Rumuńska Dacia radzi sobie świetnie i to nie tylko w Polsce – Duster to jeden z najpopularniejszych modeli w 2019 roku – ale także w całej Europie. W zeszłym roku Dacia Duster była drugim najlepiej sprzedającym się małym SUV-em w Europie po modelu Captur (dane: Automotive News Europe). Przez kilkanaście ostatnich lat Dacia zyskała oddanych zwolenników swoich nieco spartańskich, ale za to tanich pojazdów. Dziś to jedna z najszybciej rozwijających się marek koncernu Renault. Niebawem jednak rumuński brand może stać się poważnym obciążeniem dla francuskiego koncernu. Chodzi o nowe normy emisji spalin, które zaczną obowiązywać w 2021 roku.

Według szacunków Evercore ISI, paleta modelowa Dacii ma więcej do nadrobienia, niż inne marki francuskiego koncernu. Oznacza to, że dostosowanie Dustera i spółki do nowych norm będzie kosztownym zabiegiem dla Renault, tym bardziej że spółka boryka się ze spadkiem popytu na europejskim rynku i konfliktem z Nissanem, z którym tworzy sojusz. To wszystko sprawiło, że Renault obniżyło już swoją prognozę przychodów na 2019 r. To wszystko sprawia, że losy Dacii stają się niepewne.

Blisko pół miliarda euro kary

Począwszy od 2020 r. producenci samochodów będą musieli przestrzegać nowych limitów emisji dwutlenku węgla. Jak nie zdołają tego wykonać będą płacić potężne kary finansowe. W jednym ze scenariuszu, grzywny dla Renault mogą wynieść nawet 450 milionów euro lub 17 procent szacowanego zysku w przyszłym roku. Bardzo możliwe, że koncernowi Renault bardziej będzie się opłacać wycofanie z produkcji niektórych modeli Dacii, niż płacenie wysokich grzywien.