W listopadzie 2019 r. Daimler poinformował, że planuje szeroko zakrojone redukcje, które mają dotknąć tysiące pracowników na całym świecie. Według koncernu działania te do 2022 r. mają zapewnić oszczędności na poziomie 1,4 mld euro

Szukanie oszczędności

Producent ze Stuttgartu nie sprecyzował wówczas, ile etatów zostanie zlikwidowanych, ale według informacji agencji Bloomberga chodziło o co najmniej 3,3 proc. całkowitego zatrudnienia firmy, tj. nawet 10 tys. miejsc pracy na całym świecie. Serwis Automotive News podawał natomiast, że likwidacja czeka 1,1 tys. stanowisk kierowniczych na świecie lub 10 proc. kadry zarządzającej.

"Handelsblatt" podał jednak, że redukcja zatrudnienia może objąć znacznie większą liczbę pracowników. Jak podał dziennik, Daimler planuje ogłosić informacje na ten temat we wtorek podczas corocznej konferencji. Według gazety dyrektor generalny niemieckiego koncernu Ola Kallenius chce również zmniejszyć inwestycje w nierentowne projekty, które nie wpisują się w podstawową część działalności firmy.

Koniec produkcji niektórych modeli

Dziennik wskazał, że producent ma w planach również zawężenie oferty produktowej. Z gamy marki mają zniknąć Mercedesy Klasy S w wersji coupe i cabrio. Niepewna ma być również przyszłość Klasy B - wskazał "Handelsblatt". Koncern oficjalnie zapowiedział już, że pod koniec maja z produkcji zostanie wycofany pick-up Mercedes-Benz Klasy X.

Redukcja zatrudnienia ma pomóc firmie poradzić sobie ze zmianami nastawionymi na produkcję pojazdów autonomicznych i elektrycznych. Jak wskazywał po zapowiedziach koncernu Automotive News, jest to szerszy trend w branży motoryzacyjnej. Poza Daimlerem na taki krok zdecydowali się m.in. Audi, General Motors (GM) i Ford Motor oraz Nissan. BMW w celu zmniejszania kosztów pracy zapowiedzało natomiast obniżanie premii dla pracowników oraz chęć uniknięcia "drastycznych środków".

W grudniu Bloomberg wskazywał, że w najbliższych latach koncerny motoryzacyjne zamierzają zlikwidować ponad 80 tys. miejsc pracy. Redukcje najbardziej dotkną pracowników w USA, Niemczech i Wielkiej Brytanii, ale nie ominą również Chin, gdzie branża zatrudnia najwięcej osób, a rynek odnotowuje spadek sprzedaży.

Według prezesa niemieckiego stowarzyszenia motoryzacyjnego Verband der Automobilindustrie (VDA) Bernharda Mattesa w następnej dekadzie tylko z powodu zmian technologicznych może zostać zlikwidowanych 70 tys. miejsc pracy w branży.