- Piąta generacja Volkswagena Caddy jest aż o 9,2 cm dłuższa, o 6,2 cm szersza i ma o 7,3 cm większy rozstaw osi niż poprzednik
- Jednocześnie jednak zmalała ładowność: poprzednik mógł zabrać ponad 700 kg, a testowane Caddy – już tylko 476 kg
- Volkswagen Caddy w testowanej specyfikacji jest dość drogi, kosztuje 179 863 zł – podobnie skonfigurowani rywale kosztują ok. 50 tys. zł mniej, i nawet Touran będzie o 23 tys. zł tańszy
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
- Przeczytaj też:
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – superwygodny dostęp do kabiny
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – najlepiej prowadzący się kombivan
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – problemy z asystą
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nadwozie
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – napęd
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – spalanie
- NowyVolkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – prowadzenie
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – multimedia
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – komfort
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – koszty
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nasza opinia
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – wymiary
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nasze pomiary testowe
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – dane techniczne (producenta)
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – wyposażenie
- Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – ceny i gwarancja
Paleta modelowa Volkswagena to jedna wielka rodzina. Może nie wszyscy członkowie się znają, albo też chcą znać, ale obecna polityka konstruowania niemal wszystkiego, co nie jest elektrykiem, na płycie MQB (evo) sprawia, że nagle tak niby plebejski Volkswagen Caddy i aspirujący wysoko Arteon są sobie genetycznie tak bliskie, jak nigdy dotąd.
A jeszcze niedawno, gdy na rynku był Golf 7. generacji i Caddy IV, ten pierwszy nie bardzo chciał się przyznawać do tego drugiego – gdy ktoś chciał „Golfa w pudełku”, to był odsyłany raczej do Sportsvana. Teraz Volkswagen po cichu, niestety, uśmiercił ten model i po wielu latach pozorowanych ruchów nareszcie od nowa wyszykował Caddy. I to ku uciesze poznańskich zakładów, które ten model produkują zarówno w wersji osobowej, jak i dostawczej.
Mimo że Caddy jest modelem marki Volkswagen Użytkowe, dumnie nosi swoje imię w chromie na środku tylnej klapy – jak Arteon czy Golf. W ogóle prezentuje się elegancko jak na kombivana, szczególnie w czerni. Oczywiście, w autach, które z zasady mają być pudłami na kołach, nie bardzo jest jak designersko zaszaleć. W Caddy uwagę zwracają smukłe tylne LED-y oraz znaczek VW umieszczony na szybie. Z przodu natomiast wzór w dolnej części zderzaka budzi skojarzenia z... ID.3. Wyraźnych podobieństw do Golfa trudniej się dopatrzyć.
Przeczytaj też:
- Citroen Berlingo 1.5 BlueHDI – test
- Porównanie kombivanów: Berlingo, Combo, Rifter
- Volkswagen Touran 2.0 TDI – test
W kabinie – już prędzej. Deska rozdzielcza została przejęta praktycznie 1:1 z Golfa. Czyli jest minimalistycznie, nowocześnie, ale ergonomicznie – nieidealnie. Niemal całkowity brak fizycznych przycisków powoduje, że podczas jazdy trzeba nieprzyjemnie często skupiać uwagę na środkowym ekranie i celowaniu palcem w ikony. Jest kilka guzików-skrótów, ale zbyt wiele funkcji wymaga szperania w menu. Owszem, szata graficzna jest estetyczna i czytelna, jednak multimedia miewają swoje irytujące „zawieszki”. Funkcja sterowania głosowego to raczej marne pocieszenie, podobnie jak niepodświetlane pola dotykowe do regulacji temperatury.
Możemy nad tym stanem rzeczy lamentować w nieskończoność, ale Volkswagen stawia na dotyk tak konsekwentnie, że trzeba się cieszyć z klasycznych guzików, które ostały się na kierownicy w Caddy. Albo wybrać zamiast topowej stacji multimedialnej bazowe radio z pokrętłem, jeśli ktoś lubi – chociaż tyle.
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – superwygodny dostęp do kabiny
Piąta generacja Caddy jest aż o 9,2 cm dłuższa, o 6,2 cm szersza i ma o 7,3 cm większy rozstaw osi niż poprzednik – to pokaźne przyrosty, ale na szczęście też nie na tyle duże, by nagle ten wóz przestał być przyjazny w użytku miejskim. Parametry kabiny nie zmieniły się aż tak znacząco, jak nadwozia. Przestronność to w tej klasie wręcz oczywistość, podobnie jak duże przednie drzwi i przesuwane tylne – nie ma nic wygodniejszego, jeśli codziennie musicie „instalować” pociechy w fotelikach, a parkujecie w ciasnych miejscach.
