Auto Świat Wiadomości Aktualności To, co pokazał grupie Speed, policjanci pewnie jeszcze długo będą pamiętać

To, co pokazał grupie Speed, policjanci pewnie jeszcze długo będą pamiętać

Kiedy policjanci z grupy Speed zmierzyli mu prędkość, okazało się, że w obszarze zabudowanym przekroczył limit o 33 km/h. Już za to jest co najmniej 800 zł mandatu i 10 punktów karnych. Sprawy przybrały jednak kompletnie nieoczekiwany obrót, kiedy funkcjonariusze z Ciechanowa wylegitymowali kierowcę...

Policja, kontrola policyjna - zdjęcie ilustracyjne
DarSzach / Shutterstock
Policja, kontrola policyjna - zdjęcie ilustracyjne

Tym razem policjanci z ciechanowskiej grupy Speed patrolowali drogę krajową nr 60. W Glinojecku (województwo mazowieckie) zmierzyli prędkość pewnemu kierowcy Hondy. Pomiar nie pozostawiał wątpliwości, że prowadzącego trzeba zatrzymać do kontroli.

Okazało się, że kierowca, jadąc w obszarze zabudowanym, przekroczył dozwoloną prędkość aż o 33 km/h. Za taki czyn grozi minimum 800 zł mandatu (o ile sprawca nie popełnił wykroczenia tej samej kategorii w ciągu ostatnich dwóch lat) i 10 punktów karnych. Niestety, to był dopiero początek poważnych kłopotów kierowcy Hondy.

Mandat za prędkość: co jeszcze pokazała policyjna baza danych

Po sprawdzeniu bazy danych okazało się, że prowadzący japoński samochód mieszka w powiecie płońskim i ma 47 lat.

Baza danych wyświetliła też coś innego: 47-latek nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Zapytany o to przez policjantów z grupy Speed, odpowiedział, że prawo jazdy posiada, ale zagraniczne, a konkretnie wydane w Wielkiej Brytanii.

Następnie 47-letni mężczyzna pokazał dokument funkcjonariuszom. Od razy było widać, że coś z nim jest nie tak. Mimo to kierowca Hondy utrzymywał, że prawo jazdy jest autentyczne. W końcu pękł i powiedział całą prawdę.

Okazało się, że prawo jazdy rzekomo wystawione w Wielkiej Brytanii jest fałszywe. Nie wydał go żaden urząd bądź instytucja, ale... żona zatrzymanego do kontroli. "Prawko" było bowiem prezentem z okazji rocznicy ślubu — a dokładniej częścią prezentu.

Żona 47-latka na tę romantyczną okoliczność kupiła mu w internecie ramkę, w której zamiast obrazka znajdował się falsyfikat prawa jazdy, a poniżej adnotacja "w razie potrzeby zbij szybkę".

47-latek istotnie zbił szybkę, a teraz czeka go poważna sankcja.

Co grozi za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem

Zatrzymany do kontroli w Glinojecku kierowca nie tylko ma więc na głowie 800-złotowy mandat i 10 punktów karnych oraz odpowiedzialność za kierowanie samochodem bez wymaganych przepisami uprawnień. Posługiwanie się sfałszowanym dokumentem jest przecież przestępstwem. Grozi za nie kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków