- Captur przeważnie rusza na silniku elektrycznym, jednostka spalinowa potrafi się dołączać dopiero przy 50 km/h
- W mieście Captur E-Tech Hybrid zużywa 4,6-6,0 l/100 km
- Mimo mocy 145 KM i sportowej stylizacji wersji R.S. Line po Capturze nie należy się spodziewać szczególnych emocji w czasie jazdy
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Podczas gdy konkurencja skupia się na relatywnie drogich hybrydach plug-in lub ogranicza do tych typu mild, Renault rozwija spalinowo-elektryczne napędy w tańszych klasach B i C. Captur należy do tej pierwszej i po 160-konnym plug-inie doczekał się teraz też klasycznej hybrydy – dla tych, którzy nie mają możliwości ładowania akumulatora z gniazdka, a mimo to zależy im na niskiej emisji.
W układzie hybrydowym Renault trzy jednostki (wolnossący benzyniak, większy elektryk i elektryk pomocniczy) mogą pracować razem, jak i niezależnie od siebie. Napęd generuje tu łącznie 145 KM. Niewielki akumulator (1,2 kWh) jest ładowany podczas hamowania przez rekuperację. Dźwignią przekładni można wybrać tryb hamowania silnikiem elektrycznym: domyślny "D" i silniejszy "B", który sprawia, że auto zaczyna mocniej zwalniać po odpuszczeniu gazu. Drugi tryb bardziej przypadł mi do gustu, wówczas płynniej działa też hamulec roboczy (choć i tak wymaga wyczucia).
Przewidująca i spokojna jazda pozwala najlepiej wykorzystać potencjał hybrydowego układu. W czasie normalnej jazdy Renualt Captur E-Tech Hybrid zawsze rusza na prądzie, co daje mu niezły zryw, można się żwawo włączyć do ruchu, no i jazda jest dość cicha. Jednostka spalinowa potrafi się dołączać dopiero przy 50-60 km/h.
W ten sposób w mieście nawet 50 proc. dystansu pokonuje się z wyłączonym silnikiem benzynowym, przy zużyciu 4,6-6,0 l/100 km. Pod miastem przy prędkości do 100 km/h Captur E-tech Hybrid zadowala się 5,3 l/100 km, do 120 km/h na drodze ekspresowej wystarcza mu 5,7 l, a na autostradzie zmierzyłem 7,3 l/100 km. Średnia z naszej pętli (6,1 l/100 km) jest niższa niż u porównywalnych crossoverów z turbobenzyniakami o zbliżonej mocy.
Podczas przyspieszania da się wyczuć przez moment delikatne drganie, zdarzają się też drobne szarpnięcia, gdy mocniej naciśnie się gaz, silnik spalinowy raczej rzadko wydaje mniej przyjemny dla ucha ton, ale to sporadyczne drobiazgi podczas przeważnie płynnej pracy układu hybrydowego.
Renault Captur E-Tech Hybrid – sportowe cechy kończą się na nazwie wersji wyposażeniowej
Mimo mocy 145 KM i sportowej stylizacji wersji R.S. Line po Capturze nie należy się spodziewać szczególnych emocji w czasie jazdy. Przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje według moich pomiarów 10,8 s, fotele są dość miękkie, układ kierowniczy – OK, lepszy niż pamiętam go z Captura poprzedniej generacji, ale wśród małych crossoverów są takie dające lepsze wyczucie i pewność prowadzenia. Resorowanie bywa dość sztywne, choć na brak komfortu nie ma co narzekać. Na kołach mniejszych niż "18-ki" tego egzemplarza do wnętrza powinno już przenikać mniej drgań.
Dobre wrażenie robi kabina Renault Captura. W obu rzędach jest dość przestrzeni, kanapa jest przesuwana, co się przydaje, bo bagażnik ma o 117 l mniej niż w wersji z konwencjonalnym silnikiem. Deska rozdzielcza jest pomysłowa, ergonomicznie dopracowana (ekran wysoko, duże przyciski, klasyczny panel klimy) i zastosowano tu ponadprzeciętnie dużo miękkich wykończeń jak na tę klasę. Czasem słychać skrzypnięcia z okolic środkowej konsoli – przyjaźnie urządzonemu Capturowi można to wybaczyć.
