„Zielone” samochody, w których udało się ograniczyć emisję CO2 oraz spalanie, stają się coraz popularniejsze. Osoby zainteresowane Vengą też mogą się cieszyć z podróżowania pojazdem przyjaznym dla środowiska, ale pod warunkiem, że najpierw do ceny doliczą 1500 zł za pakiet Eco Dynamics. W jego skład wchodzą opony o niskim oporze toczenia oraz funkcja start-stop. Trzeba przyznać, że system działa bez zarzutu i nie psuje radości z jazdy.
Po zatrzymaniu auta, np. na światłach, wystarczy wybrać w skrzyni „luz”, a silnik automatycznie wyłączy się. Jego uruchomienie następuje po wciśnięciu pedału gazu. System można wyłączyć klawiszem na desce rozdzielczej. Spalanie 90-konnego diesla z tym systemem przedstawia się optymistycznie – średnio powinno wystarczyć 4,7 l/100 km. W rzeczywistości nie jest aż tak dobrze, bo podczas testu według danych odczytanych z komputera samochód potrzebował średnio o 1 l/100 km więcej, jednak to nadal dobry wynik. Mniej powodów do zadowolenia daje dynamika jednostki napędowej.
Auto osiąga 100 km/h dopiero po 14,5 s. W mieście nie odczuwa się tego, bo rozpędzanie do szybkości dozwolonych na obszarze zabudowanym okazuje się wystarczające, ale podczas przyspieszania na trasie czuć, że silnikowi zaczyna brakować tchu. Zastrzeżeń nie budzi natomiast działanie skrzyni biegów – poszczególne przełożenia włącza się lekko i bez haczeń. Do ekologicznego wizerunku testowanej Vengi pasuje jej stylistyka z zielonymi akcentami we wnętrzu. W tym kolorze są wykończenie konsoli środkowej oraz przeszycia tapicerki.
Ekologiczne zapędy nie zmniejszyły funkcjonalności pojazdu. Nadal mamy do dyspozycji przestronne wnętrze, które można konfigurować na różne sposoby dzięki składanej i przesuwanej tylnej kanapie. To drugie rozwiązanie pozwala zwiększyć bagażnik bez konieczności rezygnacji z pięciu miejsc dla pasażerów.