- Nissan Qashqai 1.5 dCi - 389 punktów
- Nissan Qashqai - to nam się podoba
- Nissan Qashqai - to nam się nie podoba
- Hyundai Tucson 1.7 CRDi - 397 punktów
- Hyundai Tucson - to nam się podoba
- Hyundai Tucson - to nam się nie podoba
- Kia Sportage 1.7 CRDI - 410 punktów
- Kia Sportage - to nam się podoba
- Kia Sportage - to nam się nie podoba
- Nasza opinia
- Dane techniczne
W tej klasie toczy się ostra walka, ale zarówno w 2014, jak i 2015 r. Nissan Qashqai wygrał z koreańską konkurencją. W ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 6388 egzemplarzy tego modelu. W Hyundaiu w drugiej połowie 2015 r. Tucson zastąpił model ix35 i ten duet osiągnął łączny wynik 5414 egz. Kia Sportage, oferowana wówczas jeszcze w poprzedniej generacji, traciła do bratniego modelu 354 auta.
W lutym u dilerów Kii pojawiła się nowa odsłona tego SUV-a. Ostatnie starcie Sportage’a z Qashqaiem, które opublikowaliśmy w czerwcu 2015 r. (wersje z 2-litrowymi dieslami i napędem 4x4), Nissan wygrał przewagą zaledwie 3 punktów. Czy nowy Sportage tym razem go pokona?
Do pierwszego porównania wybraliśmy modele z podstawowymi dieslami, napędem na przednią oś i manualną skrzynią biegów. Hyundai i Kia startują z identycznymi konstrukcjami pod maskami – to dobrze znane 1,7-litrowe CRDi, osiągające moc 115 KM i moment obrotowy 280 Nm (o 20 Nm większy niż w poprzedniej generacji tej jednostki).
Tucson jednak ma standardowo układ start-stop, którego w tej wersji Sportage’a nie można zamówić. Podobnie Nissan Qashqai z jednostką 1.5 dCi o mocy 110 KM i maksymalnym momencie obrotowym 260 Nm (konstrukcja Renault) też jest wyposażony w ten system. W praktyce jednak nabywcy Kii nie mają czego żałować – układ start-stop tylko w razie intensywnego użytkowania w mieście daje oszczędności paliwa rzędu kilku proc.
A przecież nie po to kupuje się drogiego diesla, żeby jeździć głównie w mieście. W razie konieczności wymiany akumulatora ten dostosowany do układu start-stop potrafi być kilkaset zł droższy od zwykłego.
À propos kosztów – najtaniej można kupić Qashqaia: Nissan proponuje co najmniej do końca marca specjalne ceny na samochody z roku modelowego 2016, interesująca nas w tym porównaniu wersja wyposażeniowa N-Connecta kosztuje 98 700 zł. Nieco droższa jest Kia Sportage, którą z wyposażeniem L wyceniono na 102 990 zł. Hyundai chce za swoje auto najwięcej i oferuje rabaty tylko na Tucsony z 2015 r. Zgodnie z regularnym cennikiem model z wyposażeniem Comfort kosztuje 103 990 zł.
Nissan Qashqai 1.5 dCi - 389 punktów
Król wie, jak się sprzedać. Dzięki noworocznej promocji (3600 zł rabatu) Qashqaiowi udaje się być najtańszym – po doliczeniu wyposażenia kosztuje 100 200 zł. Spodobały nam się też komfort jazdy i obszerne przednie fotele, na których bardzo łatwo zajmuje się miejsce – progi mają szerokość tylko 17 cm i są osłonięte przez drzwi, dzięki czemu się nie brudzą.
Nissan Qashqai odstaje od konkurentów gorszym prowadzeniem (ma mniej bezpośredni i precyzyjny układ kierowniczy oraz belkę skrętną w tylnym zawieszeniu), ciaśniejszym wnętrzem i mniejszym bagażnikiem. Kamera 360 stopni dobrze wygląda w cenniku, ale w praktyce, ze względu na jakość obrazu, nie pomaga w parkowaniu. Multimedia nie oferują dostępu do internetu, a jakość wykończenia jest przeciętna.
