- Wszystkie silniki benzynowe są trzycylindrowe, w gamie debiutuje 8-stopniowa skrzynia automatyczna
- Auto oferowane jest z dwoma rodzajami tylnego zawieszenia, ale nawet z belką skrętną przy tylnej osi jeździ bardzo dobrze
- Nowy Focus jest dostępny w czterech odmianach (standardowej, Vignale, ST-Line i Active) i dwóch rodzajach nadwozia (hatchback i kombi)
Focus pierwszej generacji był punktem zwrotnym w historii Forda w Europie. Żaden inny samochód w klasie tak wtedy nie wyglądał i lepiej się nie prowadził. Następne dwie generacje były już spokojniejsze (nie mam na myśli wersji ST czy RS), za to trafiały w oczekiwania firmowych flot, które obecnie stanowią ok. 70 proc. sprzedaży tego modelu na polskim rynku.
Projektanci z całą pewnością dali z siebie 100 proc., ale nie ustrzegli się inspiracji modelami konkurencji. Jedni widzą w nowym Focusie coś z Hyundaia i30, inni z Fiata Tipo. Konkluzja jest taka, że nowy Focus nie ma swojego odrębnego stylu. Ja mam mieszane uczucia, jednak podobno o gustach się nie dyskutuje, więc niech każdy samodzielnie oceni jego wygląd.
Nowy Ford Focus – crossover zamiast sedana
Do tej pory Focus oferowany był w trzech wariantach nadwozia. Teraz to się zmieni - czwarta odsłona będzie dostępna jako pięciodrzwiowy hatchback lub praktyczniejsze kombi. Wersja czterodrzwiowa nie trafi do Polski z powodu małego zainteresowania dotychczasowym sedanem.
Ford zamierza przekonać Europejczyków czymś innym, mianowicie: wieloma seriami modelowymi, różniącymi się od siebie stylizacją nadwozia, wykończeniem wnętrza i rodzajem zawieszenia. Do wyboru mamy: odmianę standardową (dostępna w poziomach wyposażenia: Trend, Trend Edition i Titanium), usportowioną ST-Line, luksusową Vignale i uterenowioną Active z prześwitem wyższym o 30 mm i osłonami nadwozia (dołączy nieco później). Podczas pierwszych jazd nowym Focusem miałem okazję pojeździć hatchbackiem w jakże różnych wydaniach: sportowym i mocnym oraz eleganckim i komfortowym.
Nowy Ford Focus – więcej miejsca dla pasażerów, ale nie dla bagaży
Na pierwszy ogień wziąłem odmianę ST-Line. Auto w niebieskim kolorze karoserii, z dużymi grafitowymi felgami i czerwonymi zaciskami hamulcowymi zdecydowanie wyróżniało się spośród pozostałych Focusów na przylotniskowym parkingu. Wsiadłem do środka i poczułem się jak... w nowej Fieście, która ma niemal identyczny kokpit z „doczepionym” ekranem dotykowym.
W Focusie jest jednak znacznie przestronniej. Czwarta generacja kompaktowego Forda ma aż o 50 mm większy rozstaw osi, co przełożyło się na przestronniejszą kabinę. Najbardziej będą z tego zadowoleni pasażerowie siedzący na tylnej kanapie. Nie dotyczy to jednak bagażnika hatchbacka. Pojemność 375 litrów z zestawem naprawczym to przeciętny rozmiar w tej klasie. Opcjonalne koło dojazdowe znacznie ją pomniejszy – do poniżej 300 litrów – więc producent się tym nie chwali.
W czarnym wnętrzu ST-Line panuje sportowy klimat. Znajdziemy w nim imitację włókna węglowego, czerwone szwy i półskórzaną tapicerkę foteli. Te mają niezłe podparcie boczne, ale daleko im do ciasnych „kubełków”, więc pasażer „lata” w szybko pokonywanych zakrętach. Uruchamiam silnik. Oczywiście robi się to, naciskając przycisk, który jednak umieszczono niewygodnie, pod dziwnym kątem.
Nowy Ford Focus – na trzech lub dwóch cylindrach
Co pod maską? Silnik o pojemności 1,5 litra, doładowany turbosprężarką o mocy 182 KM. Zbliżony motor ma obecnie Honda Civic, z tym że konstrukcja Forda jest trzycylindrowa! W praktyce to jednak w niczym nie przeszkadza. Motor nie wibruje, ma mocny „dół” (240 Nm generuje przy 1600 obrotach), a jednocześnie chętnie wkręca się na wyższe obroty, a do tego całkiem dobrze brzmi (nie męczy nieprzyjemnym warkotem). Należy dodać, że wnętrze samochodu zostało bardzo dobrze wyciszone.
