• Na odcinku S7 objętym odcinkowym pomiarem prędkości (OPP) liczba przekroczeń limitu spadła z 10 tys. do 3 tys.
  • Podczas przejazdu fragmentem objętym OPP wyprzedziło mnie kilku kierowców, co potwierdza, że część osób świadomie naraża się na mandat
  • Na całym odcinku kontrolnym obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wielu kierowców dość swobodnie podchodzi do kwestii przestrzegania kodeksu drogowego. Do najczęściej ignorowanych przepisów z pewnością należą ograniczenia prędkości.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Odcinkowy pomiar prędkości na S7 działa i przynosi efekty

Mając tego świadomość, policja dość regularnie prowadzi kontrole mające na celu egzekwowanie obowiązujących ograniczeń, równocześnie kierowców mają dyscyplinować fotoradary i fragmenty objęte odcinkowym pomiarem prędkości (OPP). Szczególnie skutecznym sposobem na zmuszenie kierowców do zdjęcia nogi z pedału gazu są te ostatnie. Dlaczego? Bo żeby nie zapłacić mandatu i nie dostać punktów karnych, nawet jeśli przez chwilę pojedziemy szybciej, niż pozwala ograniczenie, to później i tak musimy zwolnić, żeby zachować średnią nieprzekraczającej dopuszczalnej prędkości na całym kontrolowanym odcinku.

Początek i koniec odcinkowego pomiaru prędkości na drodze S7 pomiędzy Radomiem i Warszawą Foto: Mariusz Kamiński / Auto Świat
Początek i koniec odcinkowego pomiaru prędkości na drodze S7 pomiędzy Radomiem i Warszawą

Fragment objęty OPP na drodze S7 pomiędzy Warszawą i Radomiem, jadąc od strony stolicy, zaczyna się pomiędzy węzłami Białobrzegi Północ i Białobrzegi Południe, a kończy w pobliżu miejscowości Nowy Gózd.

Początek i koniec odcinkowego pomiaru prędkości na drodze S7 pomiędzy Radomiem i Warszawą Foto: Mariusz Kamiński / Auto Świat
Początek i koniec odcinkowego pomiaru prędkości na drodze S7 pomiędzy Radomiem i Warszawą

Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD), powiedziała, że przez pierwszy miesiąc działania OPP zarejestrowano ok. 10 tys. przypadków przekroczenia dopuszczalnej prędkości. W kolejnym miesiącu liczba ta spadła do "zaledwie" trzech tysięcy. To oznacza, że w ciągu doby średnio 100 kierowców jedzie szybciej, niż pozwalają na to przepisy.

14 km w 7 minut. Jeśli zanotujesz zauważalnie krótszy czas, zapłacisz

Jadąc odcinkiem pomiarowym, można odnieść wrażenie, że faktycznie większość kierowców wie o tym, że system kontroli prędkości już działa. Pokonanie odległości 14 km, bo tyle mierzy OPP na S7, bez przekraczania ograniczenia do 120 km/h, trwa siedem minut. Przy włączonym tempomacie i zaprogramowaniu jazdy z licznikową prędkością 120 km/h przejazd zajmuje ok. 7,5 minuty.

Na całym kontrolowanym odcinku znalazło się zaledwie kilku kierowców, którzy jechali szybciej. Pozostaje pytanie, czy robili to, mając świadomość, że ryzykują mandatem i punktami karnymi, czy po prostu nie zauważyli znaków informujących o początku OPP. Te wbrew pozorom dość łatwo przeoczyć, bo same tablice wskazujące na początek i koniec OPP nie zwracają uwagi w takim samym stopniu, jak znaki ograniczenia prędkości.

120 km/h na drodze ekspresowej nie stanowi problemu

Co ważne w tym wszystkim, przejazd zgodny z przepisami nie okazał się wcale nużący ani irytujący, jak to ma miejsce bliżej Warszawy pomiędzy węzłami Tarczyn Północ i Lesznowola. Ze względu na brak zakończenia całej inwestycji związanej z budową S7 tutaj wciąż obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h.

Zapewne z tego względu policja co jakiś czas prowadzi tutaj kontrole prędkości. Trudno jednak uznać to za próbę zwiększenia bezpieczeństwa. A to dlatego, że przy trasie głównej nie są prowadzone już żadne prace i jedna decyzja administracyjna sprawi, że limit prędkości w tym miejscu niemal z minuty na minutę zmieni się z 80 km/h na 120 km/h.