• Niewłaściwy sposób przewożenia dziecka, korzystanie z telefonu w trakcie jazdy, trzymanie nóg na desce rozdzielczej za takie przewinienia możemy zapłacić wysokie mandaty. Poza tym takie zachowania w samochodzie podczas jazdy mogą przyczynić się do ludzkiej tragedii
  • W kilkunastosekundowym nagraniu na Instagramie Doroty Gardias pojawiły się wszystkie wymienione elementy
  • Prezenterka wycofała nagranie, ale wrażenie niefrasobliwości i "luźnego" podejścia do przepisów pozostały
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Na nagraniu widać, że osoba kierująca samochodem trzyma w ręku telefon komórkowy i nagrywa to, co dzieje się na siedzeniu pasażera. A tam siedzi dziewczynka córka prezenterki, która trzyma nogi na desce rozdzielczej, dokładnie w miejscu, gdzie znajduje się aktywna poduszka powietrzna. Ma też niepoprawnie zapięte pasy, a obok niej, bez żadnego zabezpieczenia siedzi pies. Wideo zostało udostępnione na Twitterze.

Dowiedz się więcej: Nigdy tak nie trzymaj nóg w samochodzie

Zobacz także: TOP 10 nietypowe mandaty

Chociaż autorka nagrania już je usunęła oraz zdążyła się z niego wytłumaczyć, pisząc, że popełniła "głupotę" i tłumacząc ją "zapomnieniem", nie zmienia to faktu, że popełniła kilka wykroczeń, za które mogłaby zapłacić mandat, gdyby przyłapała ją policja.

Nieprawidłowe przewożenie dziecka

Po pierwsze niespełna 9-letnia córka Doroty Gardias ma źle zapięty pas, na nagraniu wyraźnie widać tylko dolną jego część okalającą brzuch dziewczynki, co nie zapewnia dostatecznego bezpieczeństwa. Tymczasem zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym, kierowca jest zobowiązany upewnić się, czy wszyscy w pojeździe mają zapięte pasy bezpieczeństwa. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu mandat w wysokości 100 zł i 4 punkty karne.

Nie wiemy, ile wzrostu ma córka prezenterki, być może jest wyjątkowo wysoka jak na swój wiek. Gdyby jednak miała mniej niż 150 cm wzrostu co jest bardzo prawdopodobne w przypadku dziecka w tym wieku kierowcy groziłby mandat w wysokości 150 zł. Niezależnie od wieku dziecko o wzroście poniżej tej granicy, powinno być przewożone w foteliku samochodowym.

Zobacz także: Kiedy dziecko w aucie nie musi już korzystać z fotelików i podkładek?

Korzystanie z telefonu w czasie jazdy

Używanie telefonu podczas jazdy to powszechne i niebezpieczne zachowanie, za które grożą surowe sankcje karne, zarówno za rozmawianie, jak i nagrywanie czy robienie zdjęć. Reguluje to art. 45 ust. 2 pkt. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Obecnie mandat za używanie telefonu podczas jazdy wynosi 500 zł i 5 punktów karnych. Kara jest znacznie bardziej bolesna niż przed nowelizacją przepisów w 2022 r. Wcześniej mandat za takie wykroczenie wynosił jedynie 200 zł. Surowe przepisy w tym obszarze obowiązują także za granicą. Oprócz mandatu w wysokości do kilkuset euro, kierowcy grozi nawet utrata prawa jazdy, zwłaszcza jeżeli z tego powodu doprowadzi on do zagrożenia na drodze.

Zobacz także: Pokaz bezmyślności na ósemce. Szalonego tirowca nagrali policjanci

Używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu

Co prawda nie ma konkretnych zapisów w ustawie Prawo o ruchu drogowym, dotyczących trzymania nóg na desce rozdzielczej czy bezpiecznego przewożenia zwierząt, jednak bynajmniej nie znaczy to, że takie zachowania są bezkarne. Policja może tu zastosować, chociażby zapis z Art. 60 ustawy, który zabrania "używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim".

A jaka grozi za to kara? Zgodnie z Art. 97 Kodeksu wykroczeń, "uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany". Policja może w uzasadnionych przypadkach skorzystać z takiej "furtki" i ukarać niefrasobliwego kierowcę.