Jeszcze niedawno małe vany były ulubieńcami klientów, ponieważ uważano je za auta tak wszechstronne, jak szwajcarskie scyzoryki. Minęło jednak kilka lat i nabywcy swą sympatię przenieśli na SUV-y. Mimo to firmy motoryzacyjne nie wycofują vanów z palety produktów. Tak jak na przykład Ford i Nissan, które nadały produkowanym przez siebie modelom bardzo poręczny w codziennej eksploatacji format. B-Max i Note z długością niewiele ponad 4 m nie są dłuższe od kompaktów, za to – tak się przynajmniej mówi – bardziej od nich funkcjonalne i zapewniają wysoką pozycję na fotelach.
Minivany: maksimum przestrzeni na minimalnej długości samochodu
Tyle teoria. W praktyce, żeby zapewnić sobie sprzedaż i uatrakcyjnić ofertę, producenci musieli zastosować interesujące sztuczki. I tak, w B-Maxie zainstalowano przesuwane tylne drzwi, zrezygnowano ze środkowych słupków i zapewniono tym samym lepszy dostęp na tylną kanapę. Okazało się jednak, że na co dzień pomysł ten nie do końca się sprawdza.
Żeby dostać się na tył, trzeba uprzednio pokonać szeroki próg. Poza tym niezwykła konstrukcja ogranicza szerokość kabiny z tyłu. W drugim rzędzie wygodnie będą podróżować więc co najwyżej dwie osoby. W Nissanie jest trochę lepiej. Z tyłu z powodzeniem zmieści się troje dzieci, choć kabina też jest stosunkowo wąska.
Tyle że uczciwie rzecz ujmując, w zbliżonych gabarytowo kompaktach warunki są podobne, więc domniemana przewaga vanów okazuje się w tym względzie iluzoryczna. A już zupełnie znika, kiedy przyjrzymy się możliwościom załadunkowym małych vanów. Bagażnik Forda ma 318 l, a Nissana 325 l pojemności – dobre kompakty mogą zabrać do kufra o wiele więcej.
Bagażniki tradycyjnych kompaktów są większe od kufrów minivanów
Również kokpity B-Maxa i Note’a nie dorastają do poziomu większości przedstawicieli klasy kompaktowej. W Fordzie jakość wykonania jeszcze nie razi, za to w Nissanie tanie tworzywa kojarzą się raczej z segmentem małych samochodów i nie pasują do niemałej ceny podyktowanej przez producenta. Również obsługa instrumentów wymaga przyzwyczajenia. W Fordzie uwaga ta dotyczy głównie panelu systemu audio z mnóstwem małych przycisków.
W Nissanie natomiast wszystkie instrumenty na konsoli środkowej są dość specyficzne. Nissan zasługuje na słowa pochwały za wyposażenie. Niektóre elementy są charakterystyczne raczej dla pojazdów klasy wyższej, jak np. kamera o polu widzenia 360°. To rozwiązanie, znane wcześniej np. z aut marki Infiniti, pozwala zobaczyć na wyświetlaczu otoczenie samochodu w widoku z góry. Umożliwia to intuicyjną obserwację przeszkód, które trzeba uwzględnić podczas parkowania. Genialne! Trzeba przyznać, że zarówno Fordowi, jak i Nissanowi jedno się udało.
Vany tych firm nie jeżdżą jak małe samochody. Szczególnie B-Max sprawia pod tym względem pozytywne wrażenie. Tradycyjnie już Fordowi udał się kompromis pomiędzy niezbędnym komfortem a dynamiką jazdy. B-Maxem ojciec rodziny bez oporów pojedzie po sprawunki do supermarketu.
Do tego celu idealnie nadaje się całkiem żwawy silnik, w przypadku którego maksymalny moment pojawia się przed osiągnięciem 2000 obrotów. To zupełnie wystarczy do codziennej eksploatacji. Tyle że na efektowne sprinty nie ma co tutaj liczyć i z tym właściciel Forda powinien się pogodzić już w momencie planowania zakupu.
Ford ma bardziej dopracowane i komfortowe zawieszenie
Nissanowi nie udało się tak dobrze dopracować podwozia Note’a. Zawieszenie jest za twarde, niewielkie nierówności trzęsą nadwoziem i skutki tego bez filtrowania przedostają się do wnętrza. Silnie odczuwają to pasażerowie podróżujący na cienkich siedzeniach. Poza tym Note’owi brakuje tej szczypty sportowego ducha obecnej w B-Maxie.
Na pochwałę zasługują za to sprinterskie możliwości Nissana, chociaż z elastycznością nie jest najlepiej. Kierowca szybko jednak potrafi do tego przywyknąć. W sumie takie zestrojenie zespołu napędowego jest opłacalne. W teście Note spalił średnio 4,9 l ON/100 km i okazał się pod tym względem o 0,3 l lepszy od swego konkurenta.
