- 1 lipca 2023 r. w Polsce zaczął działać zakaz wyprzedzania dla ciężarówek
- Nowelizacja przepisów odebrała kierowcom tirów możliwość wykonywania tego manewru na dwupasmowych drogach szybkiego ruchu
- Policja opublikowała dane, dzięki którym wiadomo, czy kierowcy ciężarówek stosują się do zakazu
Wszyscy znamy ten obrazek z zatłoczonych autostrad i "ekspresówek": jedziesz z dopuszczalną prędkością 140 lub 120 km na godz., ale nagle musisz wyhamować do 80-90 km na godz. i... czekać. Jazda za ciężarówką wyprzedzającą inną ciężarówkę potrafiła ciągnąć się minutami – to właśnie tzw. wyścigi słoni. Od 1 lipca 2023 r. taki obrazek – w teorii – nie powinien już występować na polskich drogach szybkiego ruchu. Poprawić się miała nie tylko płynność ruchu, ale też bezpieczeństwo i komfort jazdy. A jak jest w rzeczywistości?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMandaty za złamanie zakazu wyprzedzania dla ciężarówek
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP), funkcjonariusze w 2024 r. przeprowadzili łącznie ponad 7,5 miliona kontroli drogowych, w trakcie których wystawili blisko 3,8 mln mandatów. Ministerstwo Finansów uzupełnia te statystyki o kwotę – do budżetu powinno wpłynąć 1 mld 285 mln 890 tys. zł z mandatów.
KGP informuje, że najczęstszymi wykroczeniami drogowymi były:
- przekroczenie dozwolonej prędkości – 2,42 mln,
- niezapinanie pasów bezpieczeństwa – 148,7 tys.,
- nieprawidłowe oświetlenie – 138,6 tys.,
- jazda bez świateł – 95600,
- nieprawidłowa zmiana pasa lub kierunku ruchu – 56000,
- nieustąpienie pierwszeństwa innemu pojazdowi – 45230,
- nieprawidłowe wyprzedzanie – 34900,
- korzystanie z telefonu w czasie jazdy – 31500,
- niestosowanie się do sygnałów świetlnych – 30000.
Tymczasem za złamanie zakazu wyprzedzania dla ciężarówek w 2024 r. ukaranych zostało zaledwie 4100 kierowców tirów. To oznacza, że dziennie około 11 ciężarówek nadal blokowało lewy pas ruchu na autostradzie lub drodze ekspresowej.
Zakaz "wyścigów słoni" działa? A może policja nie działa?
W porównaniu z najczęściej odnotowywanymi wykroczeniami na polskich drogach liczba przypadków łamania zakazu wyprzedzania dla ciężarówek jest stosunkowo niska. Nie jest jednak jasne, czy wynika to z nieefektywnego sposobu nadzoru nad kierowcami tirów, czy jednak z ich większej dyscypliny i stosowania się do nowych przepisów. Statystyki wyglądają dobrze, ale trudno mówić tu o jednoznacznym sukcesie.
Zakaz wyprzedzania przez ciężarówki na pewno był krokiem w stronę poprawy płynności ruchu i bezpieczeństwa na autostradach i drogach ekspresowych. Jego skuteczność wymaga jednak pogłębionej analizy wychodzącej poza liczbę wystawionych mandatów – należałoby spojrzeć choćby na liczbę wypadków przed zakazem i po wprowadzeniu go.