Inspektorzy z Piły zatrzymali ciężarówkę należącą do przewoźnika z Ukrainy. Podczas kontroli okazało się, że kierowca nie posiadał wymaganego dokumentu delegowania do pracy na terytorium Polski. Przypadek ten rzuca światło na problemy związane z przestrzeganiem przepisów transportowych przez zagraniczne firmy.

Przeczytaj również: Kontrola zszokowała ITD. Kierowca nie zadbał o ważną część układu hamulcowego

Bez kluczowego dokumentu na polskich drogach

22 kwietnia na drodze krajowej numer 10, pilscy inspektorzy wielkopolskiej ITD zatrzymali ciężarówkę należącą do ukraińskiego przewoźnika. W trakcie kontroli dokumentów okazało się, że kierowca nie posiadał jednego z kluczowych dokumentów - zgłoszenia delegowania do pracy na terytorium Polski.

zatrzymany pojazd przez ITD Foto: WITD Poznań / WITD w Poznaniu
zatrzymany pojazd przez ITD

Dokument ten jest wymagany podczas transportu towarów do naszego kraju, a jego brak może skutkować nałożeniem kary administracyjnej. Wymóg ten został wprowadzony w ubiegłorocznej ustawie o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym.

Kierowca musiał wpłacić kaucję

Inspektorzy, wobec braku wymaganego dokumentu, pobrali od ukraińskiego przewoźnika kaucję w wysokości 6.000 zł na poczet przyszłej kary.

Przeczytaj również: Zakończył swój rajd autem na boisku. Mimo gola, został zatrzymany przez policję

Zatrzymanie ciężarówki bez odpowiedniego dokumentu delegowania to kolejny przypadek pokazujący, jak ważne jest przestrzeganie przepisów transportowych. Czy jednak przewoźnicy z zagranicy są świadomi tych wymogów? A może to kwestia lekkomyślności lub celowego ich ignorowania? Przypadek ten pokazuje, że nadal jest wiele do zrobienia w zakresie egzekwowania przepisów transportowych w Polsce.