- Francuzi udowodnili, że rygorystyczne normy emisji spalin są możliwe do spełnienia, prezentując nowe Clio z silnikiem 1.8 l spełniającym normę CAFE
- Nowe Renault Clio z hybrydowym napędem emituje 89-92 g/km CO2, co pokazuje, że większe silniki mogą być efektywne i ekologiczne
- Małe samochody dzięki mniejszej masie i oporom powietrza, mogą spełniać normy emisji i pozostają istotne na rynku europejskim
Był lament. Przepisy CAFE, obniżające limit emisji CO2 przez silniki spalinowe do 93,6 g/km w końcu zostały złagodzone, bo według branży groziły nam ogromne wzrosty cen samochodów. Unia Europejska się więc zlitowała i odłożyła w czasie spełnienie tych norm. Producenci mają więc jeszcze czas by do tych przepisów się dostosować. Pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście byłoby tak źle?
- Przeczytaj także: Rozbili 16 samochodów. Chińskie i tureckie auta zszokowały ekspertów
Normy emisji spalin wcale nie rujnują motoryzacji
Pierwszym sygnałem na to, że "panika" związana z CAFE była na wyrost są duże obniżki cen samochodów nowych przez producentów. Producenci mogą nadal spełniać stare normy, a samochody tanieją pod wpływem ostrej konkurencji ze strony Chin. Czy więc byłyby droższe, gdyby CAFE weszło? Nie wiem, choć się domyślam.
Temat cen samochodów chciałbym jednak odłożyć na bok, a skupić się na większym problemie, który był wskazywany, jako koronny argument — spalinowe auta bez wtyczek nie są w stanie spełnić tych norm. W zasadzie nie było powodu, żeby producentom nie wierzyć, bowiem nawet auta hybrydowe HEV szczyciły się emisją CO2 na poziomie ok. 100 g/km, a przecież to są te oszczędne i ekologiczne rozwiązania w motoryzacji.
Francuzi pokazują, że normy można spełnić i to bez problemu
Podczas ostatniej premiery Renault Clio jednak zacząłem mocno wątpić w to, że takie normy są niemożliwe do spełnienia. Dlaczego? Bo według danych przedstawionych przez producenta ten samochód bez problemu spełnia te normy i to z nawiązką!
Hybrydowy napęd nowego Clio ma silnik o pojemności 1.8 l, pali mało paliwa i emituje 89 - 92 g/km CO2, co prawdopodobnie wynika z podwyższonej masy własnej samochody spowodowanej lepszym wyposażeniem. Mimo wszystko w obu przypadkach norma 93,6 g/km jest spełniana z zapasem. Ten sam napęd jest używany także w Dacii Bigster i Renault Symbioz. Ten pierwszy według oficjalnych danych emituje 107 g/km, a drugi 105 g/km. I tu nasuwa mi się kilka przemyśleń.
Duży silnik oznacza dużą emisję? No nie do końca
Po pierwsze, kiedyś producenci uważali, że jedynym rozwiązaniem na niższe spalanie i lepsze wyniki emisji jest downsizing. Abstrahując od tego, czy takie silniki są mniej wytrzymałe (doświadczenie kierowców pokazuje, że dobrze zaprojektowane małe silniki wcale nie są gorsze pod względem niezawodności i długowieczności od dużych), przykład Renault, ale także Mazdy pokazuje, że duży silnik wcale nie oznacza dużej emisji dwutlenku węgla, ale też wysokiego spalania. Oczywiście, w Renault tak dobry wynik był możliwy głównie, dzięki zastosowaniu hybrydy, ale dalej mówimy o wolnossącym dużym silniku, jak na tak mały samochód. W dodatku mamy tu niskie spalanie (katalogowo 3,9 l/100 km, inne auta z tym silnikiem pokazują, że to wcale nie jest zmyślony wynik) i wysoką moc.
- Przeczytaj także: Wiesz, co to SUV, ale kojarzysz SDV? Warto, bo zaraz ten skrót będzie na ustach wszystkich
Europa potrzebuje małych samochodów. To sposób na spełnienie norm emisji spalin
Po drugie to także pokazuje, jak bardzo przedwczesne były zapowiedzi o końcu małych samochodów. Jak widać, niewielkie auto równa się mniejsza emisja m.in. dzięki mniejszej masie własnej i lepszym oporom powietrza. Okazuje się więc, że małe samochody nie są takie złe i Unia Europejska powinna to zauważyć, bowiem głównym powodem rezygnowania z segmentu A i B są wysokie koszty produkcji, przynajmniej tak twierdzą producenci. A Europa, w przeciwieństwie do USA potrzebuje takich samochodów, bo nie mamy tak dużych ulic i miejsc do parkowania.
Okazuje się więc, że Francuzi zrobili coś, co jeszcze niedawno było niemożliwe, a do tego zrobili to sporym silnikiem "w hybrydzie" o wysokiej mocy w małym samochodzie. Renault Clio przez lata był jednym z bestsellerów tej marki i dalej takie ma być, a to sugeruje, że nie będzie to też pojazd drogi. Na razie nie znamy cen, ale dziś konkurencja jest bardzo silna, a tak wysokiej presji cenowej chyba jeszcze nie widzieliśmy. Z tego względu Renault Clio nie tylko spełnia rygorystyczne normy, ale prawdopodobnie nie będzie też wysoko wyceniony. To jak to jest z tymi normami, nie da się?