Chociaż zaczął się tak samo jak większość dni na służbie, to zdecydowanie nie był dzień jak co dzień. Wszystko przez to, że nagle przed radiowóz policjantów patrolujących Zakrzówek koło Kraśnika wybiegły dwa kuce i zaczęły kierować się w stronę drogi ekspresowej S19. Funkcjonariusze rozpoczęli więc pościg mający na celu zatrzymanie niesfornych koni.

Nietypowy policyjny pościg w Zakrzówku

Zatrzymanie nie było łatwe, wszak zwierzęta poczuły zew wolności i beztrosko galopowały na zmianę po drodze i chodniku. Sprawę dodatkowo utrudniał fakt, że dźwięk syreny zamontowanej w radiowozie mógłby je spłoszyć, a wtedy misja mogłaby stać się niemożliwa do wykonania. W pewnym momencie kraśnickim mundurowym udało się jednak bezpiecznie wyprzedzić kuce, zajechać im drogę i zmusić je do zatrzymania.

Sprawdź: Kierowca dostał dziwne zdjęcie z fotoradaru. Alpine A110 szybkie nawet na lawecie?

"Policjanci za zgodą właściciela pobliskiej posesji zagonili je na zamknięty teren, aby nie stwarzały zagrożenia" – relacjonuje mł. asp. Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku. Gdy zwierzęta nie mogły już wybiec na drogę, funkcjonariusze skontaktowali się z ich właścicielem, który... był zaskoczony tym, co od nich usłyszał.

Zobacz: Polscy "Bonnie i Clyde". Ukradli auto, sprzedali je mechanikowi i poszli na zakupy

Jak zakończył się ten nietypowy pościg? "Funkcjonariusze pomogli w doprowadzeniu niesfornych kuców do ich zagrody, a właściciel został pouczony, by na przyszłość lepiej pilnował zwierząt" – wyjaśnia Cieliczko. I kto jeszcze uważa, że praca w służbach mundurowych jest nudna?