- W dalekiej Finlandii testowaliśmy Skody z napędem 4x4
- Sprawdziliśmy trakcję na śliskiej nawierzchni oraz prowadzenie w ośnieżonym terenie
- W naszym teście wzięły udział Skody Octavia (także jako Scout), Karoq oraz Kodiaq
Wprawdzie w naszym klimacie nawet zimą nie ma zbyt wielu dni, kiedy na drogach zalega lód czy śnieg, ale gdy się zdarzą takie warunki bywa naprawdę niebezpiecznie. Pomocny w takich warunkach może być napęd na wszystkie koła. Postanowiliśmy zatem sprawdzić na ile przydatne jest to udogodnienie. Tym razem do jazd wybraliśmy różne modele Skody z napędem 4x4, a próby odbywaliśmy na dalekiej północy Finlandii.
Skoda Octavia, Karoq oraz Kodiaq to modele, które wykorzystaliśmy do naszego testu. Mieliśmy możliwość przejechania krótkiej oblodzonej trasy na zadaszonym torze, pokonaliśmy dwa kilkukilometrowe odcinki po torach położonych w terenie, a także sprawdziliśmy jak spisują się te pojazdy podczas slalomu na lodzie.
Na początek jazda na torze pod dachem. Wprawdzie trasa nie jest długa (350 m), ale okazuje się wymagająca technicznie. Skoda Octavia sprawdza się w takich warunkach znakomicie. Dzięki napędowi 4x4 samochód bez trudu rozpędza się, a na zakrętach nie dochodzi do nadmiernego poślizgu. Maksymalna prędkość to około 60 km/h, ale gdy już ją osiągnęliśmy trzeba było szybko hamować, bo dojeżdżaliśmy do kolejnego zakrętu. W tym momencie mogliśmy przekonać się, że przy odpowiednim dozowaniu udaje się zahamować bez poślizgu.
Czas na Karoqa. Auto jest wyższe, ale pomimo wyżej położonego środka ciężkości auto również okazuje się poręczne – zakręty pokonuje precyzyjnie i nie zmusza prowadzącego do nadmiernej koncentracji.
Na koniec Skoda Kodiaq. Rodziny poszukujące auta idealnego na podróżowanie z dużym bagażem najchętniej spojrzą właśnie na ten model. Jednak podczas naszych prób nie ocenialiśmy praktyczności, lecz poręczność. Dlatego tym razem Kodiaq zaprezentował się mniej korzystnie. Duże nadwozie sprawia ociężałe wrażenie. O ile rozpędzanie się nie sprawia problemu, to już pokonywanie zakrętów nie odbywa się z taką lekkością jak w przypadku Octavii czy Karoqa. Nadwozie przechyla się mocniej, mniej precyzyjny układ kierowniczy nie daje należytego wyczucia, a przed zakrętem trzeba wcześniej rozpocząć hamowanie.
Przenosimy się w plener
Do sprawdzenia, jak Skody 4x4 zachowują się w terenie pokrytym śniegiem przygotowano dwie trasy – krótszą, na której mogliśmy się przekonać na ile poręczne są te auta oraz dłuższą z możliwością rozpędzenia pojazdów do większej prędkości.
Tym razem okazało się, że Skoda Kodiaq spisuje się całkiem dobrze pomimo sporych gabarytów i najwyższej masy. Owszem ciasne nawroty nie są jej specjalnością, ale już rozpędzanie się oraz pokonywanie zaśnieżonych łuków odbywa się stabilnie. Każdy z testowanych samochodów dobrze spisuje się również podczas pokonywania różnicy wzniesień. Nawet przy zmianie obciążenia, gdy podjazd lub zjazd znajdował się na zakręcie auta nie sprawiały problemu prowadzącemu.
Slalom na lodzie
Tym razem naszym faworytem jest Skoda Karoq. Auto okazało się niezwykle poręczne podczas tej próby. Pierwszy przejazd był ostrożny, może nawet zbyt zachowawczy. Auto pokonało testową drogę bez najmniejszego poślizgu. To niesamowite jak napęd 4x4 pomaga w pokonywaniu śliskiej nawierzchni. Każdy kolejny przejazd był coraz odważniejszy. Wreszcie doprowadzamy do poślizgu, a samochód… szybko powraca na właściwy tor jazdy. Jednak tym razem to nie tylko zasługa napędu na wszystkie koła, lecz także ingerencji układu ESP. Elektroniczny pomocnik w odpowiednim momencie „wyłapuje” samochód i nie pozwala na jego obrócenie się.
Skoda Octavia również pozwala na sprawne pokonanie slalomu, ale pomimo niżej położonego środka ciężkości sprawiała wrażenie mniej poręcznej niż Karoq. Podczas prowadzenia ma się wrażenie, że czeskie kombi ma większą ochotę do „zamiatania” tyłem.
Skoda Kodiaq ponownie musi uznać wyższość koncernowego rodzeństwa. Nadwozie przechyla się na tyle mocno, że szybko rezygnujemy ze zbyt dynamicznego pokonywania testowego toru. Wprawdzie napęd na obie osie cały czas czuwa i ogranicza poślizg, ale i tak ESP ingeruje częściej niż u poprzedników. Poza tym auto nie jest tak poręczne przy częstej zmianie kierunku jazdy jak Karoq czy Octavia.
Skoda 4x4 – działanie napędu
Za płynne przenoszenie momentu obrotowego na koła odpowiada sterowane elektro-hydraulicznie wielopłytkowe sprzęgło. W razie potrzeby napęd dostarczany jest również do tylnych kół. Na jedno z nich może być przenoszone nawet 85 proc. momentu obrotowego. Wszystko po to żeby niezależnie od rodzaju nawierzchni czy przyczepności uzyskać optymalną trakcję. Napęd 4x4 docenią kierowcy jeżdżący poza asfaltem, holujący przyczepy czy podróżujący w górskim terenie.
W razie potrzeby kierowca może skorzystać z trybu off-road. Takie ustawienie możliwe jest do 30 km/h. Po włączeniu go zmienia się charakterystyka pracy układów elektronicznych, silnika i skrzyni biegów oraz reakcja na gaz. W trybie off-road łatwiej będzie ruszyć pod górę. Również zjazd będzie dużo łatwiejszy dzięki automatycznemu utrzymaniu stałej prędkości jazdy.
Skoda 4x4 – tam testowaliśmy
Nasz sprawdzian przeprowadziliśmy na torze Test World Oy zlokalizowanym w fińskiej miejscowości Ivalo (około 1100 km na północ od Helsinek). Obiekt powstał w 1991 roku. Można na nim testować nie tylko samochody, lecz także opony oraz działanie innych podzespołów w warunkach zimowych. Dzięki torowi umieszczonemu w hali sprawdziany przy ujemnych temperaturach można tu przeprowadzać także w środku lata.