- Peugeot 408 wygląda obłędnie. Sprawdziłem, czy forma nie wymazała treści
- Francuski samochód ma jedyny w swoim rodzaju układ wskaźników i kierownicy, którego współautorem jest Polak. Jak to się sprawdza w praktyce?
- 225-konny napęd hybrydowy potrafi pokazać (lwie) pazurki. Przekonałem się, czy umie też oszczędzać paliwo
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
W naszych czasach kompakt albo jest SUV-em, albo stara się wyglądać jak on. Tradycyjne hatchbacki i kombi niby się jeszcze trzymają, ale jest ich coraz mniej. Kompaktowe sedany na europejskim rynku to już w ogóle ewenement. No i nagle trafia się coś takiego. Ani SUV, ani sedan, ani hatchback, ani kombi, choć wciąż kompakt — Peugeot 408.
408 to zwieńczenie trwającego ponad dekadę okresu, w którym Peugeoty designem, jakością, multimediami i przyjemnością z jazdy coraz bardziej odpowiadały standardom wyznaczanym przez klasę premium. Nadwozia nabrały finezji (przednie światła wyraźnie zmalały, przez co przestały wyglądać na pastisz), wnętrza stały się szalenie wyrafinowane (kiedyś tak odważne linie Peugeot trzymał jedynie dla prototypów), a jazda znów dostarcza tyle frajdy, ile prowadzenie Peugeota 205 GTi sprzed 40 lat. Nawet logo wygląda szlachetniej i trafia także za przednie koła.
Przeczytaj także: Sześć dni z pierwszą Alfą Romeo Made In Poland. Sprawdziłem, czy mały SUV z 3-cylindrowym 1.2 jest godny tej marki
A teraz Peugeot 408 stoi obok mnie. Czas sprawdzić, czy granica premium w końcu została przekroczona. Poddam go siedmiu próbom w siedmiu kategoriach, które definiują prestiżowy produkt: designu, jakości wykonania, multimediów, sprzętu audio, wyciszenia wnętrza, komfortu i przyjemności z jazdy.
Test Peugeota 408: jakość, wnętrze, multimedia
Producent na szczęście się powstrzymał i nie określa Peugeota 408 pretensjonalnym mianem "5-drzwiowego coupe". Słusznie, bo to liftback.
Ale jaki efektowny. Drapieżne reflektory, cieniutkie pionowe LED-y do jazdy dziennej, pozbawiony obramowania grill, znajdujące się tuż nad nimi oznaczenie modelu (jak w klasycznych Peugeotach), finezyjne przetłoczenia w dolnych partiach bocznych drzwi, ostro zakończone tylne boczne szyby, dwa spoilery nad tylną szybą przypominające uszy wkurzonego kota: wszystko jest bardzo designerskie. Swoje robi też długie nadwozie (aż 468,7 cm), a przy 147,8 cm wysokości Peugeot 408 nie ma nawet grama pretensji do bycia crossoverem. Do pełni szczęścia brakuje tylko "bezramkowych" bocznych szyb.
Przeczytaj także: Dramatyczne kulisy konstruowania Toyoty Prius. Szef projektu początkowo był hybrydosceptykiem
Pierwszą część egzaminu z prestiżu samochód zdaje więc celująco. Design jest bardzo premium.
Z takimi materiałami wykończeniowymi wnętrza i precyzją ich dopasowania Peugeot 408 może spokojnie stanąć wśród prestiżowych aut. Tym samym druga część egzaminu z premium też zostaje zaliczona.
Niestety, na trzeciej próbie samochód się wykłada. Co z tego, że 10-calowy ekran multimediów ma niezłą rozdzielczość, a menu — nowoczesną grafikę i intuicyjny rozkład, skoro chwilami całość nie tyle chodzi, ile pełznie. Serio, podczas prowadzenia samochodu nie ma czasu na czekanie, aż na wyświetlaczu raczy się pojawić odpowiedni układ wirtualnych przycisków, a testowemu 408 zdarzała się taka opieszałość. I właśnie przez nią multimedia Peugeota 408 nie osiągają poziomu premium.
Skoro mowa o ergonomii, to drażni mnie też brak klasycznych przycisków do regulacji temperatury, siły i kierunku nawiewu seryjnej dwustrefowej automatycznej klimatyzacji. Niestety, od tych trzech funkcji jest ekran dotykowy. Czy równie irytujący okaże się specyficzny układ wskaźników i kierownicy?
