SL, najstarsza rodzina modeli Mercedesa, doczekała się właśnie ósmej generacji. Tym razem stworzonej od początku przez AMG, które podjęło się nie tylko skonstruowania całkiem nowego modelu, lecz także przeobrażenia go z komfortowego kabrioletu dla bogatych klientów w dynamicznego sportowca (również dla bogatych).
Po 20 latach SL, oznaczony kodem R 232, powraca do klasycznego miękkiego dachu, a po raz pierwszy w historii otrzyma napęd na 4 koła 4Matic+ i skrętną tylną oś. Na start sprzedaży, który u nas nastąpi w połowie roku, w ofercie znajdą się dwie wersje z V8 biturbo – Mercedes-AMG SL 55 o mocy 476 KM i SL 63 – 585 KM. O cenach Mercedes na razie nie chce mówić, zostaną podane dopiero w II kwartale, ale tanio na pewno nie będzie.
Mercedes-AMG SL bardzo różni się stylistyką od swojego poprzednika. Przejął od niego niewiele więcej niż długą maskę. Generacja R 232 wygląda bardziej dynamicznie. Dłuższy rozstaw osi i krótsze zwisy sprawiają, że prezentuje się bardziej kompaktowo, mimo że jego długość zwiększyła się aż o 7 cm. Przód dominują wąskie reflektory i typowy dla AMG grill Panamericana, poniżej poprzecinany szczelinami zderzak w stylu AMG GT 63 S E-Performance. Za dopłatą dostępny jest pakiet aerodynamiczny ze zmodyfikowanym przednim splitterem i większym dyfuzorem z tyłu. Do wyboru jest 6 wzorów kół i średnica – od 19 do 21 cali. Z tyłu uwagę zwracają światła przypominające te z klasy S, ruchomy spoiler i cztery trapezoidalne końcówki wydechu. Zaokrąglony, formalnie powściągliwy tył nawiązuje raczej do AMG GT niż poprzedniej generacji SL-a.
Największą zmianą w nadwoziu Mercedesa-AMG SL jest – obok chowanych klamek – miękki dach. Można go otworzyć i zamknąć w ciągu 15 s, także podczas jazdy z prędkością do 50 km/h. Powrót do materiałowego dachu potwierdza chęć przywrócenia SL-owi sportowego charakteru. Lepiej wygląda i jest lżejszy o 21 kg od składanego metalowego dachu. Mimo to R 232 z masą blisko 2 t jest cięższy od poprzednika.
Mercedesa-AMG SL – luksusowe wnętrze
Nowy roadster został wyposażony w dwa duże wyświetlacze – panelu wskaźników i do obsługi multimediów. Inaczej niż w Mercedesie klasy C lub klasy S 12,3-calowy cyfrowy kokpit nie jest zainstalowany swobodnie za kierownicą, lecz schowany pod osłoną, która ma chronić przed oślepiającym światłem słonecznym podczas jazdy ze schowanym dachem. Z tego samego powodu pochylenie centralnego ekranu dotykowego (o średnicy 11,9 cala) na konsoli środkowej można elektrycznie ustawiać w zakresie 12 do 32 stopni. Zastosowany system to znany MBUX, wzbogacony jednak o dodatkowe funkcje, specyficzne dla AMG.
Wyposażenie wnętrza Mercedesa-AMG SL skłania się ku luksusowi. Wygodne fotele z wentylacją i ogrzewaniem szyi, zestaw audio Burmester i dużo skóry ozdobionej stebnowaniem rozpieszczają podróżnych. Jeśli jednak ktoś życzyłby sobie bardziej sportowej atmosfery, może ją mieć – wystarczy sięgnąć do listy opcji. Wyczynowe Fotele kubełkowe, karbonowe dekoracje, tapicerka z alcantary, czerwone pasy bezpieczeństwa i wiele więcej nadadzą wnętrzu SL-a sportowy sznyt. Specyficzne dla AMG funkcje, takie jak analiza jazdy za pomocą Track Pace'a i wybór trybów jazdy spośród sześciu możliwości znajdują się na pokładzie każdego SL-a.
Po raz pierwszy od czasów generacji R 129 duży roadster Mercedesa ma znów układ siedzeń 2+2, co znaczy, że z przodu podróżują wygodnie osoby o dowolnym wzroście, ale z tyłu tylko niewysokie, tu konkretnie nie wyższe niż 1,50 m. Tylna kanapa przeznaczona jest więc dla dzieci lub jako dodatkowe miejsce na bagaż, gdyby kufer o maksymalnej pojemności (gdy podróżujemy pod dachem) 240 l okazał się jednak za mały.
