- Testowany Hyundai Santa Fe to klasyczna hybryda, w której pracuje 180-konny benzyniak oraz elektryczna jednostka generująca 60 KM, natomiast łączna moc układu to 230 KM
- Opisywany egzemplarz to 5-miejscowa odmiana z napędem na przednie koła
- Za auto w topowej wersji Platinum trzeba zapłacić w promocji 209 tys. 900 zł, ale koszt zakupu naszego pojazdu podwyższa lakier metalik za 3,7 tys. zł
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Hyundai Santa Fe to więcej niż tylko największy SUV w europejskim portfolio koreańskiej marki. To także model, którego cechy pozwalają na otarcie się o klasę premium. Przekonajmy się zatem, jakie to atrybuty sprawiają, że samochód zasłużył na taki awans.
Hyundai Santa Fe Hybrid – imponujące możliwości transportowe
Hyundai Santa Fe obecnej generacji to młody rynkowy gracz, do sprzedaży trafił bowiem w 2018 r. Jednak już dwa lata później zdecydowano się na modernizację pojazdu. Najbardziej zauważalną zmianą jest zastosowanie dużej atrapy chłodnicy zwieńczonej po bokach prostokątnymi reflektorami.
Przeczytaj też:
- Peugeot e-Rifter – dla kogo ta energia? Test elektrycznego minivana
- Toyota RAV4 plug-in hybrid – sprawna w każdej sytuacji
- Peugeot 508 PSE – tygiel charakterów
Powyżej nich znalazły się wyjątkowo smukłe lampy do dziennej jazdy. Od czasu liftingu inne są również tylne lampy. Wprowadzone zmiany sprawiły, że auto nie tylko zyskało na nowoczesności, lecz także prezentuje się masywniej, choć wcale nie stało się przez to przysadziste.
Potężne wymiary nadwozia przekładają się na rozplanowanie wnętrza. W części pasażerskiej w obu rzędach siedzeń wygospodarowano tak dużo miejsca, że nawet gdy jedna za drugą usiądą wysokie osoby, mają mnóstwo przestrzeni na wysokości kolan oraz nad głowami.
Do tego dochodzi wyjątkowo pojemny bagażnik, który w zależności od położenia siedzeń drugiego rzędu (są przesuwane i mają regulowany kąt ustawienia oparcia) mieści aż 831-1704 l. W testowanej wersji Hyundai Santa Fe miał 5-osobowe wnętrze, ale za pięć tys. zł można kupić trzeci rząd siedzeń.
Wnętrze zachwyca nie tylko przestronnością, lecz także wysoką jakością użytych materiałów wykończeniowych. W testowanej odmianie Platinum w standardzie znalazła się miła w dotyku skórzana tapicerka, którą pokryto nie tylko wygodne siedzenia, lecz także panele drzwi oraz deskę rozdzielczą. Z kolei czarne elementy z tworzywa sztucznego prezentują się efektownie, a poza tym są miłe w dotyku. To już jest naprawdę poziom klasy premium.
Hyundai Santa Fe Hybrid – wygodna obsługa
Hyundai Santa Fe po liftingu zmienił się nieco również we wnętrzu. Przed prowadzącym znalazł się zestaw czytelnych, cyfrowych wskaźników, a urządzenia pokładowe aktywuje się za pośrednictwem tradycyjnych pokręteł i przycisków umieszczonych na nieco zmienionej konsoli środkowej lub za pośrednictwem nowego, dotykowego ekranu o przekątnej 10,25 cala. Co najważniejsze obsługa wszystkich funkcji okazuje się bardzo łatwa i nie odwraca uwagi prowadzącego od drogi.
Hyundai Santa Fe, który mieliśmy okazję testować to klasyczna hybryda, której układ generuje 230 KM. Takie parametry to zasługa benzynowego silnika o mocy 180 KM oraz elektrycznej jednostki produkującej 60 KM. Dzięki zastosowanemu napędowi samochód rozpędza się do setki już po 8,9 s.
Hyundai Santa Fe Hybrid – dobre przyspieszenie
Jest to tym bardziej godne uznania, że mamy do czynienia z autem o masie 1734 kg. Jednak nawet w ustawieniu sportowym, gdy przyspieszenie jest najlepsze, nie można liczyć na gwałtowny start. Auto z wyczuciem, wręcz dystyngowanie nabiera prędkości. Szczerze mówiąc taki spokojny sposób jazdy, pasuje do rodzinnego charakteru pojazdu.
Pasuje do niego również sposób pracy 6-stopniowej, automatycznej skrzyni biegów. Zmiana przełożeń nie jest może wyjątkowo szybka, ale na pewno odbywa się bez najmniejszych szarpnięć. Jeżeli można mieć jakieś zastrzeżenia do działania skrzyni to tylko do sposobu aktywowania poszczególnych trybów jazdy.
Do wybierania ich służą przyciski na konsoli środkowej. Są wprawdzie duże i łatwo w nie trafić, ale nie za każdym razem udaje się za pierwszym razem włączyć odpowiednie przełożenie.
Hyundai Santa Fe Hybrid – komfortowe resorowanie
Hyundai Santa Fe ma zawieszenie, które zapewnia jadącym najwyższy poziom komfortu. Niezależnie czy przejeżdżamy przez duże, czy małe wyboje i czy są one poprzeczne lub wzdłużne pasażerowie zawsze będą zadowoleni ze sposobu, w jaki są pokonywane.
Miękkie nastawy sprawiają wprawdzie, że w trakcie szybkiej jazdy na zakrętach nadwozie ma tendencję do mocnych przechyłów, niemniej jednak nigdy nie wykraczają one poza granicę bezpieczeństwa.
