- To szybkie kombi, które potrafi wywołać uśmiech na twarzy lub zapewnić po prostu szybkie podróżowanie
- Silnika 2.0 TSI nie ma w najnowszym cenniku, co oznacza, że można go już tylko znaleźć w ostatnich egzemplarzach wyprodukowanych jeszcze w 2022 r. lub w autach używanych
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
Seat Leon — dla kogo?
Kompaktowe kombi to klasyczna propozycja dla niedużej rodziny lub aktywnych osób potrzebujących auta ze sporym bagażnikiem z wygodnym dostępem. Testowana wersja ze 190-konnym silnikiem w wersji FR to także opcja dla wymagającego kierowcy. Pod kątem osiągów, wyglądu, jak i wyposażenia.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Seat Leon — opis modelu
Leona chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To jeden z najpopularniejszych modeli Seata (chociaż ostatnimi laty mocno zaczęły pogryzać go nowe SUV-y marki), produkowany od 1999 r. Obecna czwarta generacja kompaktu zadebiutowała w 2020 r. i oferowana jest jako pięciodrzwiowy hatchback lub kombi (Sportstourer). Auto technicznie bazuje na Volkswagenie Golfie, ale wygląda dynamiczniej, co stało się znakiem rozpoznawczym Seata.
Seat Leon — wrażenia z jazdy
Z silnikiem 2.0 TSI i skrzynią DSG to szybkie kombi, które potrafi wywołać uśmiech na twarzy lub zapewnić po prostu szybkie podróżowanie. Do dyspozycji mamy 190 KM i 320 Nm, które w połączeniu z dwusprzęgłowym "automatem" zapewniają dobre osiągi jak na tę klasę samochodu (0-100 km/h w czasie 7,6 s, 80-120 km/h w 8,4 s). Do pełni szczęścia brakuje jedynie napędu AWD, który był oferowany w Leonie Sportstourer, ale tylko z topowym dieslem.
Jeździ się bardzo przyjemnie. To nie jest bezpłciowe kombi wybierane wyłącznie pod kątem rodziny, kierowca również powinien być zadowolony. W tym egzemplarzu zastosowano sportowe zawieszenie obniżone o 15 mm, które sprawdza się w szybkich zakrętach na równym asfalcie, ale należy pamiętać, że dość mocno wytrzęsie nas na nierównościach. Coś za coś. Układ kierowniczy jest całkiem precyzyjny, ale moim zdaniem zbyt mocno wspomagany, jednak to da się zmienić. Większy opór na kierownicy czuć po wybraniu trybu jazdy Sport (wpływa on ponadto na ostrzejszą pracę silnika i skrzyni biegów). W sumie bez większych uwag. Poprawiłbym tylko wyciszenie okolic nadkoli.
Seat Leon — wnętrze
Środek raczej niczym nie zaskakuje — jest uporządkowany i stonowany. Kokpit praktycznie pozbawiono tradycyjnych przycisków i pokręteł, co niektórych może irytować, bo każdą funkcją trzeba sterować poprzez ekran dotykowy. Również trybami jazdy, klimatyzacją czy podgrzewaniem foteli. To niewygodne! Po stronie plusów zapisałem listwę LED biegnącą przez całą szerokość kabiny. Fajnie wygląda, a na wysokości lusterek bocznych zmienia się we wskaźnik asystenta martwego pola (czerwony kolor przechodzi w pulsujący żółty, gdy nadjeżdża inny pojazd).
Miejscami materiały mogłyby być lepszej jakości (np. boczki tylnych drzwi), ale ogólnie wykończenie jest na dobrym poziomie. Brak klasycznej dźwigni skrzyni biegów daje więcej możliwości na tunelu środkowym. Łatwiej sięgać do schowka z bezprzewodową ładowarką smartfonu, a także po napoje. Przednie fotele okazują się wygodne, a w kabinie nie brakuje miejsca również w drugim rzędzie.
Seat Leon — pojemność i ustawność bagażnika
Jak na kombi przystało, bagażnik jest duży i ustawny. Jego standardowa pojemność to 620 l. Po złożeniu oparć tylnej kanapy (dzielone w stosunku 40:60 i z otworem na długie przedmioty) przestrzeń załadunkowa wzrasta aż do 1600 l. Co ważne, pod podłogą zmieściło się jeszcze koło dojazdowe. Na możliwości transportowe nie sposób narzekać.
Seat Leon — spalanie i koszty eksploatacji
Spalanie określiłbym jako umiarkowane. Jeżdżąc po mieście, należy się liczyć, że co 100 km z baku będzie ubywać 8,5-9 l, a w dużych korkach ok. 10 l. To jednak nic nadzwyczajnego w aucie niebędącym hybrydą. Znacznie mniejszy apetyt zaobserwujemy w trasie – 6,8 l/100 km na ekspresówce. Średnie zużycie paliwa z ponad 550 km wyniosło 7,5 l. Naprawdę przyzwoicie, bo mówimy o prawie 200-konnym kompaktowym kombi.
Seat Leon — finansowanie i gwarancja
Seat Leon Sportstourer 2.0 TSI był ostatnio dostępny w dwóch najwyższych wersjach wyposażenia (Xcellence i FR). Obie kosztowały w zasadzie tyle samo – 134 800 i 134 900 zł. W najnowszym cenniku nie znajdziemy silnika 2.0 TSI, co oznacza, że można go już tylko znaleźć w ostatnich egzemplarzach wyprodukowanych jeszcze w 2022 r. lub w autach używanych. Jedyną opcję benzynową w 2023 r. stanowi 150-konny sinik 1.5 TSI – standardowy (117 300 zł w wersji FR) lub w opcji z tzw. mikrohybrydą, czyli układem mHEV (130 400 zł).
Czytaj więcej o SEAT LEONSEAT Leon - galeria
Seat Leon — czy warto kupić?
Seat Leon kombi w testowanej specyfikacji to auto godne polecenia. Dobrze wygląda, fajnie jeździ, jest praktyczne. Cena również nie była odstraszająca. Teraz 138 tys. zł trzeba zapłacić za Leona ze 150-konnym silnikiem 1.5 eTSI. Szkoda, że 2.0 TSI nie ma już w ofercie (jest jeszcze w Golfie i Octavii).