Tym razem samochody biorące udział w naszym teście reprezentują klasę premium, w której pierwszorzędne znaczenie ma prestiż. W tym przypadku zarówno Audi A6, jak i BMW serii 5 oraz Mercedes klasy E cieszą się odpowiednią estymą wśród biznesmenów, którzy masowo właśnie takimi pojazdami przemierzają Europę wzdłuż i wszerz.
Obojętne, o którym z uczestniczących w teście samochodów myślimy, mamy pewność, że jest w nich mnóstwo miejsca. Nawet z tyłu wysocy pasażerowie bez problemu wytrzymają najdłuższe podróże. Wnętrza aut różnią się jednak sposobem urządzenia, co jednak nie dziwi, bo przecież każdemu zespołowi konstrukcyjnemu podczas pracy przyświecała odmienna filozofia.
Kabinę Audi wykonano na przykład z pedantyczną starannością, obejmującą spasowanie nawet najmniejszych detali. O tym, że użyto materiałów z najwyższej półki, nie trzeba nawet wspominać. Pokaźna tablica przyrządów, wyposażona w wysuwany monitor nawigacji, wygląda naprawdę doskonale. Audi okazuje się samochodem na miarę dzisiejszych czasów.
Pod pewnymi względami w BMW jest jeszcze lepiej. Wprawdzie rodzaj wykorzystanych materiałów i spasowanie elementów nie są tak idealne, jak w Audi, ale za to kierowca może korzystać z dodatkowych funkcji, jak choćby z automatycznego telefonu alarmowego czy Concierge Service, czyli tzw. indywidualnego asystenta. Jest to usługa całodobowa – kierowca po naciśnięciu jednego przycisku łączy się z konsultantem BMW i dostaje odpowiedź na każde nurtujące go w danej chwili pytanie, np. o najbliższy bankomat, aptekę, a nawet może zarezerwować pokój w hotelu.
Mercedes nieco odstaje od reszty towarzystwa. Mimo iż to auto także wykonano z niezwykłą elegancją, to jednak w stosunku do rywali jego wygląd trąci nieco myszką. Takie jest nasze zdanie, każdy może mieć inne, to przecież kwestia gustu. Klasa E nie odbiega jednak wcale od konkurentów, jeśli chodzi o pokładowe media i komunikację. Mercedes jest – jak należy – zintegrowany z internetem i ma odpowiednie połączenie ze światem zewnętrznym. Klasa E jest klasyczną limuzyną ze świetnym 6-cylindrowym silnikiem, który wprawdzie okazuje się mniej dynamiczny od jednostek rywali, ale to nie oznacza, że samochód można nazwać powolnym. Jedynie nieco szarpiący 9-stopniowy „automat” i zbyt hałaśliwie pracujące zawieszenie psują trochę cały obraz.
Z zupełnie innej gliny ulepione wydaje się zmodernizowane A6. Auto naprawdę mocno poprawiono, starannie doszlifowano dotychczasowe niedociągnięcia, dzięki czemu może stać się nowym wzorcem komfortu w klasie wyższej. Audi A6 amortyzuje z niezwykłą elastycznością, jest wyśmienicie wygłuszone i emituje przyjemne dla ucha dźwięki, typowe dla turbodoładowanej jednostki V6. Gdyby silnik nie rozwijał mocy w taki sposób, mogłoby się wydawać, że pod maską pracuje motor benzynowy. Producentowi z Ingolstadt udała się jeszcze jedna rzecz. „A-szóstka” przyspiesza do 100 km/h w 5,3 s, a mimo to w codziennej eksploatacji – co wykazały testy – zadowala się niewiele ponad 7 l ON na 100 km.
Pod względem oszczędności paliwa lepsze jest BMW. Wprawdzie sprint do „setki” trwa prawie o 1 s dłużej, ale za to zużycie ON jest o niemal litr mniejsze. Do zalet auta należy jeszcze dodać przyjemny pomruk rzędowej sześciocylindrówki oraz dopracowane zawieszenie. Auto sprawia wrażenie, jakby unosiło się nad asfaltem, a wcale na tym nie traci dynamika jazdy.