Nissan Qashqai - to nam się podoba
Wygodne, obszerne przednie fotele, łatwe zajmowanie miejsca za kiero-wnicą, najniższa cena.
Nissan Qashqai - to nam się nie podoba
Ciasny tył kabiny, najwyższy próg załadunku, nieprecyzyjne prowadzenie, najkrótsza gwarancja, stare multimedia.
Hyundai Tucson 1.7 CRDi - 397 punktów
Tucsona najlepiej się prowadzi z testowanej trójki. Sztywniejsze niż u konkurentów zawieszenie, bezpośredni układ kierowniczy (2,75 obrotu od oporu do oporu, w Nissanie – 3,25) i poręczny lewarek o krótkim skoku dają kierowcy poczucie dobrego zespolenia z pojazdem.
Siłę wspomagania kierownicy można regulować w dwóch trybach, ale nawet w sztywniejszym ustawieniu Sport mogłaby ona obracać się z większym oporem. Komfort jazdy, wygoda foteli i przestronność – na równi ze Sportage’em, podobnie jak nowoczesne multimedia z dostępem do sieci.
Niestety, Tucson jest drogi – podstawowi asystenci jazdy, tacy jak u konkurentów, występują od wersji Style (dopłata 12 000 zł). Zimą cieszą za to seryjne w Comforcie podgrzewane fotele i kierownica.
Hyundai Tucson - to nam się podoba
Przestronna, wygodna kabina, duży bagażnik, nowoczesne multimedia, przyzwoite prowadzenie.
Hyundai Tucson - to nam się nie podoba
Droższy od bliźniaczej Kii, słabe podparcie boczne foteli, zbyt mocne wspo-maganie kierownicy, najszersze progi.
Kia Sportage 1.7 CRDI - 410 punktów
Choć Kia Sportage jest bliźniaczą konstrukcją z Tucsonem, wrażenia zza kierownicy trochę się różnią. Łatwiej zająć za nią miejsce, bowiem próg mierzy nie 20 cm, jak w Hyundaiu, lecz 18,5 cm. Zawieszenie Sportage’a nieco głośniej pracuje, prowadzenie nie jest tak zwinne, a lewarek skrzyni biegów potrafi haczyć.
1,7-litrowe CRDi dynamiczniej rozpędza Kię i dostaje zadyszki dopiero, gdy próbuje się wyprzedzić w pełni obciążonym autem kolumnę tirów – trzeba często sięgać do lewarka. Poza tym jednak Sportage robi świetne wrażenie: wygodnie siedzi się w obu rzędach foteli, bagażnik jest pojemny, a to wszystko bardzo uczciwie wyceniono – Kia Sportage kosztuje o 2000 zł mniej niż Tucson, a ma bogatsze wyposażenie i o 2 lata dłuższą gwarancję.
Kia Sportage - to nam się podoba
Bogate wyposażenie, nowoczesne multimedia i asystenci jazdy, wygodny dla czwórki dorosłych osób z bagażem.
Kia Sportage - to nam się nie podoba
Dużo twardych plastików, układ kierowniczy mógłby być bardziej komu-nikatywny, nieosłonięte progi.
Nasza opinia
Rywale zaskoczyli Nissana. Kia w minimalnie wyższej cenie oferuje większe, wygodniejsze, lepsze do prowadzenia i bardziej bogato wyposażone auto niż Nissan. Hyundai nieco przesadza z kosztem zakupu, choć trochę fajniej się nim jeździ niż Kią. Na przykładzie tej dwójki widać postęp.
