- Podczas dwóch licytacji na poczet zaległości podatkowych sprzedano 21 samochodów. Wśród nich m.in. Audi RS5, Aston Martin DB9, BMW M5, Mercedes CLS 63 AMG, Nissan GT-R
- Danych o stanie technicznym jak i przebiegu licytowanych pojazdów nie uzyskamy od urzędu skarbowego. Samochody można jedynie obejrzeć przed sprzedażą
- Zdekompletowane Ferrari F430 z 2005 roku oraz Maserati Quattroporte z 2008 roku trafią na sprzedaż z wolnej ręki, co oznacza mniej sformalizowaną procedurę
Słynne już licytacje sportowych i luksusowych aut dobiegły końca. W ramach postępowania egzekucyjnego, prowadzonego wobec jednego z przedsiębiorców, urząd skarbowy w Częstochowie sprzedał kilkanaście samochodów. Nabywców znalazły m.in. takie modele jak: Aston Martin DB9, Audi A6, BMW 750i, BMW M5, Mercedes CLS 63 AMG, Jaguar XJ, Nissan GT-R czy Volvo XC 90.
Już po pierwszej licytacji, gdy sprzedano 16 samochodów, komisarz Grażyna Kmiecik z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach nie kryła optymizmu. Wyjaśniła, że uzyskano bardzo satysfakcjonujące ceny na wszystkie sprzedane samochody. Nie inaczej było w trakcie drugiej licytacji, na którą trafiło 7 samochodów (m.in. dwa Aston Martiny, Ferrari, Jaguar czy Maserati).
„Z 23 pojazdów udało się sprzedać 21. Ze sprzedaży udało się uzyskać kwotę ponad 1,5 mln zł. Mamy świadomość, że w naszych licytacjach bierze udział wiele osób profesjonalnie zajmujących się obrotem samochodami. To osoby, które bardzo strategicznie podchodzą licytacji i polują na okazje. Dlatego samochody są często „ostro” licytowane dopiero na drugim terminie - tak było także tym razem. Nissan GT-R z 2012, który nie znalazł nabywcy w pierwszym terminie licytacji za prawie 92 tysiące złotych, został wczoraj sprzedany za 111 tysięcy przy starcie licytacji z niższego pułapu. Warto pamiętać, że w pierwszym terminie licytacji cena wywołania wynosi 3/4 wartości szacunkowej, a w drugim terminie 1/2 tej wartości” – wyjaśnia w rozmowie z Auto Świat Michał Kasprzak z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.
Samochód | Rok produkcji | Wartość szacunkowa | Kwota sprzedaży |
Audi A6 Quattro 3.0 | 2011 | 52 100 zł | 61 000 zł |
Audi RS5 Coupe | 2011 | 73 600 zł | 86 000 zł |
Aston Martin DB9 | 2008 | 148 900 zł | 98 450 zł |
Aston Martin V8 Vantage | 2007 | 191 600 zł | 143 000 zł |
BMW 750i | 2010 | 49 400 zł | 41 075 zł |
BMW X5 | 2014 | 128 300 zł | 135 000 zł |
BMW M5 | 2012 | 52 600 zł | 39 450 zł |
BMW X5 | 2013 | 60 100 zł | 47 075 zł |
Ferrari F430 | 2005 | 225 300 zł | Nie sprzedano |
Jaguar F Type | 2015 | 124 300 zł | 93 225 zł |
Jaguar XJ | 2011 | 72 000 zł | 82 000 zł |
Jaguar XF | 2012 | 50 400 zł | 37 200 zł |
Land Rover Range Rover Sport | 2010 | 43 800 zł | 37 000 zł |
Land Rover Discovery IV | 2011 | 36 300 zł | 31 150 zł |
Lexus LS 460 | 2007 | 31 000 zł | 45 000 zł |
Maserati Quattroporte | 2008 | 49 700 zł | Nie sprzedano |
Mercedes S500 | 2011 | 55 800 zł | 55 000 zł |
Mercedes E250 | 2013 | 57 600 zł | 61 000 zł |
Mercedes E250 | 2011 | 47 400 zł | 57 000 zł |
Mercedes CLS 63 AMG | 2011 | 84 200 zł | 88 500 zł |
Nissan GT-R | 2012 | 122 600 zł | 91 950 zł |
Volvo XC90 | 2015 | 112 500 zł | 84 375 zł |
Volvo XC60 | 2013 | 46 800 zł | 47 000 zł |
Co zatem dalej z wrakiem Ferrari F430 (to właściwie zaniedbana karoseria bez silnika) oraz Maserati Quattroporte? Urząd planuje sprzedaż z wolnej ręki, co oznacza znacznie mniej sformalizowaną procedurę (nie trzeba wpłaty wadium i innych wymogów przetargowych) i większe szanse na pozbycie się ostatnich aut. Wśród zgłoszonych ofert wybiera się najkorzystniejszą. Jest zatem spora szansa na sprzedaż nie tylko Maserati, ale także tego co pozostało z Ferrari.
„Do sprzedaży zostało jeszcze Ferrari F430 oraz Maserati Quattroporte. Niestety na Maserati był tylko jeden oferent, dlatego samochód będziemy sprzedawać w najbliższym czasie z wolnej ręki. W podobnym trybie będziemy również sprzedawać Ferrari. Ponieważ przy sprzedaży z wolnej ręki cena na start jest niższa niż na drugim terminie licytacji liczmy, że również te dwa pojazdy znajdą nabywców. Już teraz mamy sygnały od zainteresowanych osób” – przekazał Michał Kasprzak z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.