskał w naszych oczach dzięki niższemu spalaniu. Owszem, różnice nie są duże i zużycie paliwa jest wyższe, niż obiecuje producent, ale nadal to S-Cross potrzebuje średnio o 0,5 l/100 km mniej oleju napędowego.
W kolejnym punkcie ponownie przewagę zyskuje Kia – tym razem chodzi o skrzynię biegów, która w Soulu pracuje bez zarzutu. Niezależnie od tego, czy powoli, czy energicznie włączamy przełożenia, dźwignia zawsze precyzyjnie trafia w wyznaczone miejsce. Z działania przekładni w Suzuki będziemy zadowoleni tylko w przypadku spokojnego obchodzenia się z jej mechanizmem. Dynamicznie usposobieni kierowcy, jeśli będą bardziej agresywnie podchodzić do obsługi skrzyni biegów, mają prawo denerwować się z powodu jej haczenia. Niezadowolenie budzi również działanie układu kierowniczego w Suzuki. Jest on na tyle nieprecyzyjny, że odczuwa się to w trakcie dynamicznego pokonywania zakrętów.
Natomiast w Kii funkcjonowanie tego układu jest na najwyższym poziomie. Pochwały należą się także zawieszeniu Soula. Samochód zbudowano na podwoziu obecnej generacji cee’da, a już samo to obiecuje zadowalający poziom komfortu i prowadzenia. Rzeczywiście, niezależnie od wielkości pokonywanych wybojów pasażerowie nie odczuwają dyskomfortu, a Soul zachowuje się stabilnie. Także sprawne pokonywanie łuków oraz gwałtowne manewry nie potrafią wytrącić „koreanki” z równowagi. Cieszy to tym bardziej, że przecież Soul jest autem z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości.
Pokonywanie nierówności i dynamiczne prowadzenie na zakrętach nie sprawiają też kłopotu w Suzuki. Jego sztywny, ale nieprzesadnie twardy układ jezdny dobrze się spisuje w każdych warunkach. Japońskie auto ma dodatkowo przewagę nad koreańskim w dziedzinie, w której Kia nigdy nie dorówna rywalowi. Chodzi o napęd 4x4. Oczywiście, nie sprawia on, że od razu mamy do czynienia z autem terenowym, ale w trakcie jazdy po śliskiej nawierzchni okazuje się bardzo pomocny. Tym bardziej że napęd tylnych kół może być włączany automatycznie, gdy koła przedniej osi (napędzane permanentnie) tracą przyczepność, lub można go zablokować na stałe (działa do 60 km/h). Oprócz tego – po wybraniu odpowiedniego trybu pracy – łatwiej podróżuje się po śliskiej nawierzchni.
Tak, to prawda, że Suzuki jest droższe, ale ma przecież napęd 4x4
Napęd na wszystkie koła sprawił, że testowane Suzuki kosztuje znacznie więcej niż Kia. Na szczęście standardowe wyposażenie obu pojazdów jest porównywalne. W Kii w stosunku do rywala brakuje airbagu kolanowego, z kolei w Suzuki w wersji Premium nie ma czujników parkowania – to standard wyłącznie w topowej odmianie Elegance (cena: 112 900 zł).
Podsumowanie
Po podliczeniu punktów zdecydowanie wygrała Kia. Soul nie tylko jest znacznie tańszy, lecz także cieszy dobrym prowadzeniem, przestronnym wnętrzem i dynamiczniejszym silnikiem. Poza tym z koreańskiego auta będą zadowoleni kierowcy poszukujący oryginalnego pojazdu. Czy wobec tych zalet tego crossovera i znacznej przewagi punktowej drugie w teście Suzuki stoi na zupełnie przegranej pozycji? Okazuje się, że wcale nie, bo tym samochodem zainteresują się przede wszystkim osoby, które myślą o rodzinnym przeznaczeniu pojazdu (SX4 ma znacznie większy bagażnik niż Soul), oraz kierowcy, którzy czasami poruszają się w gorszych warunkach terenowych. Z racji napędu na wszystkie koła japoński model charakteryzuje się znacznie lepszym prowadzeniem na śliskiej drodze czy na wertepach w porównaniu z Soulem, który ma wyłącznie przedni napęd.
Pod podłogą kufra Soula są schowki, które pomagają w utrzymaniu porządku w aucie. Ich pojemność okazuje się całkiem duża
Kia Soul ma bagażnik o pojemności 354 l
Dzięki silnikowi o mocy 120 KM Suzuki osiąga „setkę" po 13 s
W kufrze SX4 jest podwójna podłoga
Suzuki ma większy bagażnik niż kufer w Kii, bo pomieści 430 l
W obecnej generacji Soul otrzymał bardziej obłe nadwozie w porównaniu z poprzednikiem
Kokpit jest mniej oryginalny niż w poprzedniej wersji Soula, ale za to wykonano go ze znacznie lepszych materiałów
Różne pomysły na efektowne zakończenie. W Suzuki zastosowano zwężające się poziome światła, w Kii – pionowe, umieszczone wysoko na słupkach
Japońskie auto ma dodatkowo przewagę nad koreańskim w dziedzinie, w której Kia nigdy nie dorówna rywalowi. Chodzi o napęd 4x4. Oczywiście, nie sprawia on, że od razu mamy do czynienia z autem terenowym, ale w trakcie jazdy po śliskiej nawierzchni okazuje się bardzo pomocny
przejrzysta deska rozdzielcza z łatwymi w obsłudze przełącznikami