Dane techniczne
Kia Sportage 1.7 CRDi | Hyundai Tucson 1.7 CRDi | Nissan Qashqai 1.5 dCi | |
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | common rail | common rail | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1685 | 1685 | 1461 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 115/4000 | 115/4000 | 110/4000 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 280/1250-2750 | 280/1250-2750 | 260/1750-2500 |
Skrzynia biegów | man. 6 | man. 6 | man. 6 |
Napęd | przedni | przedni | przedni |
Masa własna/ładowność (kg) | 1425/575 | 1425/575 | 1365/560 |
Hamulce (przód/tył) | tw/t | tw/t | tw/t |
Opony testowanego auta | 225/60 R 17 | 225/60 R 17 | 215/55 R 18 |
Pojemność bagażnika (l) | 491-1480 | 513-1503 | 401-1585 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 62 | 62 | 55 |
Rozstaw osi (mm) | 2670 | 2670 | 2646 |
Dł./szer./wys. (mm) | 4480/1855/1645 | 4475/1850/1645 | 4380/1806/1590 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,5 s | 13,7 s | 11,9 s |
Prędkość maksymalna | 176 km/h | 176 km/h | 182 km/h |
Spalanie w mieście | 5,7/100 km | 5,4 l/100 km | 4,2 l/100 km |
Spalanie poza miastem | 4,2 l/100 km | 4,1 l/100 km | 3,6 l/100 km |
Spalanie średnie | 4,7 l/100 km | 4,6 l/100 km | 3,8 l/100 km |
Emisja CO2 | 124 g/km | 119 g/km | 99 g/km |
Teoretyczny zasięg | 1320 km | 1350 km | 1445 km |
Minimalna średnica zawracania | 10,6 m | 10,8 m | 10,7 m |
Galeria zdjęć
W Polsce w klasie kompaktowych SUV-ów rządzi Nissan Qashqai. Ale w salonach Kii i Hyundaia niedawno pojawiły się nowe Sportage i Tucson. Czy dadzą radę „królowi”?
Qashqai ma najmocniej pochyloną tylną szybę, o 10 cm krótsze i 5,5 cm niższe nadwozie niż Sportage i Tucson – stąd też mniejszy bagażnik Nissana. Jednak pod względem mocy silników, osiągów, rozstawu osi i cen testowana trójka gra w tej samej lidze.
Wtej klasie toczy się ostra walka, ale zarówno w 2014, jak i 2015 r. Nissan Qashqai wygrał z koreańską konkurencją. W ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 6388 egzemplarzy tego modelu. W Hyundaiu w drugiej połowie 2015 r. Tucson zastąpił model ix35 i ten duet osiągnął łączny wynik 5414 egz. Kia Sportage, oferowana wówczas jeszcze w poprzedniej generacji, traciła do bratniego modelu 354 auta. W lutym u dilerów Kii pojawiła się nowa odsłona tego SUV-a.
Król wie, jak się sprzedać. Dzięki noworocznej promocji (3600 zł rabatu) Qashqaiowi udaje się być najtańszym – po doliczeniu wyposażenia kosztuje 100 200 zł.
Spodobały nam się też komfort jazdy i obszerne przednie fotele, na których bardzo łatwo zajmuje się miejsce – progi mają szerokość tylko 17 cm i są osłonięte przez drzwi, dzięki czemu się nie brudzą. Nissan odstaje od konkurentów gorszym prowadzeniem (ma mniej bezpośredni i precyzyjny układ kierowniczy oraz belkę skrętną w tylnym zawieszeniu), ciaśniejszym wnętrzem i mniejszym bagażnikiem.
Kamera 360 stopni dobrze wygląda w cenniku, ale w praktyce, ze względu na jakość obrazu, nie pomaga w parkowaniu. Multimedia nie oferują dostępu do internetu, a jakość wykończenia jest przeciętna.
Miękko wykończona konsola wokół lewarka skrzyni biegów, ale jakość wykonania robi gorsze wrażenie niż w Kii.
Najdłuższe siedzisko, ale niewygodna skokowa regulacja oparcia.
