- Nowe odcinkowe pomiary prędkości wyrastają jak grzyby po deszczu. Nie wszystkie działają jednak od razu po rozstawieniu. Czasem zanim zaczną rejestrować wykroczenia mija sporo czasu
- Kierowca może sprawdzić OPP lub fotoradar w swojej okolicy na specjalnej interaktywnej mapie CANARD. Zaznaczane są tam też obowiązujące na danej drodze ograniczenia prędkości. To szczególnie ważne, ponieważ kierowcy często nie mają pojęcia, ile można na danym odcinkowym pomiarze prędkości jechać
- Mandaty za prędkość w 2024 r. wahają się od 50 do 2500 zł. W przypadku kierowców, którzy załapią się w system podwójnych kar, mandat może wynieść nawet 5000 zł
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
W zeszłym tygodniu napisał do mnie kolega Tomek po tym, jak opublikowaliśmy artykuł o uruchomieniu nowego odcinkowego pomiaru prędkości na obwodnicy Mszczonowa. Twierdził, że przecież OPP działa tam od wakacji. Ale czy aby na pewno? Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w swoim oficjalnym komunikacie poinformowało, że odcinkowy pomiar zaczął działać w grudniu. Skąd to przekonanie Tomka, że urządzenia OPP sprawdzały, czy jedzie zgodnie z przepisami już od tak długiego czasu?
Przeczytaj także: Nowy odcinkowy pomiar prędkości właśnie ruszył. Wrocław zaraz dostanie kolejny
Nie każdy odcinkowy pomiar prędkości i fotoradar działa. Choć stoi i groźnie wygląda
Rozstawione urządzenia, czy to odcinkowe pomiary prędkości czy fotoradary, wcale nie oznaczają, że działają. To standardowe działanie w takich przypadkach. OPP czy fotopułapki montuje się wcześniej, ale nie jest to równoznaczne z tym, że się je włącza. Urządzenia muszą poczekać na testy, odbiory itd.
Czasem uruchamiane są bardzo szybko po instalacji, czasem cała procedura dużo dłużej, a urządzenia stoją przez kilka tygodni albo miesięcy. Nie ma reguły. O włączeniu danego punktu informuje CANARD. Wtedy zaczynają działać i rejestrować kierowcy. Przykład mojego kolegi pokazuje, że czasem i niewłączone urządzenia są bardzo skuteczne, ponieważ zmuszają kierowców do jazdy zgodnej z przepisami. A to ważne. Nadmierna prędkość to wciąż jedna z dwóch głównych przyczyn śmiertelnych wypadków na polskich drogach.
Właśnie dlatego odcinkowe pomiary prędkości wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu. Czasem odnosimy wrażenie, że wystarczy mrugnąć, a pojawia się kolejny. Jeśli interesuje was, które na pewno działają, to są na to skuteczne sposoby.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWielka mapa CANARD. Sprawdzisz na niej wiele rzeczy
Z informacjami spieszy oczywiście CANARD, który na bieżąco informuje o kolejnych uruchomionych odcinkowych pomiarach prędkości, fotoradarach i systemach Red Light. Możecie to śledzić np. na Facebooku czy X. Znacznie ciekawszym sposobem jest wielka interaktywna mapa, którą CANARD ma na swojej stronie internetowej. Znajdziecie ją W TYM MIEJSCU. Zaznaczone są na niej wszystkie:
- pomiary punktowe,
- pomiary odcinkowe,
- rejestracje przejazdu na czerwonym świetle
- oraz punkty kontrolne.
Co ważne, dowiecie się stamtąd, ile można jechać. Zaznaczone rzeczy możecie dowolnie filtrować, a mapę przybliżyć, żeby przyjrzeć się dokładnie drogom, po których jeździcie regularnie. Tak wygląda mapa na 14 grudnia 2024 r. Jest na bieżąco aktualizowana, co sprawdziliśmy na przykładzie włączonego dwa dni temu OPP we Wrocławiu. Już jest na mapie:
Mandaty za prędkość w 2024 r. Punktów na wielkiej mapie CANARD będzie tylko więcej
Kierowcy zżymają się na kolejne odcinkowe pomiary prędkości i fotoradary, ale ich liczba będzie tylko rosła. Policyjne statystyki jasno pokazują, że to właśnie prędkość nas zabija. Trzeba coś z tym zrobić, a zwłaszcza odcinkowe pomiary prędkości są skuteczną bronią do spowalniania zbyt szybko jeżdżących kierowców w miejscach, gdzie dochodzi do groźnych zdarzeń. Właśnie ich liczba rośnie jak grzyby po deszczu, także na drogach szybkiego ruchu. Jakie kare za prędkość przewidują polskie przepisy w 2024 r.?
- Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
- o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
- o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
- o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
- o 26–30km na godz. – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
- o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł i 9 punktów karnych,
- o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł i 11 punktów karnych,
- o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł i 13 punktów karnych,
- o 61–70 km na godz. – mandat 2000 zł i 14 punktów karnych,
- o 71 km/km na godz. i więcej – mandat 2500 zł i 15 punktów karnych.
Oczywiście w Polsce już od dłuższego czasu działa system podwójnych kar. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na rażącym przekraczaniu prędkości (o 31 km na godz. i więcej) więcej niż raz, to musi się liczyć, że mandat w złotówkach zostanie podwojony. Podwójne kary działają od przekroczenia prędkości o 31 km na godz. i więcej. Kara może sięgnąć więc nawet pięciu tysięcy zł.