W Peugeocie 408 — jak i w innych obecnie oferowanych modelach tej marki — kierownica jest bowiem na tyle mała, że wskaźniki nie znajdują się bezpośrednio za nią, ale nad nią. Co ciekawe, współautorem tego układu jest Adam Bazydło, wówczas designer Peugeota, dziś jeden z kluczowych stylistów chińskiej marki Nio.
W moim przypadku (188 cm wzrostu) ten układ sprawdza się bardzo dobrze — mała kierownica należy do najlepszych na rynku i nigdy nie zasłaniała mi 10-calowego ekranu wskaźników, który na dodatek serwuje trójwymiarowy obraz. Wygląda to obłędnie. Jeśli więc premium polega również na innowacyjnych i niebanalnych rozwiązaniach, to tak, Peugeot 408 jest bardzo premium.
Egzamin ze sprzętu audio wypada na kolejną szóstkę. W testowym Peugeocie 408 znalazł się zestaw audiofilskiej marki Focal (opcja za 4500 zł dostępna dla droższej wersji GT) i muszę przyznać, że od co najmniej roku nie słuchałem w samochodzie muzyki w takiej jakości. Dźwięk jest czysty, szczegółowy oraz dynamiczny i na szczęście nie boksuje mózgu basem: nawet jeśli ustawi się go na maksimum, to niskie tony pozostają stonowane.
Poza tym łatwo docenić sprzęt Focala, bo wnętrze Peugeota 408 znakomicie wyciszono. Tak, to kolejny element premium w tym francuskim aucie.
Pora na egzamin z komfortu.
Test Peugeota 408: przestronność i komfort jazdy
Przednie fotele Peugeota 408 są bardzo premium: szerokie i świetnie wyprofilowane. Z kolei z tyłu miałem sporo miejsca na nogi (rozstaw osi to 278,7 cm), ale głowie nie było już za wesoło — dach czaił się zdecydowanie zbyt blisko. Zawieszenie okazało się przy tym dość twarde — na niektórych nierównościach wręcz zbyt twarde — ale przynajmniej zachowywało się w miarę cicho. Komfort jazdy jest więc dość blisko premium, ale to jeszcze nie ten poziom.
Przeczytaj także: Sprawdziłem, jakie są najpopularniejsze nowe auta w Ukrainie. Trafiłem na pięć sensacji
Co ważne, śmiała forma nie pokłóciła się z praktycznością: ograniczona ilość miejsca na głowę z tyłu to tak naprawdę jedyny przypadek, kiedy design "nadgryza" funkcjonalność. Szeroki bagażnik ma sporą bazową pojemność (471 l; po dokupieniu sprzętu Focala spada do 454 l), dostęp do niego okazuje się bajecznie łatwy (wielka klapa plus niska krawędź załadunku), choć trzeba przyznać, że jest dość płytki.
A radość z jazdy? Pod tym względem niewiele marek popularnych może się równać z Peugeotem. Byłby numer, gdyby numer 408 okazał się wyjątkiem.
Test Peugeota 408: wrażenia z jazdy i zużycie paliwa
Peugeot 408 trafił do mnie w wersji z 225-konnym napędem hybrydowym typu plug-in. Nie będę się gryzł w język: przyjemność z jazdy to poziom premium. 1,6-litrowy silnik spalinowy wraz z jednostką elektryczną rozwijają maksymalna 360 Nm, co zapewnia bardzo dynamiczną jazdę, zwłaszcza w trybie Sport (przyspieszenie od 0 do 100 km na godz. w 7,8 s). Kultura pracy konstrukcji 1.6 jest wzorowa, a układ kierowniczy w miarę precyzyjny.
Na dodatek 225-konna hybryda potrafi oszczędnie gospodarować paliwem. Przy praktycznie rozładowanym akumulatorze trakcyjnym 25-kilometrowa trasa Południową Obwodnicą Warszawy i drogą wojewódzką wczesnym poniedziałkowym popołudniem skończyła się średnim zużyciem na poziomie zaledwie 4,2 l/100 km. No a ekologia przecież też jest premium.
Reasumując: Peugeot 408 w pięciu z siedmiu prób — designu, jakości wykonania, sprzętu audio, wyciszenia wnętrza oraz przyjemności z jazdy — okazał się autem premium. Nie poszło mu tylko z multimediami i komfortem. Tak czy inaczej, wychodzi 5:2. Tym samym BMW serii 2 Gran Coupe ma w Peugeocie 408 poważnego rywala.