Qashqai pod względem ilości miejsca z tyłu zapewnia gorsze warunki od konkurentów. Wysocy będą siedzieli w Nissanie z podkurczonymi nogami. Testowy egzemplarz miał szklany dach, przez co kabina jest o 7 cm niższa niż w Kii i Hyundaiu.
Qashqai jako jedyny ma półkę zamiast rolety, poj. tylko 401 l.
Turbodiesel o pojemności 1.5 litra osiąga maksymalnie 110 KM.
Tucsona najlepiej się prowadzi z testowanej trójki. Sztywniejsze niż u konkurentów zawieszenie, bezpośredni układ kierowniczy (2,75 obrotu od oporu do oporu, w Nissanie – 3,25) i poręczny lewarek o krótkim skoku dają kierowcy poczucie dobrego zespolenia z pojazdem.
Siłę wspomagania kierownicy można regulować w dwóch trybach, ale nawet w sztywniejszym ustawieniu Sport mogłaby ona obracać się z większym oporem.
Komfort jazdy, wygoda foteli i przestronność – na równi ze Sportage’em, podobnie jak nowoczesne multimedia z dostępem do sieci. Niestety, Tucson jest drogi – podstawowi asystenci jazdy, tacy jak u konkurentów, występują od wersji Style (dopłata 12 000 zł). Zimą cieszą za to seryjne w Comforcie podgrzewane fotele i kierownica.
Najwięcej twardych plastików, ale też najwyższa jakość. Pokrętła za mało wystają, niewygodnie się je chwyta.
Szeroki próg (20 cm) nieco utrudnia wsiadanie, miękkie boczki.
Kia i Hyundai mają regulowane oparcia. Kluczowe dla wygody pasażerów z tyłu okazują się także wysokość siedziska i przestrzeń nad głową.
Hyundai ma niski próg (71 cm) i wyższy bagażnik niż Kia.
Diesel o pojemności 1.7 l osiąga maksymalnie 115 KM.
Choć Kia Sportage jest bliźniaczą konstrukcją z Tucsonem, wrażenia zza kierownicy trochę się różnią. Łatwiej zająć za nią miejsce, bowiem próg mierzy nie 20 cm, jak w Hyundaiu, lecz 18,5 cm.
Zawieszenie Sportage’a nieco głośniej pracuje, prowadzenie nie jest tak zwinne, a lewarek skrzyni biegów potrafi haczyć. 1,7-litrowe CRDi dynamiczniej rozpędza Kię i dostaje zadyszki dopiero, gdy próbuje się wyprzedzić w pełni obciążonym autem kolumnę tirów – trzeba często sięgać do lewarka.
Poza tym jednak Sportage robi świetne wrażenie: wygodnie siedzi się w obu rzędach foteli, bagażnik jest pojemny, a to wszystko bardzo uczciwie wyceniono – Sportage kosztuje o 2000 zł mniej niż Tucson, a ma bogatsze wyposażenie i o 2 lata dłuższą gwarancję.
Bogate wyposażenie, nowoczesne multimedia i asystenci jazdy, wygodny dla czwórki dorosłych osób z bagażem - to największe zalety Kii Sportage.
Nowoczesne multimedia z dostępem do sieci jak w Hyundaiu. Ekran mógłby być jednak umieszczony bliżej kierowcy.
Fotele jak w Hyundaiu. Regulacja zagłówka w 2 płaszczyznach.
W Hyundaiu i Kii siedzi się wygodniej niż w Nissanie, także dzięki regulowanym oparciom.
Silnik o pojemności 1.7 l osiąga maksymalnie 115 KM.
491 l poj., pod podłogą dojazdówka i miejsce na drobiazgi.
Rywale zaskoczyli Nissana. Kia w minimalnie wyższej cenie oferuje większe, wygodniejsze, lepsze do prowadzenia i bardziej bogato wyposażone auto niż Nissan.
Hyundai nieco przesadza z kosztem zakupu, choć trochę fajniej się nim jeździ niż Kią. Na przykładzie tej dwójki widać postęp.