Dwa miesiące temu zestawiliśmy nową Kię Sportage z bratnim Hyundaiem Tucsonem i Nissanem Qashqaiem – te auta to czołówka polskiego rynku kompaktowych SUV-ów. Wówczas dobraliśmy podstawowe wersje wysokoprężne z napędem na przednią oś i ręcznymi skrzyniami biegów. Kii bez trudu udało się pokonać rywali.
Teraz podnosimy poprzeczkę i wystawiamy przeciwko Sportage’owi nowego Tiguana – to z pewnością dwie najciekawsze premiery tego sezonu w klasie kompaktowych SUV-ów. Czy udana „koreanka” poradzi sobie z niemieckim konkurentem?
Oba auta bardzo chcą się podobać. W Kii uwagę zwracają jednak bardziej radykalne proporcje – niższe okna niż w Tiguanie, mocniej wybrzuszone błotniki, a koła są aż 19-calowe. Przez to Sportage wygląda bojowo. VW prezentuje się subtelniej – ma mniejsze koła i wyższe okna.
Także w kwestii wykończenia wnętrza Kia się postarała. Wszystko jest porządnie zmontowane i pozszywane. Miejsca też wygospodarowano pod dostatkiem, i to w obu rzędach siedzeń. W bagażniku mieści się od 503 do 1492 l (w wersji z zestawem naprawczym zamiast zapasowego koła dojazdowego).
Volkswagena Tiguana urządzono w stylu typowym dla VW. Jeśli kiedykolwiek siedziałeś w jakimkolwiek aucie z Wolfsburga, to od razu się tu odnajdziesz. Subiektywnie SUV Volkswagena sprawia wrażenie przestronniejszego od Sportage’a i pomiary to potwierdzają. Szczególnie z tyłu czuć różnicę. Tiguan punktuje kanapą, gdyż nie tylko można regulować w niej nachylenie oparć, lecz także ją przesuwać. Kufer mieści od 615 do 1655 l (z „dojazdówką”).
Mocne diesle pod maskami
Każde z aut jest napędzane 2-litrowym, 4-cylindrowym dieslem. W Kii CRDi dostarcza 185 KM tradycyjnej 6-stopniowej skrzyni automatycznej. TDI Tiguana osiąga 190 KM i współpracuje z dwusprzęgłówką DSG. Niestety, ta konstrukcja, występująca w niemal wszystkich autach koncernu z Wolfsburga, ma pewną słabość: ruszanie potrafi odbywać się niezgrabnie.
To irytuje zwłaszcza w korku i podczas parkowania. Układ start-stop lepiej od razu odłączyć albo uzbroić się w cierpliwość. Gdy jednak już przekładnia Tiguana „wbija dwójkę”, auto imponująco nabiera prędkości i skrzynia sprawnie przełącza biegi.
Kia rusza płynniej, biegi są zmieniane gładko, ale nie tak żwawo, jak w DSG. Różnice w konstrukcji przekładni widać też w wynikach zużycia paliwa: Tiguan spalił w teście średnio 7,0 l/100 km, Sportage – o 0,8 l więcej. Jednostka napędowa VW okazała się też cichsza i lepiej reaguje na gaz.
Testowy Tiguan był wyposażony w adaptacyjne amortyzatory za 3510 zł. Dzięki nim prowadzi się go poręcznie, a jednocześnie nierówności są komfortowo wygładzane. W bezpośrednim porównaniu Sportage wypada nieco gorzej, nie pozwala sobą kierować tak zwinnie, a pokonywanie nierówności wprawia nadwozie w lekkie bujanie. To nic, co mogłoby poważnie irytować, jednak po przesiadce z VW czuć wyraźnie mniej zwartą charakterystykę Kii.
Jazda Tiguanem daje też więcej frajdy. Sportage bije Tiguana na głowę hamowaniem. Po rozgrzaniu hamulców zatrzymuje się z prędkości 100 km/h już po 34,7 m, podczas gdy Tiguan potrzebował w tej próbie 37,3 m. Brawa dla koreańskiego SUV-a, przyznajemy mu za to cenne punkty – VW traci ich przez to aż 7!
Drogi, droższy, Tiguan
Bogato wyposażone kompaktowe SUV-y z mocnymi dieslami i napędem 4x4 nie mogą być tanie. Za Kię Sportage z testowanym wyposażeniem trzeba zapłacić 152 490 zł. Tiguan z porównywalnymi opcjami jest o 34 280 zł droższy!
W dodatku Volkswagen oferuje zaledwie 2 lata gwarancji, podczas gdy Kia aż 7. Oba czynniki dały Sportage’owi aż 16 punktów w kategorii „koszty”, jednak to za mało, żeby nadrobić mniejszą (ale nie małą) kabinę oraz nieco gorsze komfort jazdy i osiągi. Oba auta stanowią jednak ścisłą czołówkę segmentu i są godne polecenia.
