- Sportage PHEV ma układ hybrydowy składający się z benzynowego silnika o mocy 180 KM oraz elektrycznej jednostki generującej 91 KM
- Podczas testu samochód wykazał się większym zasięgiem w trybie elektrycznym, niż obiecuje producent – 72 km zamiast fabrycznych 70 km
- Testowany egzemplarz w specyfikacji Business Line kosztuje 209 900 zł
- Kia Sportage PHEV – dla kogo?
- Kia Sportage PHEV – opis modelu
- Kia Sportage PHEV – wrażenia z jazdy
- Kia Sportage PHEV – wnętrze
- Kia Sportage PHEV – pojemność i ustawność bagażnika
- Kia Sportage PHEV – zużycie energii i koszty eksploatacji
- Kia Sportage PHEV – prowadzenie
- Kia Sportage PHEV – finansowanie i gwarancja
- Kia Sportage PHEV – czy warto kupić?
Kia Sportage PHEV – dla kogo?
Kia Sportage zaspokoi potrzeby każdego kierowcy, który z jednej strony potrzebuje towarzysza dalekich podróży, a z drugiej oczekuje sprytu podczas jazdy w mieście. W tej drugiej sytuacji, jako hybryda plug-in, samochód sprawdza się nie tylko z racji kompaktowych wymiarów czy świetnej zwrotności, lecz także dzięki możliwości podróżowania w trybie czysto elektrycznym. Sportage to również samochód, który z racji przestronnego wnętrza i pojemnego bagażnika polubią rodziny.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Kia Sportage PHEV – opis modelu
SUV-a Kii nawet z daleka nie pomylicie z żadnym innym konkurentem. To przede wszystkim zasługa stylistyki przedniej części z dużą atrapą chłodnicy oraz charakterystycznie ukształtowanymi światłami.
Tył nie wygląda tak spektakularnie, jednak duży spoiler nad klapą bagażnika, zwężające się ku środkowi światła oraz osłona pod zderzakiem, a nad nim powierzchnia w czarnym kolorze kontrastującym z lakierem nadwozia sprawiają, że dzieje się tu wiele, a tym samym nie wieje nudą.
Jak przystało na SUV-a, z boku na pierwszy plan wysuwają się czarne, plastikowe nakładki na nadkolach. Z kolei za dynamiczne odczucia odpowiada zwężająca się ku tyłowi linia bocznych szyb.
Kia Sportage PHEV – wrażenia z jazdy
Kia Sportage PHEV ma na pokładzie benzynowy silnik o mocy 180 KM oraz elektryczną jednostkę generującą 91 KM. Dzięki nim udało się uzyskać hybrydowy układ produkujący aż 265 KM.
Podczas testu przekonaliśmy się, że współpraca spalinowego oraz elektrycznego silnika przebiega wyjątkowo płynnie. Zaczynamy test w trybie elektrycznym, samochód płynnie większa prędkość, a w pewnym momencie kończy się prąd w akumulatorze i włącza się spalinowy napęd. Momentami trudno wyczuć tę chwilę, bowiem benzyniak włącza się niemal niezauważalnie.
Po mocnym wciśnięciu pedału gazu auto sprawnie przyspiesza i już po 7,7 s osiągamy setkę (to o 0,5 s lepiej niż obiecuje producent). Najlepsze przyspieszenie uzyskaliśmy, gdy wybraliśmy sportowy tryb jazdy, ale kiedy z niego zrezygnowaliśmy, auto nie stawało się wcale ociężałe – w dalszym ciągu zwiększało prędkość z wyjątkową lekkością.
Dynamiczna jazda to nie tylko zasługa mocnego układu hybrydowego, lecz także współpracującej z nim 6-stopniowej, automatycznej skrzyni. Nie dość, że zmienia ona biegi delikatnie (niemal nie czuje się momentu, w którym włączone zostało kolejne przełożenie), to w dodatku czyni to bardzo szybko.
Przełożenia można także zmieniać łopatkami przy kierownicy, ale przecież nie po to kupuje się auto z automatyczną skrzynią, żeby zmieniać biegi ręcznie. Dlatego z tej możliwości korzystaliśmy rzadko.
Kia Sportage PHEV – wnętrze
Kabina pasażerska prezentuje się nowocześnie, a do tego wyczuwa się w niej szlachetny charakter. Pierwsza cecha to przede wszystkim zasługa deski rozdzielczej, którą tworzą dwa ekrany o przekątnej 12,3 cala każdy. Na tym przed kierowcą eksponowane są czytelne wskaźniki, a centralny służy do obsługi urządzeń pokładowych.
Jego menu nie jest skomplikowane, a grafika wyrazista. Co istotne Kia nie poszła drogą wielu konkurentów i do aktywowania najczęściej używanych funkcji pozostawiła w kokpicie tradycyjne przyciski i pokrętła.