Ksenony to przeszłość – przyszłość to światła LEDowe
W Audi, BMW i Mercedesie można mieć inteligentne LED-owe reflektory, które oświetlają drogę w zależności od natężenia ruchu. System ten działa w taki sposób, żeby nie oślepiać samochodów jadących z przeciwka. Doświetla za to intensywniej i dalej przestrzeń między tymi pojazdami oraz obok nich. Dzieje się tak, ponieważ każdy reflektor (światło drogowe) składa się z zespołu pojedynczych diod. Audi nazywa tę technikę LED Matrix-Beam, BMW – Selective Beam, a Mercedes – Intelligent Light plus asystent świateł drogowych.
W szczególny sposób Audi wykorzystuje też dane z nawigacji satelitarnej. Dzięki nim samochód wie, kiedy będzie najbliższy zakręt. Następnie uruchamiane są kierunkowskazy – dynamicznie „przesuwające się” od wewnątrz na zewnątrz światełka diodowe, które podnoszą wizualną atrakcyjność oraz prestiż samochodu, nawet podczas tak prozaicznej czynności, jak wyprzedzanie.
AUDI A6 3.0 TDI QUATTRO CLEAN DIESEL
Jeśli chodzi o napęd, to w nowym A6 bardzo mocno go poprawiono. Kompletnie zmodernizowano również zawieszenie, dzięki czemu na niewielkich nierównościach wykazuje się ono o wiele większym wyczuciem niż dotychczas. Mimo to A6 wcale nie straciło na dynamice podróżowania. W trybie sportowym dwusprzęgłowa skrzynia biegów już po delikatnym drgnięciu stopy na pedale gazu włącza niższe przełożenie. Dzięki seryjnemu napędowi obu osi Audi A6 z 272-konnym silnikiem Diesla sprawia wrażenie niemal przyklejonego do nawierzchni, a to umożliwia pokonywanie ciasnych zakrętów z zaskakująco wysoką prędkością.
Żadnych wad? Przeciwnie. Przy niższych prędkościach układ kierowniczy jest zbyt syntetyczny i nie zapewnia wystarczającej precyzji. Wyśmienite tworzywa we wnętrzu i drobiazgowa obróbka pokazują, dlaczego Audi jest mistrzem świata w designie. Zachwyca też system multimedialny na najwyższym poziomie. Nawigacja wykorzystuje informacje o ruchu drogowym podawane w czasie rzeczywistym. Adresy można wpisywać ręcznie za pomocą ekranu dotykowego. Inaczej niż u konkurentów, mapa pokazywana jest jako obraz 3D pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem.
BMW 530d
Podobnie jak Mercedesa, także i BMW odnowiono w styczniu 2013 r. Zmiany wizualne były jednak niewielkie. Za to auto zyskało dużo pod względem techniki. Na uznanie zasługuje kombinacja 6-cylindrowego silnika rzędowego z 8-stopniowym „automatem”. BMW 530d to najoszczędniejsza limuzyna w tym teście. Średnio samochód spalił 6,3 l ON na 100 km.
MERCEDES E 350 BLUETEC
W styczniu 2013 r. klasa E przeszła lifting. W aucie znalazły się systemy wspomagające i multimedialne z klasy S, co wyraźnie unowocześniło ten model. Za zmianami nadąża sześciocylindrowy diesel. Nowością jest również 9-stopniowa skrzynia automatyczna. Zawieszenie spisuje się tak miękko, jak tego się oczekuje od auta spod znaku trójramiennej gwiazdy.
Podsumowanie
Zmodernizowane Audi A6 niemal przeskoczyło klasę wyższą. Swój sukces zawdzięcza przede wszystkim wyśmienitemu silnikowi Diesla, który nie ma słabych stron. Konkurenci, czyli BMW 530d oraz Mercedes E 350 BlueTec, to również znakomite limuzyny, ale nie udało im się dosięgnąć poprzeczki ustawionej na niezwykle wysokim poziomie przez odnowione Audi. Jednak mimo wszystko zdecydowałbym się na Mercedesa, bo bardziej pasuje mi jego charakter. Wolałbym tylko bardziej luksusową wersję Elegance z napędem na wszystkie koła.
W Audi A6 z tyłu jest przyzwoita przestronność, ale wąskie otwory drzwiowe utrudniają wsiadanie z tyłu
Dopracowane i luksusowe wnętrze BMW serii 5. Intuicyjna obsługa urządzeń pokładowych