• Obywatel, będąc pod wpływem alkoholu, wsiadł za kierownicę i manewrował pojazdem
  • Jeden z Sądów Rejonowych skazał oskarżonego za prowadzenie pojazdów mechanicznych w stanie nietrzeźwości
  • Rzecznik Praw Obywatelskich dopatrzył się w tej sprawie rażącego naruszenia przepisów

Nie od dziś wiadomo, że prowadzenie pojazdów będąc w stanie nietrzeźwości, jest jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ale są sytuacje, w których jazda "po pijaku" nawet jeśli karygodna moralnie, to nie stanowi wykroczenia ani tym bardziej przestępstwa, bo nie wypełniają znamion czynów opisanych w Kodeksie karnym.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Był pijany, mimo to wsiadł za kierownicę i manewrował pojazdem

Z takim przypadkiem ma do czynienia Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO), który złożył kasację na korzyść skazanego i wniósł, aby Sąd Najwyższy uchylił prawomocny wyrok i uniewinnił skazanego od zarzuconego mu czynu. I jak już pokazały wcześniejsze podobne przypadki, ma duże szanse na pozytywne rozpatrzenie swojej kasacji.

Ale po kolei. W lipcu 2020 r. jeden z Sądów Rejonowych skazał obywatela za to, że będąc w stanie nietrzeźwości — badanie alkomatem wykazało od 0,71 do 0,76 mg/l (od 1,49 do 1,59 promila) - na terenie posesji prowadził samochód w ruchu lądowym.

RPO wskazuje, że kierowca był już wcześniej prawomocnie skazany za czyn z art. 178 a § 4 Kodeksu karnego (prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego) i wobec oskarżonego orzeczono ponadto dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz świadczenie pieniężne 10 tys. zł. Wyrok jest już prawomocny.

Wyrok Sądu Rejonowego wydany z rażącym naruszeniem prawa

"W 2022 r. inny Sąd Rejonowy wydał wyrok łączny i wymierzył obywatelowi karę łączoną roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności" — informuje RPO.

Teraz RPO zarzucił wyrokowi z 2020 r. rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, które polegało na niewłaściwym zastosowaniu w przypadku, w którym skazany nie prowadził pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym. Tym samym nie wypełnił znamion czynu określonego w art. 178 a § 4 k.k.

Rzecznik zwraca uwagę na fakt, że zgodnie z zebranym materiałem dowodowym samochód skazanego był zaparkowany na podwórku prywatnej posesji i przez cały czas zdarzenia tam pozostawał. Nawet wtedy, gdy pijany kierujący wsiadł do auta i próbował nim manewrować, nie wyjechał poza teren podwórka. A właśnie ten element jest niezbędny, aby móc kogokolwiek oskarżyć o prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym.

Brak legalnej definicji "ruch lądowy", ale nie wszędzie stosuje się kodeks drogowy

Co ciekawe, pojęcie "ruch lądowy" nie ma legalnej definicji, ale jak zauważa RPO, "na jego temat wykształciła się linia orzecznicza pozwalająca na jego interpretację". Przywoływane w tym miejscu orzecznictwo Sądu Najwyższego odwołuje się do art. 1 ust. 1 i 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, regulującej zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania i w strefach ruchu. Ich wspólną cechą jest to, że muszą być ogólnodostępne i wykorzystywane przez nieograniczoną liczbę osób.

To wszystko oznacza, że przepisów Prawa o ruchu drogowym nie stosuje się do ruchu na podwórkach prywatnych posesji. Dlatego też, jak podkreśla zastępca RPO Stanisław Trociuk, "nie ulega wątpliwości, że zachowania skazanego nie można uznać za prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym. Wobec zastosowania przez Sąd Rejonowy art. 178 a § 4 k.k. wyrok zapadł z rażącym naruszeniem prawa materialnego, co miało istotny wpływ na jego treść".