Niestety, żeby cieszyć się ekonomicznym spalaniem, trzeba najpierw wydać całkiem konkretną sumę w salonie. Wobec cen oscylujących wokół 70 000 złotych trudno uznać zakup któregoś z tych pojazdów za korzystny z ekonomicznego punktu widzenia, mimo nawet dobrego wyposażenia. Za te pieniądze nabywca może kupić nie mniej przestronny i praktyczny, a przy tym szykowniej wykończony kompakt.
Taka jest niestety rzeczywistość – dość brutalna dla bohaterów naszego porównania. Na koniec należą się jeszcze słowa uznania dla Nissana za rozbudowany pakiet bezpieczeństwa. Na pokładzie Note’a znalazły się: monitorowanie martwego pola lusterek, asystent pasa ruchu, a także układ, który wykrywa ruchome obiekty wokół samochodu. Jest on przydatny na przykład podczas wyjeżdżania tyłem z zasłoniętego prostopadłego miejsca parkingowego. System ten ostrzega kierowcę w sytuacji, gdy z tyłu jedzie inne auto.
Dane producentów:
dane producenta | ford | nissan |
Silnik spalinowy – typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/8 | t.diesel/R4/8 |
Ustawienie silnika | poprzecznie | poprzecznie |
Zasilanie | common rail | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1560 | 1461 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 95/3800 | 90/4000 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 215/1750 | 200/1750 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 174 | 179 |
Skrzynia biegów/napęd | man. 5/przedni | man. 5/przedni |
Hamulce (przód/tył) | tw/b | tw/b |
Dł./szer./wys. (mm) | 4077/1751/1604 | 4100/1695/1535 |
Rozstaw osi (mm) | 2489 | 2600 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1235/545 | 1215/400 |
Pojemność bagażnika (l) | 318-1386 | 325-1495 |
Opony testowanego auta | 195/55 R 16 | 195/55 R 16 |
Średnica zawracania (m) | 10,9 | 10,7 |
Poj. zb. paliwa (l)/emisja CO2 (g/km) | 47/104 | 41/92 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 13,9 | 11,9 |
Spal. miasto/poza miastem/śr. (l/100 km) | 4,7/3,6/4,0 | 4,2/3,2/3,6 |
Zasięg przy śr. spalaniu fabrycznym (km) | 1170 | 1130 |
Wyniki pomiarów testowych:
Wyniki testu | B-Max | Note |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 4,3 s | 3,5 s |
0-100 km/h | 13,2 s | 12,0 s |
Elastyczność 60-100 km/h (4. bieg) | 10,8 s | 10,6 s |
80-120 km/h (5. bieg) | 17,6 s | 19,6 s |
Hamowanie ze 100-0 km/h (zimne) | 37,9 m | 38,1 m |
ze 100-0 km/h (gorące) | 37,5 m | 37,9 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 60 dB | 63 dB |
przy 100 km/h | 66 dB | 69 dB |
przy 130 km/h | 70 dB | 72 dB |
Śr. spalanie (l/100 km)/zasięg | 5,2/890 km | 4,9/830 km |
Masa rzeczywista/ładowność (kg) | 1341/439 | 1191/424 |
Rozdział masy (przód/tył) | 59/41 proc. | 62/38 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 11,0/10,9 m | 11,1/11,0 m |
Klasyfikacja
1. Nissan Note - 437 pkt.: Oszczędny silnik, dużo miejsca z tyłu i przebogate wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa.
2. Ford B-Max - 433 pkt.: B-Max to oryginalne i interesujące auto. Tego Forda dobrze się prowadzi, więc potrafi sprawić frajdę.
Podsumowanie
Nissan najwięcej punktów uzyskał w kategorii „koszty” i dzięki temu wygrał porównanie. Ma lepsze wyposażenie i jest bardzo oszczędny. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Ford lepiej wypada pod względem nadwozia i jakości wykończenia. Dzięki brakowi środkowego słupka B-Max kusi oryginalnością. Na pochwałę zasługuje także jego układ jezdny. Oba pojazdy są stosunkowo drogie.
Galeria zdjęć
Producenci prześcigają się w stylistycznych "wynalazkach", aby tylko przyciągnąć do salonów jak najwięcej zaintrygowanych klientów. Ford B-Max ma swoją atrapę w stylu Astona Martina i przesuwane boczne drzwi. W Nissanie Note co prawda drzwi otwierają się klasycznie, ale za to mamy tutaj reflektory "ucięte" przez grill. Oba auta mają swój styl i mogą się podobać, ale nas najbardziej interesuje to, czy przekonają do siebie również konkretnymi walorami praktycznymi. Właśnie to sprawdzamy w naszym porównaniu.
