20-letnia Ann Marie Cash szaleńczo jeździła ulicami walijskiego Cardiff od sierpnia do października 2021 r. W tym czasie miejscowe fotoradary przyłapały ją aż 33 razy na łamaniu przepisów drogowych. Cash została aż ośmiokrotnie przyłapana na przekraczaniu prędkości więcej niż raz w ciągu dnia. Jakby tego było mało, 30 wykroczeń zarejestrowano na tej samej ulicy.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo

Sprawdź: Ruszamy na pierwsze jazdy nowym Oplem Astrą Sports Tourer.

Sfałszowane tablice, brak prawa jazdy

Dochodzenie wobec kobiety prowadziła spółka GoSafe. Jest to instytucja współpracująca z walijską policją, która zajmuje się egzekwowanie przepisów dotyczących przejazdów na czerwonym świetle oraz fotoradarów. Kobieta kierowała Nissanem X-Trail z irlandzkimi tablicami rejestracyjnymi. Dlatego przez długi czas trudno było ustalić jej personalia. Komunikat o poszukiwanym podejrzanym aucie trafił do wszystkich walijskich policjantów. W efekcie kobieta wpadła podczas rutynowej kontroli drogowej w południowej Walii.

Policjanci przecierali oczy ze zdumienia. Okazało się, że tablice rejestracyjne samochodu są sfałszowane, a kobieta nie miała prawa jazdy ani wymaganego ubezpieczenia. Jedyne co się zgadzało to fakt, że Cash jest właścicielką pojazdu. Nie zmieniło to losu samochodu, który został skonfiskowany.

Zerknij: Tiktoker pokazał zakamarki Ferrari za 2 mln zł. Zachwycają szczegóły, które słychać [WIDEO]

Bajońska kara

Sprawa trafiła do miejscowego sądu. Jednak kobieta nie stawiła się na rozprawę. W nadesłanym liście przyznała się do popełnionych wykroczeń. W efekcie sąd za każdy z 33. przypadków przekroczenia limitu prędkości nałożył na 20-latkę grzywnę w wysokości 660 funtów. Do tego trzeba doliczyć opłaty sądowe. W sumie to ponad 25,6 tys. funtów (to ok. 143 tys. zł). Jednocześnie wyrokiem sądu kobieta otrzymała 18 punktów karny i zakaz prowadzenia pojazdów przez półtora roku.

Czytaj: Stracił prawo jazdy za kierownicą Bugatti wartego 20 mln zł