Renault Captur E-Tech Hybrid – nasza opinia
Renault Captur E-tech Hybrid najlepiej czuje się w mieście: tu napęd może się wykazać oszczędniejszym zużyciem niż downsizingowe turbobenzyniaki konkurentów, zapewnia przyjemną płynność jazdy i daje satysfakcję z częstego wykorzystania silnika elektrycznego. Zwarte gabaryty to niezaprzeczalny atut podczas parkowania, styl też jest niczego sobie. Mimo sportowego wyglądu wersji R.S. Line i niebagatelnej jak na takie auto mocy nie należy oczekiwać tu sportowej charakterystyki prowadzenia ani ożywczych osiągów. I jeśli bagażnik ma mieścić więcej niż codzienne drobne zakupy, to lepiej nie zamawiać koła dojazdowego. OCENA: 4+
Renault Captur E-Tech Hybrid – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Renault Captur E-Tech Hybrid – wyniki testu
Przyspieszenie 0-50 km/h | 4,1 s |
0-100 km/h | 10,8 s |
0-130 km/h | 19,4 s |
60-100 km/h | 5,6 s (aut.) |
80-120 km/h | 8,4 s (aut.) |
Masa rzeczywista/ładowność | 1433/463 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 59/41 proc. |
Śr. zawracania (w lewo/prawo) | 11,3/11,3 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce, opony zimowe) | 43,8 m (opony zimowe) |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące hamulce, opony zimowe) | 44,1 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 57 dB (A) |
przy 100 km/h | 66 dB (A) |
przy 130 km/h | 69 dB (A) |
Spalanie testowe (95 okt.) | 6,1 l/100 km |
Zasięg | 785 km |
Renault Captur E-Tech Hybrid – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | benzynowy/R4/16 + 2 elektr. |
Ustawienie silnika spalinowego | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | wtrysk wielopunktowy pośredni |
Pojemność skokowa | 1598 cm3 |
Łączna moc układu hybr. | 145 KM |
Maks. moment obrotowy | 144 + 205 + 50 Nm |
Skrzynia biegów/napęd | aut. multi mode/przedni |
0-100 km/h | 10,6 s |
Prędkość maks. | 170 km/h |
Średnie spalanie wg WLTP | 5,0 l/100 km |
Emisja CO2 | 113 g/km |
Pojemność bagażnika | 305 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 48 l |
Marka i model opon test. auta | Nokian WR SUV3 |
Rozmiar opon | 215/55 R 18 |
Renault Captur E-Tech Hybrid – wyposażenie
Wersja | R.S. Line |
6 airbagów | S |
Reflektory LED | S |
Klimatyzacja automatyczna | S |
Podgrzewane fotele | 1000 zł |
System multim. z ekranem 7/9,3 cala | S/4500 zł |
Nawigacja/CarPlay i Android Auto | S/S |
Kluczyk zbliżeniowy | S |
Elektrycznie składane lusterka | S |
Asystent park. i kamera 360° | 2500 zł |
Asyst. martwego pola i ruchu poprz. z tyłu | 1300 zł |
Lakier perłowy | 2800 zł |
Alufelgi 18-cal. | S |
*ceny opcji oparte na cenniku Captura z 13.01.22 r. – nie obejmował on jeszcze wersji hybrydowej. Pełen cennik testowanej wersji zostanie opublikowany w marcu.
Renault Captur E-Tech Hybrid – ceny i gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 109 800 zł |
Cena testowanego auta | 122 600 zł |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja na akumulator | 8 lat lub 160 tys. km |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 2 lata lub 30 tys. km |
Układ kierowniczy jest lepszy niż pamiętam go z Captura poprzedniej generacji, ale wśród małych crossoverów są takie dające lepsze wyczucie i pewność prowadzenia.
Resorowanie bywa dość sztywne, choć na brak komfortu nie ma co narzekać. Na kołach mniejszych niż "18-ki" tego egzemplarza do wnętrza powinno już przenikać mniej drgań.
Wysoko ustawiony ekran z klarownym interfejsem, dużo miękkich wykończeń, lewarek pod ręką i dwie wygodne półki – super. Czerwone akcenty i gruba kierownica z perforowaną skórą to wyróżniki R.S. Line.
Dobre rozwiązania starej szkoły: podświetlenie kokpitu można łatwo i szybko wyregulować przełącznikiem, co się bardzo przydaje. Inne natężenie podświetlenia chce się mieć o zmierzchu, inne w środku nocy.
Ekran instrumentów nie daje dużych możliwości ustawień. Można zmieniać kolor skali wykorzystania mocy i wskazania w górnych rogach.
Asystenta pasa ruchu można wyłączać przyciskiem (raz wyłączony taki pozostaje), resztę systemów bezpieczeństwa reguluje się przez menu.
Komputer pokładowy ma tylko jeden zakres pamięci, ale za to poza spalaniem drobiazgowo informuje o dystansie przebytym na prądzie czy o stopniu odzysku.
Do wyboru 3 tryby jazdy.
Captur nie może mieć adaptacyjnego zawieszenia, więc tryby jazdy mają wpływ przede wszystkim na charakterystykę pracy układu napędowego i siłę wspomagania kierownicy.
Kamery 360 stopni to rzadko spotykana w tej klasie opcja i w aucie o tak zwartych gabarytach nie jest też niezbędna. Jakość obrazu jest jednak ok, w pakiecie z kompletem czujników i asystentem parkowania za 2500 zł – to uczciwa cena.
Podczas normalnej jazdy Captur zwykle rozpędza się na prądzie, benzyna wkracza do gry przy dynamicznym starcie lub dłuższym utrzymywaniu stałej prędkości. Przepływ energii można też śledzić na małej grafice na zegarach.
Bardzo wygodnie się wsiada, fotele są niezłe, choć nieco miękkie, bez regulacji podparcia lędźwi i jak na wersję R.S. Line mogłyby mieć też twardsze boczki.
Przyjemne warunki podróży z tyłu: wystarczająca odległość między podłogą a siedziskiem, wygodne oparcie, sensowna ilość miejsca.
W tej klasie nie zdarza się to często: dodatkowe nawiewy i gniazda USB z tyłu.
Kanapę przesuwa się w zakresie 16 cm –przydatne, gdy trzeba zmieścić więcej bagażu.
Pojemność 305 l uwzględnia schowek, który zajmuje opcjonalne koło dojazdowe. Dobrze, że da się je zamówić, ale tak zostaje ok. 265 l na bagaż.
Silnik spalinowy osiąga 91 KM, elektryczne jednostki – 49 i 20 KM.