Co ciekawe, jeden z trzech cylindrów zostaje automatycznie wyłączony, gdy pełna moc nie jest potrzebna, np. podczas zjazdów lub toczenia się. Ten sam system zadebiutował w jednolitrowej jednostce EcoBoost.
Mięsista kierownica świetnie leży w dłoniach. Układ kierowniczy umożliwia odpowiednie wyczucie tego, co dzieje się z przednimi kołami. Do gustu już od pierwszej zmiany biegu przypadła mi również ręczna, sześciostopniowa skrzynia biegów. Nie ma dla niej alternatywy w najmocniejszym benzyniaku, ale raczej nikogo nie powinno to martwić. Skoki lewarka są krótkie i ciasne, więc szybka zmiana przełożeń należy do przyjemności.
Focus ST-Line nie jest prawdziwym ST, ale otrzymał ważne zadanie dostarczania jak największej radości z jazdy w gamie. I to mu się udaje! Czas 8,3 s do 100 km/h to dobry wynik. Ponadto hatchback z wielowahaczowym zawieszeniem, w tym przypadku obniżonym o 10 mm, prowadzi się po prostu świetnie. Górska, kręta droga pozytywnie zweryfikowała zapewnienia producenta. Auto sprawnie i bez zadyszki pokonywało kolejne serpentyny. Pozytywnie zaskoczyło nas również spalanie. Wysilona jednostka napędowa w takich warunkach (górskie i lokalne drogi oraz odcinek autostrady) zadowoliła się 8 litrami benzyny na 100 km.
Nowy Ford Focus – dwa rodzaje tylnego zawieszenia
Ze słabszymi, lżejszymi silnikami samochód jest oferowany z belką skrętną. Mowa o benzynowym silniku 1.0 EcoBoost (100 lub 125 KM mocy) i dieslu 1.5 EcoBlue (95 lub 120 KM). Pozostałe – opisywany 1.5 EcoBoost i 150-konny diesel 2.0 EcoBlue – mają z tyłu zawieszenie wielowahaczowe i adaptacyjne amortyzatory w opcji. Ta reguła nie dotyczy kombi, które zawsze ma układ wahaczy. Taką praktykę stosuje np. Skoda w modelu Octavia.
Jak prowadzi się Focus w tej „biedniejszej” wersji? Zaskoczę was – również bardzo dobrze. Mogłem to sprawdzić w egzemplarzu w bogato wyposażonej wersji Titanium, ale z rozsądnym silnikiem, bo ze 120-konnym turbodieslem. Tutaj również do pokonania była wymagająca trasa na północ od Nicei przez Alpy Nadmorskie. To zawieszenie w porównaniu z usportowionym w ST-Line okazuje się bardziej komfortowe, ale nie pogarsza znacząco dynamiki jazdy. Auto prowadzi się stabilnie. To zasługa opatentowanej przez Forda techniki sprężyn ze zmiennym kierunkiem działania, którą z powodzeniem zastosowano w 200-konnej Fieście ST. Uważam, że przeciętny kierowca nie zorientuje się, że jedzie samochodem z belką skrętną.
Nowy Ford Focus – „automat” zamiast skrzyni dwusprzęgłowej
Do wszystkich silników, z wyjątkiem najsłabszego diesla i najmocniejszego benzyniaka, można zamówić hydrokinetyczną, automatyczną skrzynią biegów. To niecodzienna sytuacja w erze dominacji skrzyń dwusprzęgłowych. Przekładnię obsługuje się pokrętłem – jak w Jaguarach czy Land Roverach. Brak tradycyjnej dźwigni oznacza większą ilość miejsca w obrębie konsoli centralnej i łatwiejszy dostęp do półeczki na podręczne przedmioty, w której zlokalizowano bezprzewodową ładowarkę do smartfonów.
Ośmiostopniowy „automat” szybko reaguje na wciskanie pedału przyspieszenia i gładko włącza kolejne biegi. Nie ma też problemów ze sprawną redukcją. W zasadzie łopatki do ręcznej zmiany przełożeń nie są tu do niczego potrzebne. W praktyce skrzynia robi dobre wrażenie, jednak do najlepszych trochę jej jeszcze brakuje. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć w dane techniczne, by zauważyć, że nieco pogarsza osiągi i delikatnie zwiększa spalanie. Nieznacznie, ale zawsze. Być może częściowo z tego powodu w Focusie z silnikiem 1.5 EcoBlue 120 KM zużycie paliwa wyniosło 7,0 l/100 km. To sporo, ale dynamiczna jazda po pagórkowatym terenie też zrobiła swoje, więc nie jest to do końca miarodajny wynik.