Bohaterów naszego porównania łączy pewna dość specyficzna cecha. Otóż oba koncerny zapożyczyły dieslowskie jednostki napędowe od francuskich firm. W przypadku Forda B-Maxa jest to dobrze znany motor koncernu PSA. Co ciekawe, jednostka ta kiedyś miała dwa wałki rozrządu i szesnaście zaworów, ale przy okazji modernizacji producent doszedł do wniosku, że taka rozrzutność nie jest niezbędna. W efekcie pod maską Forda pracuje jeden francuski wałek rozrządu i osiem francuskich zaworów. To dokładnie tyle, co u konkurenta - tyle, że Nissan posiłkował się motorem dCi z regału Renault. Widoczny na zdjęciu silnik 1.6 TDCI nie ma zbyt wygórowanej mocy i zapewnia co najwyżej przeciętne osiągi. Niemniej w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy po mieście.
Ford od wielu lat zbiera pochlebne opinie o zdolnościach swoich inżynierów projektujących układy jezdne. Nie inaczej jest w przypadku B-Maxa, który zapewnia odczuwalnie wyższy komfort jazdy niż konkurent. Także prowadzenie Forda jest bardziej spontaniczne i precyzyjne, a nierówności drogi nie burzą harmonii pracy zawieszenia. Na tym zdjęciu widać też osobliwość bocznych drzwi B-Maxa: jak widzicie, klamka drzwi tylnych jest z przodu, a nie z tyłu. Czy jednak takie rozwiązanie jest lepsze od klasycznie otwieranych drzwi? Niekoniecznie. Jeżeli Ford stoi na pustej przestrzeni, wsiada się do niego wygodnie. Ale nie będzie łatwo wejść na tylną kanapę do ciasno zaparkowanego auta, bowiem drzwi po otwarciu zabierają sporo miejsca.
Kierowca Forda ma przed sobą typowe dla marki "skośnookie" zegary. Obsługa instrumentów byłaby nawet wygodna, gdyby projektanci nie zaszaleli z fantazyjnym rozplanowaniem przycisków na panelu radia. Są małe i jest ich zbyt wiele. W wygodnym miejscu umieszczono natomiast dźwignię zmiany biegów. Ekran umieszczony nad radiem zdecydowanie mógłby być większy, a nawiewy po bokach radia zapewniają zbyt mały zakres regulacji kierunku wypływu powietrza.
Tylna kanapa Forda B-Maxa: miejsca na nogi z pewnością tutaj nie zabraknie. Natomiast szklany dach zabiera przestrzeń nad głową, a specyficzna konstrukcja drzwi powoduje, że wnętrze jest dość wąskie. To oznacza, że nie można raczej liczyć na wygodną podróż "w piątkę". Natomiast dwóm osobom na kanapie powinno być wygodnie.
Bagażnik Forda ma pojemność od 318 do 1386 litrów.
Nissan Note jest o siedem centymetrów niższy od Forda. Przy podobnej długości obu aut oznacza to, że Note bardziej przypomina wysokiego hatchbacka, niż minivana. Auto jest też węższe od rywala. Natomiast dzięki dużemu rozstawowi osi w kabinie udało się wygospodarować imponująca przestrzeń dla pasażerów tylnej kanapy. Jeżeli chodzi o zawieszenie, to Nissan pozostaje w tej konkurencji w tyle za Fordem. Resorowanie japońskiego auta jest po prostu zbyt twarde i przesadnie wstrząsa pasażerami na niewielkich nawet niedoskonałościach nawierzchni drogi.
Podobnie jak u rywala, w Nissanie pracuje francuska jednostka napędowa. Tutaj jednak pochodzi ona od Renaulta i jest to silnik 1.5 dCi. Nissan wyprzedza rywala podczas próby sprintu do 100 km/h, ale ustępuje Fordowi elastycznością na najwyższym biegu. Ogólnie Note 1.5 dCi można uznać za wystarczająco dobrze "zmotoryzowane" auto.
Przestronny kokpit Nissana wymaga nieco przyzwyczajenia. Konkretnie chodzi o obsługę nieco przekombinowanego panelu klimatyzacji. System telematyczny można ogarnąć bez większych problemów, zegary są czytelne. Natomiast dźwignię biegów umieszczono w mniej wygodnym miejscu, niż w przypadku rywala. Problemem Nissana, znanym nie od dziś, jest jakość tworzyw, i temat występuje także w nowym Note. Auto kosztuje niemałe pieniądze i wrażenie taniości we wnętrzu jest nie na miejscu.
Królewska kanapa: ilość miejsca na nogi pasażerów tylnych Nissana Note jest rekordowo duża i nie ustępuje np. Fordowi Mondeo. Podobnie jak w B-Maxie, także i w Note wnętrze jest dość wąskie i trzem osobom na kanapie byłoby ciasno. Wysocy pasażerowie, którzy otworzą tylne drzwi Nissana, będą bardzo, ale to bardzo mile zaskoczeni. Tak ogromna przestrzeń w tak małym aucie to naprawdę osiągnięcie warte podkreślenia.
Bagażnik Nissana ma od 325 do 1495 litrów.
Czy to zdjęcie trafnie oddaje sytuację i Fordowi udało się wyprzedzić Nissana? Wszystkiego dowiecie się w porównaniu! Znajdziecie tam także wyniki testów, specyfikacje i szczegółową punktację tego pojedynku.