Hyundaiem Santa Fe można holować przyczepy o masie do 1650 kg, ale z racji przedniego napędu zdolności holownicze auta są ograniczone. Znacznie lepiej nadaje się do tego wersja 4x4 dostępna zarówno jako klasyczna hybryda, jak i hybryda typu plug-in.
Hyundai Santa Fe z klasyczną hybrydą i w testowanej wersji Platinum jest bogato wyposażonym, ale też drogim samochodem. W promocji auto kosztuje 209 tys. 900 zł, a testowany egzemplarz z lakierem Lagoon Blue Pearl (3,7 tys. zł) to wydatek 213 tys. 600 zł.
Hyundai Santa Fe Hybrid – nasza opinia
Hyundai Santa Fe to świetna propozycja dla kierowców, którzy lubią terenowy styl, a do tego potrzebują funkcjonalnego pojazdu dla rodziny. Przestronne wnętrze, pojemny bagażnik, wysoki komfort resorowania czy dobre osiągi to niezaprzeczalne zalety testowanego pojazdu. Jedyną istotną wadą jest wysoka cena. Wolelibyśmy także napęd na wszystkie koła, ale na szczęście w ofercie jest również taka odmiana.
Ocena: 5-
Hyundai Santa Fe Hybrid – osiągi
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,9 s |
| Prędkość maksymalna | 187 km/h |
| Spalanie (WLTP) średnie | 6,4 l/100 km |
| Emisja CO2 (WLTP) | 146 g/km |
| Teoretyczny zasięg | 1050 km |
Hyundai Santa Fe Hybrid – dane techniczne
| Silnik | t.benz. R4/16 + elektryczny |
| Pojemność skokowa | 1598 ccm |
| Moc maksymalna silnika benzynowego | 180 KM przy 5500 obr./min |
| Maks. moment obrotowy silnika benzynowego | 265 Nm przy 1500 obr./min |
| Maksymalna moc silnika elektrycznego | 60 KM |
| Maks. moment obrotowy silnika elektrycznego | 264 Nm |
| Maksymalna moc układu hybrydowego | 230 KM |
| Maks. moment obrotowy układu hybrydowego | 350 Nm |
| Napęd/skrzynia biegów | przedni/aut. 6 |
| Dł./szer./wys. | 4785/1900/1710 mm |
| Rozstaw osi | 2765 mm |
| Masa własna | 1734 kg |
| Ładowność | 776 kg |
| Pojemność bagażnika | 831-1704 l |
| Pojemność zbiornika paliwa | 67 l |
| Cena wersji Platinum – standardowa/po doposażeniu | 209 900/213 600 zł |
Galeria zdjęć
1/30 Zawieszenie samochodu bardzo dobrze tłumi nierówności nawierzchni
2/30 Zastosowany napęd pozwala na rozpędzenie pojazdu do setki po 8,9 s
3/30 Zaletą samochodu jest wygodna pozycja za kierownicą oraz wysoka jakość materiałów wykończeniowych
4/30 Fotele są nie tylko wygodne, lecz także świetnie podpierają z boku
5/30 Na tylnych siedzeniach jest mnóstwo przestrzeni zarówno na nogi, jak i nad głowami. Fotele tego rzędu są przesuwane i mają regulowany kąt ustwienia oparć
6/30 Po liftingu dominuje potężna atrapa chłodnicy zwieńczona reflektorami
7/30 Po liftingu samochód zyskał z tyłu inne wzornictwo świateł
8/30 Bagażnik o imponującej pojemności 831-1704 l
9/30 Pod podłogą bagażnika wydzielono miejsce na praktyczne schowki
10/30 Tylne siedzenia można złożyć od strony bagażnika
11/30 Testowany egzemplarz ma lakier Lagoon Blue Pearl kosztujący 3700 zł
12/30 Hyundai Santa Fe w hybrydowej wersji ma benzynowy silnik o mocy 180 KM i elektryczny generujący 60 KM
13/30 Elektryczne sterowanie przednich foteli (kierowcy z pamięcią ustawień) to standard wersji Platinum
14/30 Pomimo dużych wymiarów samochód nie prezentuje się przysadziście
15/30 Na konsoli jest duży uchwyt na kubki z napojami oraz zamykany schowek
16/30 Pokrętłem na tunelu środkowym wybiera się tryby jazdy
17/30 Skrzynię biegów obsługuje się za pomocą przycisków. Nie jest to, niestety precyzyjna metoda
18/30 Atrakcyjną stylistykę karoserii uzupełniają efektownie wyglądające alufelgi
19/30 W tunelu środkowym znalazła się dodatkowa półka oraz wejście USB
20/30 Łatwa obsługa to m.in. zasługa logicznie rozmieszczonych, dużych przycisków
21/30 We wskaźnikach (zamiast obrotomierza lub szybkościomierza) wyświetlany jest na chwilę obraz z asystenta martwego pola. Nie jest to, niestety intuicyjne rozwiązanie
22/30 Kierowca ma do wyboru różne motywy eksponowania wskaźników
23/30 Czerwona kolorystyka to dobry wybór dla kierowców ceniących sportowy charakter
24/30 Zegary można przedstawiać także w ten sposób, ale naszym zdaniem jest to najmniej czytelna wersja
25/30 W testowanej wersji samochód występował z napędem na przednie koła
26/30 Po liftingu samochód zyskał nowy, dotykowy ekran o przekątnej 10,25 cala
27/30 W standardowym wyposażeniu wersji Platinum jest m.in. nawigacja satelitarna
28/30 Biegi może zmieniać automat lub można to robić ręcznie, łopatkami przy kierownicy
29/30 Samochód okazuje się stabilny zarówno podczas jazdy na wprost, jak i na zakrętach
30/30 Mocne przechyły nadwozia nie wykraczają poza granicę bezpieczeństwa
