- Szef Volkswagena, Oliver Blume, zrezygnował w 2024 r. z pięciu proc. stałej pensji w związku ze słabymi wynikami firmy
- Mimo cięć wynagrodzenia Blume zarobił w 2024 r. więcej niż w rok wcześniej
- Łącznie dziewięcioosobowy zarząd Volkswagena zarobił w 2024 r. ok. 40 mln euro, ale w latach 2025-2026 planowane są większe redukcje pensji
Nie od dzisiaj wiadomo, że wszelkie kryzysy zazwyczaj nie dotyczy osób, które zarządzają firmami. Doskonałym przykładem potwierdzającym prawdziwość tej tezy jest Oliver Blume, prezes koncernu Volkswagen. Pomimo fatalnych wyników sprzedażowych w ub.r., szef niemieckiego koncernu i tak zarobił więcej niż w 2023 r.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoBlume zarobił ponad 10 mln euro w ciągu roku
Volkswagen poinformował o spadku zysku netto o 30,6 proc. w roku obrotowym 2024. Główną przyczyną znacznie słabszych wyników, wyjaśnia "Bild", był drastyczny spadek sprzedaży Volkswagenów na chińskim rynku. To wszystko sprawiło, że w ub.r. Blume, podobnie jak cały zarząd, zrezygnował z pięciu procent swojego stałego wynagrodzenia w Volkswagenie, a jego pensja zasadnicza zmniejszyła się z 1,3 do 1,235 mln euro.
Okazuje się jednak, że mimo ograniczenia wysokości pensji Blume i tak zarobił w 2024 r. więcej niż rok wcześniej. "Bild" przypomina, że na jego całkowite wynagrodzenie składa się to, co dostaje w Volkswagenie oraz to, co zarabia spółce zależnej koncernu — Porsche. Blume jest dyrektorem generalnym obu firm. W efekcie, jak wynika z rocznego raportu, szef Volkswagena w 2024 r. łącznie zarobił 10,35 mln euro (wliczając świadczenia emerytalne i wynagrodzenie zmienne), czyli o 5,4 proc. więcej niż rok wcześniej (9,7 mln euro).
- Przeczytaj także: Taycan Turbo GT szybszy od 911 Turbo S na torze Interlagos
Członkowie zarządu Volkswagena zgodzili się na obniżkę pensji
Niemieckie media podkreślają, że łącznie dziewięciu członków zarządu Grupy zarobiło w 2024 r. ok. 40 mln euro. W najbliższych latach zapowiadane cięcia mają być jednak większe niż dotychczas. W 2025 r. i 2026 r. członkowie zarządu mają zrezygnować z 11 proc. swojego całkowitego wynagrodzenia. Obniżki pensji mają przełożyć się na wymierne korzyści, a celem jest stopniowe ograniczanie deficytu.
Bardzo wysokie zarobki Blumego bledną, gdy zestawimy je z pieniędzmi, które zarabiał Carlos Tavares, do niedawna dyrektor generalny grupy Stellantis. Ten w 2023 r. zarobił rekordową kwotę blisko 36,5 mln euro. W ub.r. było to już "tylko" nieco ponad 23 mln euro. Łącznie w okresie od 2021 r. do 2024 r. szef koncernu Stellantis zarobił nieco ponad 102 mln euro.