"Kierujący Citroenem twierdzi, że najechał na przedmiot leżący na drodze. Czy na pewno? Z mojej analizy filmu wygląda, jakby klin spadł mu z dachu" — czytamy w opisie filmu.
Niebezpieczny przedmiot rykoszetował z dużą prędkością na drodze, wbił się w przednią szybę ciężarówki. Klin oparł się dopiero o kierownicę, kilka centymetrów od głowy autora nagrania.
- Zerknij: Podczas rozładunku statku Fremantle Highway doszło do pożaru. Zapaliło się auto elektryczne
Kierowca wziął winę na siebie
Autor nagrania pod filmem dopisał zakończenie historii. "Chciałbym poinformować, że sprawa się zakończyła orzeczeniem jako sprawcy kierowcy Citroena. Dziękuję Panu Tomaszowi z KP Policji w Kleszczewie za rzetelne prowadzenie sprawy oraz kierowcy Citroena, który po refleksji wziął winę na siebie" — czytamy w jego oświadczeniu.
Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo.
"Aż mi się gorąco zrobiło, jak to oglądałem"
Nagranie rozpaliło internautów do czerwoności. Użytkownicy bardzo różnorodnie je komentują. "Kierowca ciężarówki może mówić o wielkim szczęściu", "W zwolnionym tempie widać moment przed odbiciem się klina od asfaltu. Klin ewidentnie spadł z dachu auta", czy też: "Aż mi się gorąco zrobiło, jak to oglądałem" — to tylko kilka z prawie 500 komentarzy zapisanych pod nagraniem.
Źródło: YouTube