Jeśli zdarzyło Wam się kiedykolwiek ubolewać nad tym, że nie kupiliście jakiegoś używanego auta, kiedy jeszcze było w zasięgu cenowym, to mamy dla Was kilka ciekawych propozycji. Oczywiście, nie są to BMW M3 E30, „buliki” T2, czy też Toyoty Supry Mk4, bo one już dawno „odjechały” cenowo, ale kilka ciekawych aut udało nam się znaleźć. Założyliśmy, że kwota przeznaczona na auto, które na pewno nie straci na wartości, to ok. 40-50 tys. zł, ale kilka prezentowanych tu propozycji kupicie znacznie taniej. Oczywiście, zdarzają się też egzemplarze, które są nieco droższe.
Dlaczego myślimy, że ceny tych aut nie będą już niższe? Przede wszystkim obserwujemy rynek i widzimy, że od pewnego czasu samochody z naszego „topu” mają w zasadzie takie same ceny. W przypadku większości z nich wynika to z tego, że ładnych egzemplarzy jest po prostu coraz mniej (a tylko takie bierzemy pod uwagę). Dotyczy to w dużej mierze aut sportowych, które statystycznie częściej ulegają wypadkom, ale było ich też po prostu mniej niż np. ich odpowiedników w popularnych wersjach. Zdajemy sobie sprawę, że nasze zestawienie nie wyczerpuje listy takich modeli, bo kilka samochodów jeszcze by się znalazło. Myślimy tu np. o Hondzie Civic Type-R „ufo”, sportowych Seatach, a także np. o poprzedniej generacji Forda Mustanga w wersji sprzed liftingu. Jeśli te auta są w dobrym stanie, nie będą już tanieć, bo zawsze znajdą się amatorzy na nie.
Drugą grupę stanowią samochody terenowe – uwzględniliśmy jedynie Land Cruisera, ale podobna sytuacja jest obecnie np. z Jeepem Wranglerem drugiej generacji, którego ceny od pewnego czasu trzymają bardzo zbliżony poziom. Na tym jednak nie koniec, bo nawet małe terenowe Suzuki, gdy są w przyzwoitym stanie, też już swoje kosztują i nic nie wskazuje na to, żeby miały być tańsze.
Ostatnią grupę aut, które można określić jako lokatę kapitału, stanowią prestiżowe limuzyny. Proponujemy dwa modele – Lexusa LS 400 pierwszej generacji (drugiej również) oraz Mercedesa klasy S W140. Ceny tego drugiego już dziś zaczynają być oderwane od rzeczywistości, ale nie jest to jeszcze regułą - wciąż można kupić W140 w przyzwoitym stanie w założonym przez nas budżecie. Polecamy zwłaszcza wersje V8 - to ona w parze z topowym V12 windują ceny flagowego Mercedesa. Diesle i rzędowe szóstki są wyraźnie tańsze.
Modeli tego typu znajdziecie jednak więcej – BMW E38 to wielki nieobecny (ale zdajemy sobie sprawę, że ładnych aut jest już coraz mniej). Podobnie ma się rzecz z pierwszą generacją Audi A8, której topowe odmiany na pewno będą drożały. Przed zakupem dużej limuzyny za relatywnie niewielkie pieniądze musicie ją jednak dokładnie prześwietlić, bo potencjalnych i kosztownych problemów może być tu o wiele więcej, o czym pisaliśmy w publikacji o wspomnianej pierwszej generacji A8: Próbowali już wcześniej, ale dopiero to auto przeniosło Audi do klasy premium.
Które auto kupić, by zarobić
Oprócz prezentowanych segmentów jest jednak jeszcze jeden, który zyskuje na znaczeniu – większe osobowe vany w stylu Volkswagena T4. Coraz częściej kupujemy takie samochody na rodzinne wyprawy. Dodatkowym segmentem rynku są kampery, a takie vany, jak T4, da się doposażyć w wyposażenie kamperowe, chociaż oczywiście koszty wtedy wyraźnie rosną. Nie zmienia to faktu, że dobry osobowy van jest obecnie w cenie, a trend jest wzrostowy.
Niestety, poszukiwania zaprezentowanych przez nas samochodów nie są łatwe. Relatywnie rzadkie występowanie na rynku wtórnym sprawia, że często trzeba jechać po ciekawy egzemplarz na drugi koniec Polski. Ponieważ zwykle są to niebanalne modele, większość z nich ma fora i grupy w internecie specjalizujące się w temacie. Warto zasięgnąć tam języka, bo to uchroni przed stratą czasu i pieniędzy na kilkusetkilometrową podróż. Gdy jednak już się na nią zdecydujecie, poczytajcie o danym modelu na forach, żeby wiedzieć, na co zwrócić uwagę podczas oględzin auta. Nikt nie zna lepiej konkretnego modelu niż jego posiadacze, którzy na forach dzielą się cenną wiedzą.
Zanim kupisz youngtimera, musisz wiedzieć, że...
...garażowanie też kosztuje. Pamiętaj, że utrzymanie samochodu w nienagannym stanie, który pozwoli go sprzedać z zyskiem, to też inwestycja, która wpłynie na wysokość twoich przyszłych zysków. Kolejna niezwykle istotna sprawa to wybór odpowiedniej wersji - przykładowo, wspomniane W140 w wersji S500 (V8) jest dziś wyraźnie droższe od odmiany wysokoprężnej, ale nie ma żadnych wątpliwości, że to wersja benzynowa to zdecydowanie lepszy wybór, jeśli myślimy o aucie jak o inwestycji. Musisz też dokładnie sprawdzić auto przed zakupem - w przypadku inwestowania w niedrogie youngtimery istnieje duże ryzyko, że koszty naprawy zakupionego auta mogą być wyższe niż ewentualny zarobek przy odsprzedaży za kilka lat. Nie ma aut-pewniaków, tak jak nie ma pewnych inwestycji - każda obarczona jest ryzykiem. Naszą listę stworzyliśmy, bazując na latach obserwacji rynku wtórnego.
Nasze propozycje znajdziesz w galerii poniżej.