Czy Mercedes-AMG SL spełnia obietnicę złożoną na papierze? Sprawdzamy. Po lewej za wyświetlaczem schowany jest przycisk startu, 8-cylindrowy silnik budzi się do życia przy akompaniamencie bulgotu. Lekkie drgnięcie prawej nogi wprawia dwutonową maszynę w ruch. Że SL umie jechać na wprost, nie dziwi specjalnie, już raczej niespotykana w dzisiejszych czasach sekunda turbo-oczekiwania na pozbieranie się przekładni i sprężarki. Boostu ze strony 48-woltowej instalacji ani niczego podobnego nie znajdziemy w roadsterze.
Mercedes-AMG SL – świetny także na zakrętach
Wtedy jednak akcja zaczyna się na dobre. W zależności od ustawienia przepustnic SL ryczy mniej lub bardziej donośnie i wyrywa do przodu tak gwałtownie, że plecy kierowcy i pasażera zostają wprasowane w najdrobniejsze rowki fotela. Opuszczamy jednak autostradę i zmierzamy ku górom. Poprzednik na serpentynach tendencją do zjeżdżania ku zewnętrznej krawędzi wciąż skłaniał do zachowania umiaru. Nowym Mercedesem-AMG SL jeździ się zupełnie inaczej. Superbezpośredni układ kierowniczy, na prostych czasem nawet za ostry, prowadzi SL-a w zakręt z milimetrową dokładnością, a sprawne zawieszenie utrzymuje auto na idealnym torze. Tylko raz, może dwa, pod górę na mokrej nawierzchni tył roadstera delikatnie drgnął na zewnątrz ostrego zakrętu.
Mercedes-AMG SL – dwa V8 biturbo na początek
Na start sprzedaży nowy SL dostępny będzie z 4,0-litrowym V8 biturbo w dwóch wariantach mocy. Model bazowy SL 55 osiąga 476 KM mocy i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Ponad nim plasuje się 585-konny SL 63, którego maksymalny moment obrotowy to aż 800 Nm, przy czym wzrost mocy osiągnięty został za pomocą zmodyfikowanego software'u silnika i zwiększeniu ciśnienia doładowania. Mocniejszy wariant rozpędza się od startu do „setki” w 3,6 s i rozwija maksymalną prędkość 315 km/h. W SL 63 seryjnie instalowane są aktywne poduszki silnika, w SL 55 trzeba za nie dopłacić. Przeniesienie napędu następuje standardowo za pośrednictwem 9-stopniowej automatycznej przekładni Speedshift. W obu wariantach SL-a napęd przenoszony jest na cztery koła, co jest zupełną nowością dla tej rodziny modeli. Napęd 4Matic+ dołącza przednią oś za poprzez elektromechaniczne sprzęgło w pełni zmiennie i w zależności od potrzeby.
Stopniowo do oferty Mercedesa-AMG SL-a dołączać będą zapewne inne wersje silnikowe, przy czym 12- i 6-cylindrowce wydają się wykluczone. Zamiast tego pojawić by się mogła wersja 4-cylindrowa – z jednostką z modeli A 45 i nowego C 63. Jeśli chodzi o topowy wariant, plotka głosi, że będzie to 800-konna hybryda plug-in, taka jak w GT 63 S E-Performance. Czy tak się stanie? Mercedes twierdzi, że zaadaptowanie jej w SL-u byłoby wyobrażalne. W mowie marketingowej znaczy to zapewne tyle, co: "cieszcie się".
Nowy SL bazuje na aluminiowej strukturze, która wykorzystana zostanie w następnej generacji AMG GT. Ma ona zapewnić wyjątkowo dużą sztywność i sprzyjać wysokiej dynamice jazdy. Spodziewamy się, że coupé będzie jeszcze bardziej dynamiczne niż roadster, który został wprawdzie wyposażony w funkcje wyczynowe, jednak zapewniać ma także dużo komfortu.
W Mercedesie-AMG SL 63 zastosowano aktywne zawieszenie z układem stabilizacji przechyłów, które nie tylko poprawia dynamikę, lecz także przyczynia się do zwiększenia komfortu. W SL 55 instalowane są zwykłe sprężyny śrubowe w kombinacji z regulowanymi amortyzatorami. W mocniejszym wariancie szpera tylnej osi stanowi standard, w słabszym można ją dokupić. W obu przypadkach seryjnym elementem jest skrętna tylna oś, zwiększająca zwrotność i stabilizująca jazdę na zakrętach.
Mercedes-AMG SL – naszym zdaniem
Po średnio udanym poprzedniku Mercedes bardzo poważnie potraktował nowego SL-a. Stworzony całkowicie od nowa przez AMG stał się zdecydowanie bardziej sportowy. Podoba nam się, że koncern ze Stuttgartu, zamiast pogrzebać SL-a, zdecydował się na jego odrodzenie. Pozostaje pytanie, czy (nieliczni) wierni klienci zaprzyjaźnią się z nowym sportowym charakterem roadstera. Wkrótce się przekonamy.