Wspominaliśmy o szlachetnym charakterze części pasażerskiej. Udało się to uzyskać za sprawą materiałów wykończeniowych wysokiej jakości. Testowany egzemplarz wyposażono w pakiet Premium (5000 zł), który oprócz elektrycznie sterowanych, podgrzewanych i wentylowanych foteli zawiera również skórzaną tapicerkę.
Skoro już jesteśmy przy fotelach, to nie sposób nie docenić ich wyprofilowania. Dzięki odpowiedniemu kształtowi i optymalnej twardości obić okazują się one komfortowe, a w dodatku bardzo dobrze podpierają z boku podczas dynamicznej jazdy na zakrętach.
Do wysokiego komfortu podróżowania przyczynia się również świetna przestronność. Zarówno pasażerowie przednich, jak i tylnych siedzeń mają dużo miejsca na wysokości kolan oraz nad głowami.
Kia Sportage PHEV – pojemność i ustawność bagażnika
Regularne kształty sprawiają, że można bez problemu w pełni wykorzystać część ładunkową testowanego pojazdu. Do tego dochodzi równa podłoga także wtedy, gdy złożymy oparcia tylnej kanapy. Na pochwałę zasługuje również pojemność kufra – 540-1715 l. Trzeba jednak zauważyć, że nie jest to największy bagażnik w przypadku Kii Sportage. Najlepszą wartością będą cieszyli się kierowcy, którzy zdecydują się na benzynową odmianę, której bagażnik ma pojemność 591-1780 l.
Kia Sportage PHEV – zużycie energii i koszty eksploatacji
Kia Sportage PHEV to dowód na to, że dobre osiągi nie muszą być okupione nadmiernym zapotrzebowaniem na paliwo. Podczas testu samochód spalił średnio umiarkowane 6,8 l/100 km.
Pozytywne zaskoczenie czekało nas także podczas sprawdzianu jazdy w trybie elektrycznym. Po naładowaniu do pełna baterii o pojemności 13,8 kWh, w cyklu mieszanym udało nam się pokonać 72 km.
Tymczasem producent deklaruje zasięg 70 km. Rzeczywisty zasięg okazał się wprawdzie tylko o 2 km większy, ale pamiętajmy, że w większości hybryd typu plug-in jest on mniejszy niż fabryczne obietnice.
Kia Sportage PHEV – prowadzenie
Zawieszenie to kolejny udany element Kii Sportage. Zostało ono dopracowane na tyle dobrze, że nie tylko skutecznie tłumi wyboje (w dodatku cicho pracuje na nierównościach), lecz także pozwala na dynamiczne pokonywanie zakrętów bez nadmiernych przechyłów nadwozia.
Kia Sportage PHEV ma seryjny napęd 4x4, a to przyczynia się do dobrej trakcji także wtedy, gdy poruszamy się po śliskiej nawierzchni. Nie zachwyca natomiast maksymalna masa holowanej przyczepy – 1350 kg. Fani karawaningu powinni zainteresować się innymi odmianami silnikowymi Sportage’a, bowiem w ich przypadku można podpiąć przyczepę o masie do 1650 kg.
- Czytaj także: Jeździliśmy nową Kią Niro. Są dwie duże niespodzianki!
Powody do zadowolenia daje również praca układu hamulcowego. Do zatrzymania pojazdu jadącego 100 km/h wystarczy 33,1 m przy zimnych tarczach i 33,2 m po ich rozgrzaniu.
Kia Sportage PHEV – finansowanie i gwarancja
Kia Sportage PHEV to wydatek minimum 194 900 zł za bazową dla tej odmiany silnikowej specyfikację L, a maksymalna cena to 217 900 zł, gdy zdecydujemy się na topowe wydanie GT Line. Testowany egzemplarz to Business Line, który plasuje się pomiędzy tymi wersjami i kosztuje 209 900 zł.
Samochód objęty jest 7-letnią gwarancją z limitem na 150 tys. km. Z kolei na akumulatory przewidziano 10-letnią ochronę.
Kia Sportage PHEV – czy warto kupić?
Odpowiedzią na to pytanie jest sytuacja na naszym rynku. Skoro tak dużo jest tych modeli w naszym kraju, to odpowiedź może być tylko jedna – samochód jest godny polecenia. Trzeba jednak zastanowić się, jak sensowny będzie zakup wersji PHEV.
Jeżeli jeździcie dużo po mieście, to jest ona warta uwagi, bo często będziecie wykorzystywali jedynie elektryczny napęd. Jeżeli jednak planujecie dużo dalekich podróży, to lepiej pomyśleć o innych odmianach (benzyna, miękka hybryda lub hybryda), które też dają mnóstwo frajdy z jazdy, ale efektywniej wykorzystacie potencjał ich silników.