Drzwi opcjonalnie mogą mieć funkcję dociągania, co niektórzy akurat wolą niż w pełni elektryczny mechanizm (którego tu nie zamówicie). Nad głową ma się aż nadmiar miejsca. Panoramiczny dach jest dodatkiem, którego wybór należy przemyśleć, ponieważ brakuje mu rolety – szkło jest tylko przyciemnione i pokryte termopowłoką.
Pozycja siedząca w obu rzędach zasługuje na uznanie. W Volkswagenie Caddy podróżuje się na dobrze podpierających siedzeniach (z przodu z certyfikatem AGR) zauważalnie wygodniej niż francuską konkurencją (Berlingo, Rifter). Za to okien w środkowym rzędzie foteli otworzyć nadal nie można.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – najlepiej prowadzący się kombivan
Prowadzenie jest tym, czym Volkswagen Caddy nadal przewyższa rywali. Jak na kombivana jest poręczny, grzecznie reaguje na polecenia kierowcy i nie buja się zbytnio na boki. Zestrojenie bardziej przypomina osobówkę niż ucywilizowanego dostawczaka. Na pusto resoruje jędrnie, ale dość komfortowo. Volkswagen Caddy ma z tyłu sprężyny śrubowe, a nie resory piórowe, jak dotychczas. Jednocześnie jednak zmalała ładowność: poprzednik mógł zabrać ponad 700 kg, a testowane Caddy – już tylko 476 kg.
2.0 TDI wydaje się mocniejsze niż deklarowane 122 KM i 320 Nm. Wrażenia zdumiewają tym bardziej w obliczu masy auta: 1774 kg. Klekot jest tu jednak wyraźniejszy niż w osobowych VW, a wigor silnika tłumi nieco ospałe podczas ruszania DSG. Na wyższych biegach skrzynia pracuje za to bardzo sprawnie. Po odpuszczeniu gazu zaczyna żeglować. W mieście Volkswagen Caddy pali między 6,4 a 7,3 l/100 km, na autostradzie ociera się o „ósemkę”, a w spokojnej trasie zużywa 6 l/100 km.
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – problemy z asystą
Teoretycznie systemy asystujące w Volkswagenie Caddy są tak samo zaawansowane, jak w osobówkach. W praktyce jednak działają one gorzej. Szczególnie irytuje zbyt natarczywy asystent pasa ruchu. Często też z nieuzasadnionych przyczyn upomina kierowcę, by jechał środkiem pasa ruchu (gdy dokładnie to robi). W efekcie dość szybko nabiera się nawyku wyłączania go po każdym uruchomieniu silnika.
Jeszcze bardziej rozczarowuje jednak cena: testowany Volkswagen Caddy kosztuje 179 863 zł Podobnie skonfigurowany Peugeot Rifter ze 131-konnym dieslem jest o ok. 50 000 zł tańszy, natomiast za porównywalnie wyposażonego VW Tourana 2.0 TDI/150 KM DSG zapłacicie o 23 000 zł mniej – nie będzie aż tak praktyczny, za to łatwiejszy w obsłudze i bardziej komfortowy.
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nadwozie
Świetna przestronność, praktyczne przesuwane drzwi, demontaż foteli wymaga siły. Ładowność niższa niż w poprzedniku. OCENA: 5,5/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – napęd
Silnik jest bardziej żywiołowy, niż wygląda na papierze. DSG nieco się ociąga przy ruszaniu. OCENA: 4,0/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – spalanie
O 1/4 wyższe niż podaje producent, ale mimo to akceptowalne. OCENA: 4,5/6
NowyVolkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – prowadzenie
Na tle innych kombivanów jest czego gratulować, Caddy zyskało na nowej konstrukcji tylnego zawieszenia. OCENA: 5,0/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – multimedia
Niby nowocześnie, ładnie, z wieloma funkcjami, ale obsługa irytuje, ster. głosowe działa tak sobie. OCENA: 3,5/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – komfort
Jędrne, ale udane zestrojenie. Bardzo wygodne fotele AGR i przyjemne tylne siedzenia, zapewniające dobrą pozycję. OCENA: 5,0/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – koszty
Caddy jest najdroższe w klasie. Za podobne pieniądze można mieć kompaktowego vana lub SUV-a. OCENA: 2,0/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nasza opinia
Nowe Caddy zbliżyło się do osobówek VW, ale cenowo odleciało na orbitę premium. Oferuje lepsze siedzenia niż konkurencyjne kombivany, pewniej jeździ, lecz to nie uzasadnia tak wysokiej dopłaty. Jeśli interesuje was van VW w kompaktowym formacie – zapolujcie na udanego Tourana. Chociażby ze względu na klasyczny kokpit...
OCENA KOŃCOWA: 4,0/6
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – nasze pomiary testowe
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,5 s |
0-100 km/h | 11,4 s |
0-130 km/h | 20,0 s |
60-100 km/h | 6,5 s (aut.) |
80-120 km/h | 9,0 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1774/476 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 54/46 proc. |
Śr. zawracania (w lewo/prawo) | 11,4/11,4 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 35,7 m |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące hamulce) | 35,2 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 58 dB (A) |
przy 100 km/h | 66 dB (A) |
przy 130 km/h | 71 dB (A) |
Spalanie testowe (ON) | 6,5 l/100 km |
Zasięg | 770 km |
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | t. diesel/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Pojemność skokowa | 1968 cm3 |
Moc maksymalna | 122 KM/2750 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 320 Nm/1600 obr./min |
Skrzynia biegów | aut. 2-sprzęgł. 7b. |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 186 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,4 s |
Śr. zużycie wg WLTP | 5,2 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 136 g/km |
Pojemność bagażnika | 760-2556 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Masa przyczepy z hamulcem/bez | 1500/750 kg |
Marka opon test. auta | Bridgestone Turanza T005 |
Rozmiar opon | 225/45 R 18 |
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – wyposażenie
Wersja | Style |
7 airbagów | S |
Reflektory LED | S |
Klimatyzacja aut. 2-stref. | S |
System multim./nawigacja | S/9754 zł (pakiet) |
CarPlay i Android Auto | 9754 zł (pakiet) |
Elektr. domykanie drzwi i klapy | 2 140 zł |
Unikanie kolizji/asyst. pasa ruchu | S/S |
Asystent martwego pola | 1 968 zł |
Lakier perłowy | 2 470 zł |
Alufelgi 17-calowe | S |
Nowy Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG – ceny i gwarancja
Cena podstawowa test. wersji | 151 499 zł |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co rok lub 30 tys. km |
Cena testowanego auta | 179 863 zł |
Galeria zdjęć
Elegancka czerń sprawia, że niektóre elementy dekoracyjne (jak np. kratka w przednim zderzaku czy klosze tylnych lamp) zlewają się z nadwoziem.
Zestrojenie zawieszenia jest dość jędrne, dzięki czemu Caddy w zakrętach nie przechyla się zbyt mocno. Komfort pozostaje przy tym także dobry.
Kokpit prawie taki sam jak w Golfie, czyli minimalizm, nowoczesność i... niemal zupełny brak przycisków. Cyfrowe interfejsy są przejrzyste i estetyczne, jednak (powtórzymy to po raz setny...) obsługa mocno absorbuje uwagę podczas jazdy.
Na górze deski rozdzielczej wygospodarowano półki – zamykany schowek na środku miałby większy sens. Razi też twarde wykończenie.
Skrzynię biegów obsługuje się małym dżojstikiem, a nie mechaniczną dźwignią.
Ładowarka indukcyjna do telefonu (1330 zł) znajduje się pod klapką.
Praktyczny mały śmietnik niczym w Skodach.
Żeby ściemnić zegary lub wyłączyć start-stop, trzeba wywołać menu, przeciągając palcem od góry ekranu.
Układ menu jest przejrzysty i logiczny, szata graficzna – czytelna i estetyczna.
Asystenta pasa ruchu da się wyłączyć tylko przez menu na ekranie lub zegarach – działa on wyjątkowo irytująco i aktywuje się przy każdym uruchomieniu silnika.
Wirtualne zegary można konfigurować na różne sposoby. Komputer wskazuje także temperaturę oleju i zasięg AdBlue.
Widok z dużym fragmentem mapy. Treść „kafelków” można dostosowywać do swoich potrzeb.
Fotele AGR z regulacją długości i pochylenia siedziska zapewniają solidny komfort. Tapicerka z mikrofibry dobrze trzyma ciało i uszlachetnia wnętrze.
Z tyłu siedzi się wyżej niż z przodu, i to jak na wygodnym fotelu, a nie kuca nad podłogą, jak w wielu autach osobowych obecnie.
Stały dach panoramiczny (4526 zł) nie ma żaluzji, musi wystarczyć przyciemnienie szkła i powłoka termiczna.
Trzeba mieć naprawdę dużo bagażu, żeby zapełnić ten bagażnik: 760-2556 l. Nisko umieszczony próg, bardzo duża klapa, która wymaga nieco siły przy zamykaniu. System automatycznego dociągania eliminuje jednak konieczność trzaskania nią.
Po ustawieniu kanapy do pionu należy ją zablokować odchylanym drążkiem – inaczej będzie się ruszać podczas jazdy. Trochę skraca to efektywną długość bagażnika.
Tylne siedzenia da się wyjąć, ale wymaga to sporo siły – są ciężkie. Dobrze chociaż, że jest rączka we właściwym miejscu, która ułatwia dźwignięcie.
Oparcie fotela pasażera jest składane, można przewozić bardzo długie przedmioty.