Dwaj mężczyźni — kierowca i jego pasażer — uciekli z miejsca zdarzenia. Policja, która przyjechała na wezwanie, sprawdziła wnętrze samochodu i znalazła w nim komplet tablic rejestracyjnych. Jak się później okazało, były kradzione. Policjanci szybko ustalili, kto był kierowcą BMW, dotarli też do danych pasażera. Jeszcze tego samego dnia po południu sprawca kolizji sam zgłosił się na komisariat. Policjanci poinformowali go, że oprócz zniszczenia ogrodzenia i kradzieży tablic ma na swoim koncie jeszcze jedno przewinienie.

Zobacz także: "Szeryf" w Skodzie zrobił to złośliwie. Stracił prawo jazdy i stanie przed sądem [WIDEO]

Z kradzionymi tablicami pojechał kraść paliwo

Policji udało się ustalić, że tablice rejestracyjne znajdujące się w BMW zostały skradzione w nocy z 10 na 11 stycznia. Mężczyzna, który był sprawcą kolizji samochodu z ogrodzeniem, wykorzystał te tablice podczas kradzieży paliwa na stacji benzynowej w powiecie ostrowskim.

Zobacz także: Kierowcę Mercedesa zirytowała jazda za dostawczakiem. Źle to się skończyło [WIDEO]

Za spowodowanie kolizji, ucieczkę z miejsca zdarzenia i niestosowanie się do znaku stop na przejeździe kolejowym mężczyzna otrzymał mandaty na kwotę 8 tys. zł i 18 pkt karnych. Dodatkowo skierowano wobec niego dwa wnioski do sądu — za kradzież tablic oraz kradzież paliwa z wykorzystaniem tych tablic. Może za to zapłacić grzywnę w wysokości 3 tys. zł.