Naszym zdaniem
Kia Sportage sporo nadrabia nie tylko niższą ceną i długą gwarancją. Także w kategorii dynamiki jazdy jest bardzo blisko Tiguana. VW okazał się przestronniejszy, szybszy, lepiej wykończony, ma też bardziej pojemny bagażnik, tyle że to wszystko za bardzo wysoką cenę. Różnica punktowa jest mała, ale uzasadniona.
Dane techniczne
Volkswagen Tiguan 2.0 TDI 4Motion DSG | Kia Sportage 2.0 CRDi 185 AWD | |
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.diesel/R4/16 | t.diesel/R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu |
Zasilanie | common rail | common rail |
Pojemność skokowa (cm3) | 1968 | 1995 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 190/3500 | 185/4000 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 400/1900 | 400/1750 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 212 | 201 |
Skrzynia biegów | aut. 7 (DSG) | aut. 6 |
Napęd | 4x4 (Haldex) | 4x4 (Haldex) |
Hamulce (przód/tył) | tw/tw | tw/tw |
Pojemność bagażnika (l) | 615-1655 | 503-1492 |
Opony testowanego auta | 235/55 R 18 | 245/45 R 19 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 60 | 62 |
Spalanie fabr. w mieście/w trasie/śr. (l/100 km) | 6,5/5,2/5,7 | 7,9/5,3/6,3 |
Masa holowanej przyczepy, z hamulcem/bez (kg) | 2500/750 | 1900/750 |
Dł./szer./wys. (mm) | 4486/1839/1643 | 4480/1855/1635 |
Pomiary testowe
Volkswagen Tiguan 2.0 TDI 4Motion DSG | Kia Sportage 2.0 CRDi 185 AWD | |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,9 s | 3,6 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,6 s | 10,3 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 14,1 s | 16,8 s |
Elastyczność 60-100 km/h | 4,8 s | 5,7 s |
Elastyczność 80-120 km/h | 6,0 s | 7,1 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1772/548 kg | 1758/492 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 57/43 proc. | 60/40 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 11,4/11,3 m | 11,2/11,2 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 36,5 m | 35,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące) | 37,3 m | 34,7 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 59 dB (A) | 57 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 100 km/h | 63 dB (A) | 65 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 68 dB (A) | 69 dB (A) |
Spalanie testowe | 7,0 l/100 km | 7,8 l/100 km |
Zasięg | 855 km | 790 km |
Nowa Kia Sportage ma już na koncie jedno wygrane porównanie. Zmotywowana
staje do pojedynku z trudnym rywalem, czyli VW Tiguanem. A on powinien drżeć...
Silnik VW jest cichszy, lepiej reaguje na gaz i mniej pali niż jednostka Kii. Za to skrzynia DSG czasem utrudnia delikatne ruszanie.
Dwa miesiące temu zestawiliśmy nową Kię Sportage z bratnim Hyundaiem Tucsonem i Nissanem Qashqaiem – te auta to czołówka polskiego rynku kompaktowych SUV-ów.
Wersja GT Line ma grubą kierownicę i aluminiowe pedały. Ekran mógłby być bliżej kierowcy.
Regulowane oparcia, dużo miejsca na kolana, nad głową ogranicza je szklany dach.
Tutaj mieści się od 503 do 1492 l. Oparcie jest dzielone w stosunku 60:40. Próg załadunku na wys. 74 cm.
Silnik VW jest cichszy, lepiej reaguje na gaz i mniej pali niż jednostka Kii. Za to skrzynia DSG czasem utrudnia delikatne ruszanie.
Uporządkowany, łatwy w obsłudze i solidny kokpit. Wirtualne zegary w seryjne w Highline.
Treść wskazań, rodzaj widoku i grafikę można zmieniać na wiele sposobów.
Treść wskazań, rodzaj widoku i grafikę można zmieniać na wiele sposobów.
Montowany obecnie w samochodach koncernu VW radioodtwarzacz to jedna z najlepszych jednostek jaki znamy. Obsługa głosowa działa bez problemu.
Jeszcze przestronniej niż w Kii, kanapa także z regulacją wzdłużną. Stoliki w opcji.
Bagażnik Tiguana jest większy niż Sportage’a (615-1655 l). Oparcie dzielone na 3 części. Próg bagażnika też ma 74 cm wysokości.
Sportage sporo nadrabia nie tylko niższą ceną i długą gwarancją. Także w kategorii dynamiki jazdy jest bardzo blisko Tiguana. VW okazał się przestronniejszy, szybszy, lepiej wykończony, ma też bardziej pojemny bagażnik, tyle że to wszystko za bardzo wysoką cenę. Różnica punktowa jest mała, ale uzasadniona.