Nowością w Focusie jest system wyboru trybów jazdy (seryjnie: Normal, Eco i Sport), które zmieniają charakter samochodu (wpływają na reakcję silnika na gaz, działanie układu kierowniczego, pracę automatycznej skrzyni biegów czy siłę tłumienia aktywnych amortyzatorów).
Materiały wykończeniowe są dobrej jakości, ale nie wszędzie. Elementy znajdujące się niżej nie są już tak miłe w dotyku. Taka sobie jest też materiałowa tapicerka foteli, nawet w wersji Titanium. Poza tym siedziska są zbyt miękkie, więc po dłuższej jeździe okazały się niewygodne.
Nowy Ford Focus – naszpikowany elektroniką
Ford wyposażył nowego Focusa we wszystkie nowinki z kategorii multimediów i systemów łączności z wyjątkiem cyfrowego zestawu wskaźników. W zamian zdecydowano się na rozbudowany wyświetlacz przezierny, pokazujący m.in. aktualną prędkość i jej ograniczenie na danym odcinku drogi czy wskazówki nawigacyjne (na wysuwanej szybce, nie na przedniej szybie). Dane są widoczne także w okularach polaryzacyjnych. System FordPass Connect zapewnia WiFi na pokładzie, aktualne informacje o ruchu drogowym dla nawigacji, a także funkcje mobilnego dostępu do pojazdu poprzez smartfonową aplikację.
Lista systemów wspierających kierowcę również jest imponująca. Sama ich wymiana, bez wyjaśniania, zajęłaby całą stronę, więc wspomnę tylko o najbardziej zaawansowanych, takich jak: system reflektorów adaptacyjnych oparty o rozpoznawanie znaków drogowych, w pełni zautomatyzowane parkowanie (wystarczy trzymać przycisk, a samochód sam znajdzie odpowiednie miejsce, po czym będzie kierował, hamował, przyspieszał i zmieniał biegi), hamowanie awaryjne z funkcją rozpoznawania motocyklistów i omijaniem przeszkody. Samochód ostrzeże także o próbie wjazdu na drogę jednokierunkową pod prąd (na tę chwilę tylko w Niemczech, Austrii i Szwajcarii).
Nowy Ford Focus – podsumowanie
Focus nadal zadowoli kierowców lubiących prowadzić. To najważniejsza informacja. Widać, że inżynierowie Forda mocno się napracowali, by stworzyć nowoczesny, dopracowany samochód z dużym wnętrzem (ale nie bagażnikiem!) i wieloma możliwościami konfiguracji. Konkurencja w popularnym segmencie C jest jednak tak silna, że nowemu Focusowi nie będzie łatwo. Tutaj wiele zależy od indywidualnych preferencji i sympatii do konkretnej marki. Dodatkowo płatne wyposażenie robi wrażenie, ale w Polsce sytuacja jest specyficzna, ponieważ firmowe floty, które co roku kupują najwięcej Focusów, z reguły wybierają podstawowe wersje.
Na auto można już składać zamówienia. Cennik otwiera kwota 63 900 zł (1.0 EcoBoost 100 KM). Model ze 150-konnym silnikiem 1.5 EcoBoost to wydatek minimum 76 400 zł. Najtańszy diesel (1.5 EcoBlue 95 KM) kosztuje od 73 000 zł, a dwulitrowy o mocy 150 KM – od 91 800 zł. Automatyczna skrzynia biegów wymaga słonej dopłaty – prawie 10 tys. zł. Ceny testowanych wersji znajdują się w dolnej części tabeli.
Nowy Ford Focus – dane techniczne:
1.5 EcoBoost ST-Line | 1.5 EcoBlue Titanium | |
Pojemność i rodzaj silnika | 1497 cm3, R3, t.benz. | 1500 cm3, R4, turbodiesel |
Moc maksymalna | 182 KM prz 6000 obr./min | 120 KM przy 3600 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 240 Nm przy 1600 obr./min | 300 Nm przy 1750-2250 obr./min |
Skrzynia biegów | ręczna 6-biegowa | automatyczna 8-biegowa |
Napęd | na przednie koła | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 222 km/h | 193 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,3 s | 10,2 s |
Średnie zużycie paliwa (testowe) | 8,0 l/100 km | 7,0 l/100 km |
Cena | od 86 000 zł | od 97 550 zł |